-
a właśnie w jakie dni stajecie na wage?Ja np co piątek,bo u mnie lepiej przed weekendem niz po a wy???
-
mnie jak minął weekend? no cóż tak sobie! niby się nie objadałam za to w sobotę była dosyć konkretna impreza tak wiec trochę sie wypiło i dorwało do chipsów ! a w niedziele był kacuś wiec sie nie jadło za dużo!
a co do twojego pytanka kwiatuszku to ja sobie staje na wagę kiedy mam ochotę nie mam określonej daty czasem codziennie a czasem co jakoś czas zwłaszcza ze czuje ze mogę sie rozczarować niemiło!
-
To jest dobre Kwiatuszku, tak jeden okreslony dzien i najlepiej od razu po przebudzeniu i załatwieniu sie na wazenie sobie okreslić. Ja do tej pory ważyłam sie kiedy mi sie przypomniało, ale zawsze rano. Masz racje piatek to najlepszy dzień na kontrole wagi, bo tak po weekendzie...
-
Witam GORĄCO!
Jak Kochane wytrzymujecie te mrozy?? Ja dzisiaj myslałam, ze nie dojde do pracy.
Ale wiecie, że trzeba teraz tłusto jesc ............jak eskimoski
-
Witam również serdecznie
Wczoraj juz lepiej bylo niz w weekend. (z jedzenie)
Mrozy są straszne.Ja teraz w domu siedzie z synkiem.
Wczoraj mi akumulator w samochodzie padł Jemu tez za zimno bylo.
Kawka wypita,brzuchy zrobione,teraz musele se mam zamiar schrupać.
Jejka kiedy na spacer wreszcie pójde...
-
a jak ćwiczenia Ci idą ???
Masz zakwasy?
Ja jak mam to chociaż wiem,ze ćwiczenia na darmo nie idą,a po tych ABSach niemam.W sumie w trakcie czuje ,że mi sie mięsnie napinają...ale ja chce zakwasy
-
hahahah persik widze że szuka wymówek u nas też zimno ale ja słysdzałam tylko o tym aby przed wyjściem pić i jeść gorące dania i napoje a nie że tłuste a tak na serio to może i prawda z tym jedzonkeim tłustym ale ja niebede jadła tak co najwyżej gorące i zrobioe sobie taką komore kriogeniczną za darmo! bo kiedyś coś słyszałam ze jak sie dużo ruszna na mrozie to szybciej spalana jest tkanka tłuszczowa aniżeli w ciepłe dni! czy to jest prawda to niewiem! a może wy mi powiecie? bo jak tak to ja bede strasznie dużo spacerować szybkim tępem póki mrozy są mocne
-
Ja tez na pewno nie bede jadła tłustego...po prostu nie lubie no moze golonka, ale sporadycznie!!
Jowittko, trzymam kciuki za spacerki, a czy spalisz w zimie wiecej to nie wiem na pewno poprawisz krążenie!
Kwiatuszku gdzies kiedys obiło mi sie o uszy (moze w szkole), ze jak ma sie zakwasy to znaczy ze sie zle wykonywało cwiczenia - czy prawda to nie wiem. Ja przez pewien czas robiłam te AbS to nie miała zakwasów, ale jak dam sobie wycisk np. na siłowni lub poskacze na skakance to mam
-
wiecie co żeby niemieć zakwasów najpierw sie trzeba rozgrzać przed wysiłkiem fizycznym a potem po skończonym treningu należy sie odpwoiednio też porozciągać poćwiczyć spokojnie aby rozluznic delikatnie mięśnie! najlepsze są elementy jogi!
aha kwiatuszek masz ładniutki obrazek
-
No hej Kobietki! Po krotkiej nieobecności wpadlam Sorki, ze ciutek zaniedbalam pisanko, ale troche sie dzialo i tak jakoś... W niedziele nie miałam czasu, a wczoraj przez caly dzień miałam konkretnego doła, wiec wolałam nie kiepścić innym humorku...jednak wieczorem juz sie poprawił...no i czytalam na bieżąco
Jowitkaa, do Ciebie napisze na samym początku, żeby potem nie zapomnić. Wiesz...ja też już kilkakrotnie slyszalam , że ruch na mrozie daje wiele więcej niz w normalnych temperaturach..Tak wiec, cos w tym musi być...Czytalam bodajze w jakieś gazecie, w necie tez bylo napisane, no i w TV te kiedys obiło sie o uszy...
Ja ostatnio prawie calą niedzielę spędziłam na świeżym powietrzu...duzo chodziłam, ruszalam sie i przyznaje, że wieczorkiem jakos tak lepiej sie czulam. Fakt pizzochę zjadlam (niecala , malą), ale wlasnie dzieki temu że tyle sie ruszalam, chodziłam po sniegu...jakoś nawet nie miałam wurzutow sumienia...normalnie czuje sie, że sie spala
Kaathia, co do mojej dietki...to nie mam żadnej szczegolnej...tzn.nie obralam sobie żadnego jadlospisu, ktorego skrupulatnie się trzymam, ze niby cos jest mi zabronione a cos nie...Jem wszystko na co mam ochotę, ale wiadomo, w mniejsych ilościach...Poprostu staram sie kontrolować kalorie - tez nie jakos desperacko, ale granicy 1400 -1500 staram sie nie przekraczać. Hmm...jedynym tematem tabu dla mnie sa slodycze..bo wiesz, ja to glownie przez nie tak sie "spasłam" Ale to też nie jakos skrajnie, czasem na kawalek jakiejs slodkosci sie skuszę
To co jest dla mnie obowiązkiem, to codzienne ćwiczonka...Niestety nie jestem tak silna jak Kwiatuszek i z ABS-ów zrezygnowałam, jednak mam swoje "brzuszki", "pieski", przysiady, jakies wymachy i musze przyznac , że tez daja rezultaty Kiedys (na początku) ćwiczyłam nawet 3 razy dziennie, potem ograniczylam do 2 a teraz to jedynie wieczorkiem...ale spoko, tak to wchodzi w krew, że jak sie nie poćwiczy, to czlowiek ma jakis niedosyt
Trzeba tylko wiedzieć i wierzyc w to , że wszystko jest do zrobienia...a napewno sie uda Tak wiec Kaathia, zyczę powodzonka, chociaz...gdybym miała taka wage jak Ty w ogole nie myślalabym o odchudzanku ..jednak spoko - to Ty musisz czuc sie dobrze ze swoim cialkiem Tylko proszę Cię, uważaj, aby nie przesadzić, ok
Pozdrawiam wszystkie Drogie Kolezanki...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki