dla mnie najgorsze są zapachy - na przykład rano - zapach z piekarni, w pracy - zapach czekolady, którą pije moja szefowa, po południu - znów piekarnia...
na największa katorgę funduje mi moja przyjaciółka, która robi sobie co wieczór frytki (które uwielbiam, w ogóle kocham ziemniaki w każdej postaci) i to mnie w ogóle dobija