-
Mam gdzies ze 160, nie wiem dokładnie.
Widze ze zaczynasz dopiero i masz mało kg. to zrzucenia..więc od razu Ci powiem, że nie powinnas używac zwrotu odchudzam się, jestem na diecie itp. Bo mnie to dorowadziło do takiego stanu, że mam problem do wrocenia do normlanego życia i myślenia o jedzeniu jak o jedzeniu, a nie o wrogu, który zaraz mi się gdzieś odłoży itp....ble ble ble
Polecam,żebys poprostu nie jadła białego pieczywa, słodyczy, fastfood'ów i ograniczyła tłuszcze no i oczywiście sport...jaki kolwiek byle byś się ruszała więcej niż teraz.I nie odmawiaj sobie słodyczy jak masz na nie ochote, bo jak odmówisz sobie kiedy masz małą ochotę na małego batonika to potem rzucisz się na tabliczkę czekolady i wtedy będzie nie miło.
Pisz jak tam będzie u Ciebie szło z chęcią pomogę Tobie jak i sobie
-
niestety ale nie zaczynam sie odchudzac bo u mnie to trwa juz kilka dobrych lat
mam 158 i wazylam juz 62 i z tego zjechalam do 54. najmniej wazylam 53 ale nigdu nie mniej bo co dojade do 54-53 to znowu tyje tylko zmienilam trikera zeby bylo mi latwiej bo jak widze ze to tylko 5 kg. to jakos mi latwej (niby latwiej ale nie idzie) i pewnie dlatego ze juz troche schudlam to teraz cos stoje w granicach 53-54.5 i za cholere nie moge zjechac ponizej 53
-
Oojj <nieładnie> A dlaczego powracasz ciągle do punktu od ktorego zaczynasz?? I dlaczego nie mozesz osiągnąc magicznego 52? masz problemy w wytrwaniu czy w trzymaniu wagi po jej osiągnięciu?
Może coś tu razem zaradzimy
-
Hej majka00
ja tak samo mam 158 tyle tylko że waże 63 kg schudłam z 68 ale tak samo jak Tobie waga staneła i nie chce isć w dół nie wiem co jest, a to trochę podłamuje , ale... musimy wytrwać!! najmniej wazyłam 58 ale marze o tych 53 kg, źle wyglądasz, że dalej chcesz schudnąć?
-
Hmm bo ja to juz staram sie wyjsc z dietki raczej jakos normalnie ale mi sie nie wychodzi za bardzo. Sataram sie jesc powoli normalnie i jezdzic rowerem duzo, żeby ładnie kształtowac to co osiągnełam i w sumie dalej nie jestem do konca zadowolona...ale staram sie to zaakceptowac..
-
problem w wytrwaniu bo poki co nie doszlam do celu zeby utrzymac wage...co kilka dnie mam napady ze jem wszystko co mi wpadnie w rece wiec te kilkadni diety nadrabiam napadami wiec teraz nic nie chudne
wczesniej jak zjechalam z 62 na 53 to jakos te 2.5 miesiaca dalam rade, mialam silniejsza wole, nawet cwiczylam a teraz juz tak nie potrafie.
poza tym przy 53-54 jakos mi sie zwalnia przemiana ze nie moge zjechac nizej ;/
bannera
53 juz bylo nienajgorzej ale i tak jeszcze troche tluszczu bylo wiec 49-50 mysle ze by mi wystarczylo ale to zalezy wszystko od budowy bo moze Tobie wystarczyloby juz te 53
-
majka 00 postaraj się ćwiczyć ruszac wtedy przemiana ruszy z kopyta, skzoda że ja tak nie moge, bo waga stoi, a ja już się i tak dużo ruszam, więcej nie moge
-
A może na poprawę przemiany jakieś herbatki pij? (tylko nie z sensem) . Ja codziennie jem otręby na śnidanko albo jakoś później z jogutrem np. Activia i zazwyczaj na drugi dzień rano wszystko jest ok.
Cwiczenia też pomagą w poprawie....
A robiłaś sobie jakieś przerwy w odchudzaniu?? Np. zgubiłas pare kilo, a potem odpoczywałaś czyli stabilizowałaś wagę jedząc więcej i przy tym cwicząc więcej?? Ja tak robiłam i mam nadzieje, że dobrze na tym wyjdę.
A te napady mogą byc spowodowane złą ditą..na jakiej byłaś?? i na jakiej jesteś teraz?
-
nie chce mi sie cwiczyc po pracy bo jestem zmeczona ale chociaz troszke staram sie poruszac :P
diete mam chyba dobra bo jade na 1000-1300 czasami wiecej ale nigdy nie mniej, jem codziennie warzywa i owoce, czasami cos slodkiego zdarzy sie ;/
a Tobie ile zajelo schudniecie do 49? i na jakiej diecie?
-
jezeli niechce Ci sie cwiczyc to chociaz pojdz na 30 minutowy spacer wtedy po dwoch tygodniach juz widac rezultaty
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki