też się nad tym zastanawiałam...jaka jest granica...chciałby człowiek jak najszybciej, brak jjest cierpliwości, ale w sumie jakby się było konsekwentym to już mogłabym być szczupła-w końcu nie karmię synka od 7 miesięcy. starczyłoby 1kg na miesiąc. a tak jakimiś beznadziejnymi zrywami, dietami wegetariańskimi albo niewielkim jedzeniem to jeszcze przytyłam.... ale mądrym niełatwo być....aż mi ciężko uwierzyć że kiedyć skutecznie schudłam, regularnie co miesiąc traciłam 1-1,5 kg jedząc wszystko, tylko starając się jeść trochę mniej (trochę nie połowę porcji tylko raczej 3/4) no i słodycze, kaloryczne sosy itp. to próbując, a nie objadając się. no i przed zaśnięciem min 3 ćwiczenia po 30 powtórzeń w 3 seriach, i potem byłam przekonana, że już nigdy nie będęsię objadać i nie doprowadzę siebie do takiego stanu....tymczasem w czasie ciąży człowiek zaczął sobie dogadzać i się usprawiedliwiać i tak oto na tym wyszedł