-
z ćwiczeniami- zakładam aeroby 5-6 razy w tygodniu po 60 minut, to nawet 1-1,5 kg
bez ćwiczeń- początkowo podobnie jak z ćwiczeniami, ale potem (za jakieś 3-4 tygodnie) rawie przestaje się chudnąć, a po jeszcze dłuższym czasie organizm przystosowuje się do nowej dawki i tak już zostaje...
pamiętaj o wodzie mineralnej!
-
czyli jedząc 1000 kal bez ruchu można nie tracić wagi? nie wierzę. przecież do normalnego funkcjonowania jest potrzebne ok 1500 ;-/
-
tak, tak się może stać. organizm nie jest bezwolną maszyną i jeżeli drastycznie ograniczymy ilść spożywanych kalorii, przestawi się na tryb szczędzania energii i każdy dodatkowy posiłek (wyjście ponad 1000 kcal, słodycze) zamieni na następny tłuszczyk. paradoksalnie można więc nawet utyć. zwalnia się metabolizm i utrzymuje się na niskim poziomie w celu jeszcze większych oszczędności energii. zaczyna się proces palenia białek z mięśni, zamiast tłuszczu, więc chudniemy, ale nie z komrek tłuszczowych, tylko zanikają mięśnie, co daje jeszcze gorszy efekt. ćwiczenia fizyczne zapobiegają temu i c jest ważne utrzymują metabolizm na właściwym poziomie. kruczydło, masz rację, że jest potrzebne 1500, t jest dolna granica, więc dłuższe przebywanie na 1000 kcal jest szkodliwe dla naszego ciała. mówię tu o 1000 kcal niewspomaganym ćwiczeniami. mam znajome, które są na 1000 kcal praktycznie cały czas, nie ćwiczą, bo im się nie chce i nie chudną, a potem płacze i lamenty 'dlaczego'. ich organizmy zaczynają już protestować, mają podkrążone oczy, ciężko im ćwiczyć na w-f itd. poszukaj odpowiedzi innych grubasków na twoje pytanie, jestem pewna, że będą mówiły tak samo
-
cóż, ja tam się ruszam i to sporo (gdzieś tam się wpisywałam na Kulturze Fizycznej)
Ale fakt faktem, że jako dziecko byłam strasznie rozpieszczana- wiesz, takie wiejskie podejście, że zdrowe dziecko, to tłuste dziecko. Mam takie jedno obciachowe zdjęcie, kiedy siedzę, roczny bąbel, wylewam się z pieluszek, a buzię mam cała umazaną czekoladą ;-/
No i rodzice i babcie kochane wyrobiły mi takie tkanki tłuszczowe wszędzie, że teraz naprawdę ciężko mi je zredukować, mimo regularnego wysiłku fizycznego i naprawdę niezłej kondycji.
A tak sobie myślę, że jak będę pilnować kalorii i nie przekraczać 1500 (no, zanim nie schudnę do 55 kg, to 1000), i ruszać się tak, jak do tej pory, to chyba powinnam zgubić te opony, hem?
;-)
buziaki
-
hehe rozumiem cię, podobne podejście mieli moi dziadkowie )) jeżeli zrobisz tak, jak piszesz, to spadek wagi murowany
-
Hej! Witam po urlopie!
Ważę jakieś 2 kg więcej ale co tam. Ważne było, zeby się dobrze bawić! Teraz za to mogę dalej lecieć na 1000 i dobić do 50 kg. Potem zwiększę dawkę do 1100. Ale ruch to podstawa. Lepiej zjesć więcej i spalic w ruchu, niż zjeść mniej!
1000- kę polecam. Schudłam na niej 12 kg/3 miesiące.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki