Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 78

Wątek: Merida - wasze doświadczenia

  1. #11
    araya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2008
    Mieszka w
    Płock
    Posty
    4

    Domyślnie

    Problem o którym piszesz - kolka pojawił się po jakim czasie ?
    Czy miałaś inne objawy ? Jakie?

    Brałaś Meridę 10 czy 15 ?
    Czy stosowałaś dietę?
    11-kg przez 4 miesiące to chyba nie jest dużo. Jest to możliwe do uzyskania i bez Meridii przy samej diecie. Tak przynajmniej myślę.

    Opowiedz mi proszę więcej o swoich doświadczeniach. Jak się czułaś ?


    Cel do końca czerwca 86 kg

  2. #12
    mona2222 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam

    Mam meridie w posiadaniu od jakis 4 miesiecy (Mieridie 10, zdobylam ja od kolezanki - tzn ona dala mi swoja recepte)
    Waham sie co do jej sosowania.
    Przeczytalam juz kilkanascie postow na jej temat na innych forach i wszystcy ja sobie chwala.
    Ale jak rozmawialam z lekarzem na temat tego leku to mi odradzil (bo stwierdzil, ze sama potrafie zgubic kika kilogramow)
    On bral (ten lekarz) przez 3 miesiace.
    Malo jadl bo mu si enie chcialo, byl pomudzony i w sumie stwierdzil, ze meridia dziala jak amfetamina.
    Schudl duzo ale po po pewnym czasie nastapil efekt jojo.
    A to dlatego (to juz moje zdanie i mu o nim powiedzialam), ze przez te 3 miesiace nie nabyl nawyku zdrowego jedzenia i ponad to nie cwiczyl.
    Po odstawieniu poczul wielki glod i na maxa sie opychal (stad efekt jojo).

    Moja kolezanka brala meridie przez 2 miesiace.
    Pierwszy miesiac codziennie - nauczyla sie zdrow jesc i do tego cwiczyla (egek 8 kg mniej)
    Drugi miesiac brala meridie co drugi dzien (egekt okolo 5 kg)
    Potem to juz bez meridi jadla i cwiczyla i schudla tyle ile chciala.

    Ja zaczelam walke z tluszczykiem sama. Jem do 18, nie lacze ziemnaikow z mieskiem.
    Tzn jem samo miesko z surowka, a ziemniaki tylko w jarskich zupkach.
    Nie jem pieczywa (zwlaszcza bialego), nie jem slodyczy ani fast foofow.
    Cwicze (codziennie brzuszki i cwiczenia na miesnie posladkow i ud oraz cwicze na stepperze co drugi dzien po 45 minut)
    Zakupilam sobie pas wibrujaco-masujaco-wyszczuplajacy (narazie testuje)
    Efekt 12 dni 3 kg mniej (nie wiem czy duzo czy malo, ale sie ciesze z jakiegokolwiek egektu)
    Zrzucam kg po ciazy (chcialabym 10 aby mniej wazyc jeszcze niz przed ciaza, zaobaczymy ile sie uda)

    Jak sie nie uda mi samej wtedy spobuje zrzucac z Meridia.

    Ojoj ale sie rozpisalam sorki Mam nadzieje, ze cos potzrebnego napisalam.

    Dobra zmykam czas na cwiczenia

    PS. Zbyt dlugie stosowanie meridi dziala zle na organizm.
    I wlasnie bezsensowne jest stosowanie leku po to aby jesc i nie chcec tyc hmmm

  3. #13
    araya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2008
    Mieszka w
    Płock
    Posty
    4

    Domyślnie

    Myślę, że sposób w jaki wzięłaś się do sprawy jest jak najbardziej właściwy.
    Widzę, że prowadzimy bardzo zbliżoną dietę.

    Od jak dawna ją stosujesz i jakie dotychczas przyniosło ci efekty?
    Jaką masz aktualną wagę, wzrost. Od jakiej wagi zaczynałaś?

    Cieszę się, że napisałaś tak dużo ciekawych informacji


    Cel do końca czerwca 86 kg

  4. #14
    mona2222 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    Diete jako taka stosuje od 4 tygodni w sumie.
    Ale tak ostro sie za siebie wzielam 14 dni temu.
    Tzn dietka + cwiczenia.
    Po 12 dniach efekt jest 3 kg mniej, ale w sumie chyba zgubilam juz 4 (sama nie wiem).
    Ale liczmy 3 kg mniej.

    4 tygodnie temu wazylam jakies 80 kg
    Teraz mam 76 kg
    Wzrost to 174 cm a latek mam 28.

    W ciazy przytylam 15 kg i wazylam 83 kg
    Przed ciaza wazylam 68 kg i po ciazy schudlam do 70 kg.
    Karmilam piersia i nawet udalo mi sie dotknac wagi 68 (przez moment).
    Ale tylko dlatego, ze mialam drastyczna diete poniewaz moje dziecko bylo na maxa uczulone, po odstawieniu od piersi zaczelam normalnie jesc i przytylam w pol roku 10 kg
    Tak samo mialam 6 lat temu gdy bralam antybiotyki na sterydach przez pol roku.
    Z 54 przytylam na 64 bez jakiegokolwiek wysilku i przy normalnym jedzeniu.
    Ciezko bylo mi to zrzucic ale udalo sie 4 kg.
    I sie podobalam sobie 60 kg akurat.
    Ale jak zaczelam prowadzis siedzacy tryb zycia w ciagu 5 lat przybralam jakies 14 kg a potem stosowala ta dietke co teraz i schudlam 10 kg.
    No i zaraz zaszlam w ciaze i juz wazylam 68 (czyli w czasie Swiat i troche po tez musialam przytyc - wtedy sie akurat nie wazylam)
    Do lekarza jak poszlam bylam w 2 miesiacu ciazy i na wadze pokazalo sie 68.

    Ojej ale zagmatfalam, mam nadzieje ze zrozumialas cos z tego

    W sumie teraz chcialabym schudnac max do 63 kg (jak bym schudla do 60 to bym sie nie obrazila )
    Ale nawet 65 mnie zadowoli.
    Najgorszy jest brzuszek - 6 miechow po ciazy nie moglam cwiczyc (cesarke mialam i mnie bolalo)
    No ale teraz jest ok i sie staram, tylko zaluje ze tak pozno.
    Musze dobrze popracowac nad brzuszkiem (flaczkiem)
    No ale lepiej pozno niz w cale, mam andzieje, ze do wakacji bede jakos wygladac

    A medridie zastosuje jak moja deitka efektow nie bedzie przynosic.
    A mam nadzieje, ze tak nie bedzie i bede chudnac.
    Jestem dobrej mysli (nie chce sie niepotrzebnie truc )

    I znow sie rozpisalam, ale ja mma tendencje do pisania dluuugich postow

  5. #15
    araya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2008
    Mieszka w
    Płock
    Posty
    4

    Domyślnie

    I bardzo dobrze!! Wprowadzasz "trochę" życia do wątku

    Ja jako nastolatka byłam chuderlak. Przed pierwszą ciążą ważyłam 57 kg. W ciąży przytyłam
    prawie 20 kg. Było mi strasznie ciężko. Potem zeszłam lekko z wagi do ok 68 kg. Z drugą córką przybyło mi niewiele ok 11 kg i 9 zeszło zaraz po porodzie. Więc nie było tak źle.

    Ponieważ nie brałam pod uwagę że mogę mieć tendencję to tycia kompletnie na wagę nie zwracałam uwagi. Pracowałam intensywnie nie było czasu na takie "drobiazgi".
    Zaniepokoiłam się lekko 2 lata temu (teraz mam 31 lat) ale nadal nie przejęłam się. Raz na kilka miesięcy ważyłam się u teścia (sama nigdy nie chciałam w domu wagi) i wyszło mi ok 75 - 76 kg). No i sobie wytłumaczyłam: waga kiepska jakaś, popatrzyłam w lustro ... eeee podobałam się sobie. I dalej bez niepokoju.
    Nie odchudzałam się NIGDY wcześniej. Tryb mojej pracy powodował, że jadłam bardzo późno "obiad" - ok 20 - 20.30
    Pełnowymiarowa porcja rekompensująca cały dzień. Tu upatruję dużej przyczyny nadwagi.

    Jakieś 3 miesiące temu znajoma opowiedziała mi o Meridi. Co to jest , jak działa.
    Oczywiście zganiłam ja lekko za chemię. Ale zaciekawiło mnie to. Po jej wyjściu zaczęłam przeczesywać neta szukając informacji. Najbardziej interesowały mnie wieści praktyczne z for internetowych.
    Po miesiącu - myśl dojrzewała byłam na wizycie u lekarki. Zapytałam jej o opinię. Porozmawiałyśmy. Sama przyznała, że brała Meridę. Może dlatego nie trafiłam na mocny opór z jej strony jak czytałam robi wielu lekarzy. Spytałam z jakim efektem. Powiedziała: no schudłam... jak brałam. Jak przestałam przytyłam. Zmartwiłam się, ale ona na to, że to dlatego że ona jak się wyraziła po prostu "żre" słodycze bo je kocha. I trudno. Doszła do wniosku, że nie będzie więcej brała gdyż nie jest w stanie zmienić swoich nawyków żywieniowych. Natomiast jeśli mi się uda je zmienić, będę zadowolona.

    Wykupiłam receptę na 3 miesięczną kurację. Dwa opakowania Meridi 10 i jedna Mieridi 15.
    Dziś jest 22 dzień diety. Drugiego dnia diety kupiłam porządną wagę elektroniczną.
    Po 48 godzinach od rozpoczęcia diety wspomaganą Meridią weszłam na wagę która wskazała 85,4 kg. Rozebrałam się aby nieco "zbić" przerażający dla mnie wynik. Nigdy nie sądziłam, że aż tyle ważę. Przypomniałam sobie jak ciężko czułam się w 9 miesiącu ciąży ważąc 76 kg. A teraz prawie 10 kg więcej!. Odchudzona o ubrania - ponownie zważyłam się - wynik 85 kg. Zrozumiałam dlaczego miałam dziwne trzeszczenie w kolanach. Stawy miały ciężko poradzić sobie z taką wagą.
    Zaparłam się. Pierwszy raz na diecie!

    Po 22 dniach waga wskazuje 79,4 kg. Jak wspaniale zejść poniżej tej obrzydłej 80 -tki. Obiecałam sobie , że nigdy więcej nie przekroczę tej granicy. NIGDY!

    Nadal mam wiele zapału. Są wyniki to i chęci są. Mój cel to 65 kg.
    Już pozbycie się przeszło 5 kg balastu dało mi duży komfort. Sadełko zeszło głównie z brzucha więc naprawdę czuję różnicę. Przyciasne spodnie zrobiły się super komfortowe. Spódniczka już luźna. Mam wiatr pod skrzydła. Może niedługo pofrunę

    Proszę pisz dużo.
    Pozdrawiam.


    Cel do końca czerwca 86 kg

  6. #16
    mona2222 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to gratuluje.
    Jesli zmienisz nawyki zywieniowe to na bank szybciutko schudniesz i mysle, ze nie bedzie ci za pare dni potrzeba merdia.
    Moja rada w kolejnym miesiacu zacznij jesc tabletki co drugi dzien.
    Latwiej pozniej bedzie ci odzwyczaic organizm od leku.
    Ja mam jedno opakowanie Meridi i jak zbyt wolno bedzie schodzi waga to moze siegne po pomagacz, ze tak sie wyraze

    Ja cwicze w domu (kupilam sobie stepper).
    Moja byla instruktorka aerobiku pokazala pare fajnych cwiczen na miesnie brzucha, ud i posladkow.
    Teraz nie mam czasu chodzic na aerobik ani silownie niestety (Marysia ma rok, ja mam sejsie i pisze prace mgr) ale od kwietnia znow zaczne.
    Poza tym zacznie sie wiosna pelna para i znow na dworze calymi dniami bede spacerowac
    Ja tez bylam chuderlaczek do momentu gdy zaczelam brac te wstretne zaszczyki (i potem okazalo sie zupenie niepotrzebie, a organizm juz mialam na skraju wyjalowienia - masakra jakas)

    Ja tez czuje po spodniach, ze sa ciut luzniejsze. wkurzam sie troche bo te co teraz mam zjezdzaja mi z tylka po straceniu tych pare kg, a mniejsze sa jeszcze zbyt ciasne.
    No i jestem w przelomie jakims, ale mysle ze niedlugo moj organizm popusci.

    Poza tym meridia dziala tak, ze im wiecej wazysz tym wiecej gubisz.

    Dobra ide juz spac, bo sie zasiedzialam
    Mam ciezki (ostatni na szczescie) egzamin przed soba, do tego jestem chora i w ogole tragedia

    Dobranoc

    Do sklikania

  7. #17
    araya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2008
    Mieszka w
    Płock
    Posty
    4

    Domyślnie

    6 kg mniej

    Musiałam sie pochwalić


    Cel do końca czerwca 86 kg

  8. #18
    mona2222 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-01-2008
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    No to moje gratulacje

    Ja ostatatnio sie nie wazylam (nie mam wagi )

    Ale tak sobie pomyslalam, ze jak zbytnio waga schodzic mi nie bedzie do od kwietnia biore Meridie

    Powodzenia pa

  9. #19
    Boothia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam drogie Panie! Balam sie cokolwiek napisac o Meridii na tej stronie, a nawet i w swoim watku, bo .... balam sie linczu!
    Zarejestrowalam sie na tej stronie w sierpniu, zaczelam od 89 kg, ale niestey nie dalam rady. Dlugie dni w pracy, caly czas na siedzaco, kusilo mnie podjadanie po dwoch tygodniach diety, znowu wyjscia, puby, piwo, chpisy. Nie udalo sie

    W styczniu zaczelam robic badania kontrolne i podczas wizyty u gin. powiedzialam, ze chce schudnac przed ciaza , opowiedzialam swoja historie z odchudzaniami, jojami itp itd...
    Pan wypisal mi recepte na Meridie Nie znalam tego wczesniej, no poszlam i kupilam. Przeczytalam ulotke i myslalam, ze padne z przerazenia! Ale wzialem tabletke jedna, druga, trzecia, mimo wszystko wybralam sie na konsultacje do edokrynologa i jeszcze internistki.
    Powiedzialy mi jak dziala Meridia, ze nie ma powodow do obaw, tym bardziej, ze moj organizm dobrze przyjal ten lek. Poki co nie mam zadnych ubocznych skutkow i mam nadzieje, ze juz tak pozostanie.

    Na diecie jestem od pon. 4 lutego. Wtedy wazylam 89 (tak jak w lipcu).
    Nie wazylam sie jeszcze od tamtego czasu.
    Wiem, ze Meridia mi pomaga, nie czuje tego cholernego glodu, nawet nie mam ochoty na alko.
    Moze tym razem uda sie zrzucic te wstretne kilosy!

  10. #20
    araya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2008
    Mieszka w
    Płock
    Posty
    4

    Domyślnie

    Ja z natury niestrachliwa to i linczu nie brałam pod uwagę
    Ciszę się, że możemy wymienić swoje doświadczenia.
    Moim zdaniem powinnaś jednak choć raz w tygodniu się ważyć.
    Ja początkowo tego nie robiłam i jakby nie czułam czy warto. Trzeciego dnia chyba kupiłam wagę elektroniczną i zawsze wieczorkiem sprawdzam postępy. A muszę się pochwalić że są

    Zaczynałam od wagi 85 kg przy 165 cm wzrostu.
    Dziś jest mniej niż 79 kg.
    To chyba 26 dni z Meridią jak dobrze liczę.
    Ja naprawdę czuję się jak ptaszek Lekko... lżej o przeszło 6 kilosów tłuszczu który pięknie znika prosto z pokaźnego fałdu brzucha Teraz jest taki średni fałdek już nie mega fałd.
    To łatwo sprawdzić. Weź do ręki torbę z 6 kg ziemniaków.... ciężko? Dokładnie tyle zleciało właśnie z tego miejsca


    Cel do końca czerwca 86 kg

Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •