kochaniutkie !
możemy się umówić od poniedziałku (ja i tak mam odcięty dostęp do netu jeszcze przez chwilkę! ) więc sob-ndz mnie tu nie będzie. I tak prowadzę kajecik, więc po prostu przepiszę.
Staram się w miarę na bieżąco - jak zjem - wpisywać sobie tu na dieta.pl co zjadłam i te dwa posiłki mam zliczone. To naprawdę duże udogodnienie ! Same sprawdzcie - ja polecam.

Zwracam też uwagę na wagę jedzenia, które kupuję, jak mam wątpliwości staram się zważyć w domu przed wrzuceniem do garnka. Z mięsa - które kupuję ok 15/20 dkg - robię dwie połówki i wiem ile gotuję. Ponieważ jem tylko drób i ryby potrafię celnie wskazać wagę
Poza tym większość producentów już dba o info na produkcie - waga produktu (z wodą i po odsączeniu), ilość kcal, białka, tłuszcze, węglowodany itp. To jakiś cywilizacyjny postęp !

Dziewczyny krótko rzecz ujmując proponuję:
spisywać w dzienniczkach co pochłaniamy, wpisywać to na naszym poscie nie rozdrabniając się co ile ma, a pod koniec listy (np I śniadanie, II śniadanie wpisać info o kaloryczności całego posiłku). Co Wy na to?
A potem dorzucimy jeszcze wysiłek fizyczny i będziemy się chwalić efektami i podnosić na duchu jak zdarzy się ... zdupka.

------
moje II śniadanie
pumpernikiel (płatek)
benecol
makrela w galarecie
sałata

w sumie 400 kcal
(wydaje się dużo, ale sama makrela ma 290. Szok ! )

Ale dzisiaj rower i nieduża kolacyjka.
Ściskam wirtualnie !

------