-
CZeść kochane, przepraszam, ze tak późno dziś, ale mam sporo pracy! Wczoraj zaliczyłam wpadkę - kilka (naście) ciasteczek kokosanek, które nieopatrznie kupił mój mąż. Mój organizm zaczyna chyba reagować jak zwierzę. "Jest jedzonko - trzeba jeść na zapas, bo niedługo może nie dostanę cukru. Trzeba robić zapasy..."
się tylko zdenerwowałam.
Ogłaszam kolejny maraton bezcukrowy : do 15.10 (imieniny teściowej! )
Co dalej - zobaczę. Oczywiście do tego 1200 kcal i codzienny ruch!
Sprawdzajcie mnie!
Pozdrawiam!
-
Celebrianno dasz radę ja ostatnio też troszkę sobie popuściłam ze słodyczami, w sumie kilogramów nie przybyło, ale muszę się pilnować Więc jestem z tobą
-
No proszę a ja wczoraj sobie folgowałam z ciastem i adwokatem ale dziś pokutowy dzień owocowy zrobiłam.......oj ta moja słaba wola,czasem myślę że jakbym po takim napadzie słodyczowym od razu przytyła to byłoby lepiej bo następnym razem bym się nie złamała a tak to raz sobie odpuszczam na następny dzień naprawiam i tak w kółko i co to za dieta.Jutro urodzinki ma mój mąż trzymajcie za mnie,jestem z wami -nie damy sie jutro
-
Hej ! Dzięki za wsparcie!
Gosiu - wszystkiego dobrego dla męza i dużo spokoju dla ciebie
Pewnie będziesz miała urwanie głowy. Z tymi wpadkami co drugi dzien to faktycznie przesada, może spróbuj maratonu jak ja. To mobilizuje!
Wczoraj udało mi się zakończyć dzień sukcesem dietkowym . Wygrane wszystkie bitwy. Ale to jeszcze nie koniec wojny z nałogiem! Jeszcze 9 takich dni i nadejdzie chwila prawdy! Jak wtedy waga nie pokaże co najwyżej 52 kg to poddaję się!
Życze miłego dnia!
-
Hej dziewczyny.Jestem tu tylko na chwilkę.Jeśli możecie to trzymajcie za mnie kciuki...bo też dziś kończę swoje 32 latka.Gosiu rzeczywiście masz taki miesiąc podobny do mojego...same uczty.Ja za tydzień mam 10 rocznice ślubu..znowu okazja do świetowania.Musze sie pochwalić,ze mam trzyciasta..takie ,które mi najbardziej smakują i nic...żadnej pokusy...poszłam kupić sobie jakiś fajny jogurcik..to zamiast tego ciacha.
Nie będe dziś pilnowala diety...ale nie sądze bym opychała sie...jak narazie nie mam takiej potrzeby.
Życze miłego dnia....powodzenia dziewczyny.
Celebrianno...ani się waż ....co to za pisanie PODDAJĘ SIE....no!!! tu musze pogrozić Ci paluchem.Jak nie w dziewięć dni...to w 18 zdobędziesz ta wymarzoną wagę...powodzenia.papa
-
Lavazza - WSZYSTKIEGO NAJFAJNIEJSZEGO!!!!!!!
Jejku, ale sie urodzinkowo porobiło! Mąż ma 24-go, teść 10-go, teściowa imieniny - 15-go, a ja w listopadzie... słodki listopad...
Aha - 17-go mam 12 lecie bycia z obecnym mężem. (2 rocznica ślubu była w czerwcu). Ciekawe, czy sobie przypomni , raczej wątpię faceci!
jeszcze raz Lavazzo - wszystkiego naj! - lepszego!
-
Lavazzo-spełnienia marzeń jak najmniej smutków,stresów i osiagnięcia upragnionej figurki rzeczywiscie mamy urodzinkowo,mnie jeszcze czekają 23 czternaste urodzinki mojej ćóreczki w głowie się nie mieści jak ten czas leci........
U mnie dzis dietkowo bardzo ok było i myslę że mimo tych moich wszystkich wpadek spodnie w ciagu tego okresu co jestem z wami na forum troszkę sa luzniejsze czuję to i cieszę się
Celebrianno będzie dobrze takich wpadek jak ja przeciez nie masz to nie ma siły żebyś nie chudła-dobranoc dziewczyny-do jutra
-
Witajcie w ten fantastyczny mglisty zimny poranek!!!
Wpadłam tylko na chwilkę, zeby zameldować: - kolejny dzień wygrany! Tylko nie wiem jak długo tak pociągnę Mam dużo roboty w pracy i w domu, dzięki temu nie myślę o jedzniu... jadłospis mam zawsze przygotowany, dzięki temu w pracy moge się skupić na robocie. O określonych godzinach pałaszuję zgodnie z rozkładem i jest mi lżej!
Lavazzo - wiem, że się nie poddam, piszę tylko, zeby postraszyć organizm
A jak tam urodzinki minęły! Trzy ciasta miec pod nosem i nie zjeść - podziwiam!
Gosiuuu - mam wpadki! np kilkanaście tłustych kokosanek! albo parówki, albo pizzę, albo jabłek do rozpuku... właśnie dlatego od paru dni mam maraton wzorowego odchudzania! Jak narazie udaje się!
Wszystkiego naj na weekend!
Pozdrowionka!
-
Witam wszystkich serdecznie.
Śliczne dzięki za życzenia...to naprawdę miłe,mieć tyle osób dobrze życzących.
Moja dieta wczoraj legła w gruzach...ale zero słodkości...doszłam do wniosku,ze jeśli juz mam czymś nagrzeszyć to niech to będzie coś bardziej treściwego...czyli jajeczko,obtoczone filecikiem z kurczaka i pieczone w panierce...jej...tego nie da się obliczyć ile ma kalorii.Ale cóz..było minęło i dziś nowy dzień do walki z tłuszczykiem.Wczoraj nasłuchałam sie tylu miłych komplementów,tyle uwag co do mojego schudnięcia.....dobrze jest usłyszec coś takiego....bo przynajmniej wiem że trud sie opłacał...ja czuję sie pewniejsza,atrakcyjniejsza.
Później tu zajrze...miłego dnia życze..pozdrawiam.papa
-
Oj tak! lavazza - komplementy i pochwały działają bardzo motywująco. To się chyba nazywa metoda afirmacji - motywacja nagrodą a nie karą! Jak najwięcej komplementów więc wam i sobie życzę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki