Strona 32 z 65 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 311 do 320 z 641

Wątek: Pomocy w układaniu dietki

  1. #311
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć!!! Od razu mi lepiej...teraz juz wiem,ze jednak jestem uzależniona od tego forum....Celebrianno namów kolezankę na ta stronkę...bo rzeczywiście pomaga ...ja wczoraj wybrałam sie na szalone zakupy po markecie ...no i nakupiłam mnóstwo owoców...najgorsze to to,ze jadłam je bez opamietania....mam lekki żal za zjedzenie 4 bananów....no i dziś jestem na samych soczkach...I jak tu zdażyc za kobieta???? Jeszcze parę dni temu mówiłam,ze nie polecam wodników...a dziś sama sie na niego skusiłam...Oczywiście mam płyny kaloryczne i zmieszcze sie w 1000....to tak dla oczyszczenia organizmu.
    Dziś mam nawet w miarę fajny humor...obym wytrwała w swoim postanowieniu do konca dnia.Pozdrawiam was....mam nadzieję,że już będzie można tu wchodzić bez żadnych trudnosci.papa

  2. #312
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Hej,
    na wstępie chcialabym wnieść reklamację, że strona paskudnie chodzi Czyja to wina??? Mój mąż sie śmieje, że nie jestem grubasem, wiec dlatego strona nie otwiera się dla mnie.
    Męczy wciąż mnie ta marchewka Sidex, jesli chodzi o mnie, to wręcz przeciwnie; czuję sie bardziej najedzona jak zjem gotowaną marchewkę niz surową. A Wy dziewczyny - Lavazzo, Gosiuu pisalyscie, ze robicie salatki z marchewki, a więc czy z surowej czy gotowanej??? Poza tym dzis wyczytalam w necie, ze::

    Marchew najlepiej jeść na surowo.

    Jest odwrotnie. Podczas gotowania zostają rozbite twarde błony komórkowe. Dzięki temu organizm może przyswoić znacznie więcej cennego beta-karotenu niż z marchewki surowej. Natomiast wartość kaloryczna warzywa pozostaje bez zmian.

    Zawracam glowę, co nie Dzis i tak jem gotowany kalafior!

  3. #313
    nutrja jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-09-2004
    Mieszka w
    Maluszyn
    Posty
    1

    Domyślnie

    Betsabe, nie znam sie jeszcze na tym indeksie glikemicznym za bardzo, ale chodzi o to, ze marchew gotowana ma wyzszy ideks, co oznacza ze bardziej podnosi poziom glukozy we krwi po zjedzeniu jej i faktycznie czujesz sie wtedy bardziej syta, ale po pewnym czasie poziom ten gwaltownie spada i przez to odczuwasz silny glod. latwo to zauwazyc na slodyczach, szybko sie nimi czlowiek najada bo strasznie podnosza poziom cukru ale szybko tez stajesz sie glodna, a np warzywka maja niski indeks musisz ich zjesc wiecej zeby sie najesc, ale uczucie glodu rowniez przychodzi duzo pozniej...nie wiem czy wyjasnilam ci to jasno

  4. #314
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dołączam sie tej reklamacji ,razem z Betsabe....ja też mam problemy z wejsciem na stronkę.Juz odpowiadam na pytanie dotyczace marchewki.Jem mnóstwo marchewki...gotowaną marchewkę i gotowany seler robie sobie na obiad i to zastepuje mi ziemniaki...czyli do miąska.Gotowana marchew strasznie mnie zapycha...czuje sytość w żołądku bardzo,bardzo długo...a surową tez jem...ale tylko starta z kapustką kiszona...no i nie czuję sie zbytnio po niej najedzona,ale za to taka marchew bardzo poprawia mi przemianę materii,więc warto taka tez jeść.Wychodzi na to,ze u mnie jest odwrotnie niz z tym indeksem glikemicznym....ale tak jak już mówiłam...kazdy organizm inaczej reaguje i warto sobie potestować na sobie...by wyczuć co lepiej smakuje i co bardziej nam odpowiada.
    Ja jak narazie świetnie czuję się na moim soczkowym dniu...mam zamiar wytrzymac,bo szkoda byłoby mi zmarnowac tych godzin do tej pory...przecież już połowa dnia...a do jutra juz blisko...zresztą jutro tez mam w planie lekki dzień...ale zobacze jak bede się czuła.
    Pozdrawiam..papa

  5. #315
    gosiaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam dziewczyny i cieszę się że yle nas tu wpada mimo problemów z otwarciem
    Wczoraj zjadłam parę tych pysznych kokosek dzis rano dałam resztę córce do szkoły a przepis juz podaję:
    4 całe jaja
    szklanka cukru
    łyżeczka proszku do pieczenia
    kostka margaryny
    kleik ryzowy
    5 łyzek kokosu-moze być więcej
    jaja ubijam z cukrem i wlewam parę kropel olejku waniliowego,następnie margarynę-wszystko miksuję,dodaję resztę i ugniatam jak kruche ciasto,skubię na blachę maleńkie kokoski wielkosci rafaello,wkaładam do piekarnika na 15-20 minutw temperaturze 180 --pycha
    Betsabe nie wiem czy wiesz o co chodzi z tym kleikiem ryzowym,ja go kupuję w biedronce -to jest taki bez smakowy,bez zadnych owoców,najtańszy z tych kaszek dla dzieci kosztuje około 2-3 zł,wsypuję całą paczkę-wychodzi tego sporo wszyscy chrupali ze smakiem
    No dobra bo zamiast o diecie to ja o kokoskach,dziś zjedzone:
    duzy jogurt naturalny-Tola
    gruszka
    pół kalafiora+2 jaja gotowane+micha kapusty kiszonej z marchewka
    jabłuszko
    dwa skrzydsłka i szyjka z gotowanej na jutro zupy ogórkowej+ 3 pomidory
    Na tym ma być koniec i rower jeszcze przede mną czeka na godzinkę swoją,czuję się bardzo dobrze i coraz bardziej nareszcie widać efekty,tak od 1 listopada jakoś moi bliscy i ja zauwazylismy że jednak rezultaty sa juz widoczne
    Co do marchewki to ja lubie taka i taka ale bardziej syta jestem po gotowanej,może dlatego że jem ja wtedy cieplutką z czymś tam,no to trzymajmy sie dzielnie i Lavazzo napisz jutro jak po wodniczku sie czujesz-gratuluję i ściskam was kochane dziewczyny,co ja bym bez was zrobiła?

  6. #316
    Andro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam dziewczyny
    Coś czuję, że za przeciążenie strony odpowiada serwer. Wieczorkiem tu się zalogować...tragedia.
    Mam doła, wielkiego wszystkożernego doła, którego nawet wielkie ilości słodyczy nie zasypią.
    Dlatego biorę na przetrzymanie.
    Moja dietka, no cóż stram się unikac słodkiego, nie obżerać się reszą rzeczy, dużo pić i czekać na " jutro będzie lepiej". Bo jak określił to mój kolega " jutro to marzenia".
    Całą niedzielę przekaszlałam. Załamana chciałam pocieszyć się chipsami, ale mąż nie dał się wygonić do sklepu, więc zamiast zjadłam jabłko.
    Naprawdę jestem mu wdzięczna za to lenistwo.
    Śniadańko: kanapka z serem białym reszta sobotniej konserwy i papryka konserwowa do koloru.
    Obiadek: porcja bigosu na talerzu deserowym, żeby go więcej było+ 1/2 kromki chleba
    Kolacja: omlet z dżemem i herbatką
    W mioedzyczasie: jabłko i kawa.
    Dziś- dzień drugi wielkiej tragedii:
    śniadnie 1/2 sztangla z pasztetem drobiowym z dodatkiem grzybów
    obwarzanek
    gruszka
    druga połowka nieszczęsnego sztangla
    i...
    na kolacjo-obiad: gofry.
    W ilości nie liczonej
    Jedynym sukcesem dzisiejszego dnia było oparcie się pokusie kupna batonika czekoladowego ( a te Pawełki śmietankowe leżace przy kasie tak się do mnie uśmiechały...)

    Jutro będzie lepiej, bo jutro to marzenie ....

  7. #317
    lavazza72 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    WYTRZYMAŁAM!!!!!!!! Ależ sie cieszę ...wczoraj nie czułam głodu,ale wieczorem byłam troszke słaba.No i fajnie..dzis mam lekki dzień,żeby nie zepsuć wczorajszego wodniczka i bede jadła surówki i nabiał...też w granicach 1000 kcal.Węglowodany wprowadze dopiero jutro .Dzis moge stwierdzić,ze jednak warto było..bo spoglądam na mój płaski brzuszek i to mi poprawia nastrój.Dziś mój mąż z lekką zazdrością zapytał czemu się odchudzam...tak jakby podejrzewał mnie o coś...hihihi....ach Ci faceci...z jednej strony chcieliby mieć fajne babeczki koło siebie,a z drugiej boją sie by tylko nikt im ich nie odebrał .
    No dobrze zmykam...ciesze sie,ze z rana udało mi się tu zalogowac....bo kto wie co będzie poźniej.
    Udanego dnia życze.pa
    Andro...nie załamuj sie..każda z nas ma takie gorsze dni...musisz je przetrwać....zdrówka Ci życze.

  8. #318
    Betsabe jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-05-2004
    Mieszka w
    Ełk
    Posty
    11

    Domyślnie

    Lavazzo, gratuluję Dnia Wodnika!!
    Andro, głowa do gory, nie poddawaj sie. Mi tez czasem zdarzaja sie kiepskie dni.
    Gosiuu, dziekuje za przepis, ale na razie nie skorzystam. Poczekam na jakas okazje, np. moje urodziny , ale to dopiero za niecaly miesiac.
    Dzis z rana sie zwazylam (od tygodnia nie skusilam sie na slodycze - to moj sukces) i schudlam o 0,5 kg, hihihihi. To malo, ale przeciez trzeba chudnac powoli i racjonalnie, co nie? Postanowilam, ze schudnę 2 kg do dnia moich urodzin czyli do 2 grudnia. Mam nadzieje, ze mi sie uda. . W sumie juz zostalo mi tylko 1,5 kg!!! do schudniecia.
    Trzymajcie sie cieplo.

  9. #319
    dziubusia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie moje drogie!!! oj dlugo tu nie zagladalam, a to z tego powodu ze nie moglam wejsc na ta strone, i po jakims czasie myslac ze dalej jest zepsuta zaniechalam prob wejscia na forum...a tu taka niespodzianka
    Ale jestem z was dumna!!!!! widze ze dietkowanie na calego, pieknie pieknie....... ja przez pewnien czas nie widzac wiekszych efektow, zsfrustrowana i zla "rzucialm' dietke ale czulam sie coraz gorzej, opychajac sie slodyczami i oczywiscie zaczelam tyc.... przemyslalam to sobie (lepiej pozno niz wcale,czyz nie??) i doszlam do wniosku ze tak dluzej byc nie moze! zaczelam od nowa... moze 10001 raz ale na serio... od miesiaca jem zdrowo, niskokalorycznie, od czasu do czasu pozwalam sobie na mala ilosc slodyczy... i tak sie juz do tego przyzwyczailam ze naprawde mi sie podoba taki styl zycia! a kg leca mi powoli, ale nigdzie mi sie przeciez nie spieszy... ;P poza tym schudlam 1,5 kg moj cel? schudnac1-2 kg do Świat, no i potem jeszcze jakies 2-3 kg - tak zeby do lata byc super zgrabna laska
    w tym tygodniu postanowilam nie przekroczyc 1000 kcal i jak do tej pory mi sie to udaje
    pozdrawiam was bardzo serdecznie i sciskam widze ze to forum pomaga wielu z nas i to przeciez chodzi
    ooops rozpisalam sie troszke, ale w koncu dlugo mnie tu nie bylo... buziaczki!

  10. #320
    Andro jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam kobietki
    Jupi! Byłam na treningu, nie dość że spaliłam te dzisejsze cztery nieszczęsne ciasteczka to jeszcze wzmocniłam mięśnie i kata poćwiczyłam.
    Ważyłam się dziś 0,5 kg mniej w tydzień.
    Rewelacja
    Wiecie ile to jest?
    Pół torebki cukru, rozsypanej w koło mego ciała. Dużo.
    Betsabe gratulacje
    Dziubusia wytrzymasz, schudniesz te swoje upragnione 4-5 kg, patrz ile już osiągnęłaś.
    1,5 torby cukru.
    Lavazza faceci zawsze tacy są, przyzwyczaisz się. Oby tak dalej.
    Gosiaaaa dzięki za przepis, wypróbuję, a upieczone ciastka do pracy wyniosę.
    Lubię się dzielić, bo to zjedzą inni mniej ci w biodra pójdzie
    Jak ja kocham te treningi, wracam po nich cala w skowronach z głupim uśmiechem przyklejonym do twarzy.
    Nie ma to jak ruch, dietka i wsparcie z waszej strony

Strona 32 z 65 PierwszyPierwszy ... 22 30 31 32 33 34 42 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •