ja jak na razie nie mam z tym problemu, bo zawsze rano witam mój kibelek, ale problem się zacznie gdy niedługo rzucę palenie teraz taki efekt daje kawa+papieros, później będę musiała przynajmniej na początku się wspomóc i myślę o tych tabletkach z błonnikiem. (otręby już jem od klku tygodni). ale nie o tym chciałam

no więc ostatnio oglądałam program bodajże o hemeroidach (przypadkiem, nie myślcie że jestem jakaś nieteges ) i tam lekarz wypowiadał się na temat wypróżniania. to co powiedział trochę mną tąpnęło - że zaparcia mamy nie tylko wtedy, gdy nie możemy się "wykupkać" (heh) przez kika dni, ale także:
- kiedy możemy to zrobić tylko u siebie w domu, czyli uzależniamy od otoczenia
- o jednej i tej samej porze
- co najlepsze - raz dziennie to stanowczo wg niego za mało, że normalnie organizm powinien "wydalać" 2-3 razy dziennie i nie jest to bynajmniej biegunka a właśnie właściwe działanie.

więc mimo że myślałam że nie mam problemów, jednak wychodzi że je mam a czytając Wasze posty mają je chyba wszyscy tutaj bo w najlepszym wypadku robimy to raz dziennie i dla nas git. podkreślam że nie był to szarlatan ale lekarz proktolog bodajże. i co Wy na to?