No to wczoraj po wysłaniu posta zjadłam jeszcze musli z mleczkiem (pycha) i ze 20 g popkornu bez dodatków (bez tłuszczu i soli). Staram się, zęby mi ten bilans wychodził na 1000... A mimo, że przez ostatnie dwa dni nie miałam czasu nic jeść, waga dalej stoi - już półtora tygodnia mam ten sam stan, tj 95... A miało być tak pięknie... Ogólnie na diecie 1000 kcal jestem cztery tugodnie - rezultaty widać na pasku... I co dalej?

PS Moje motto usłyszałam w programie o kwadransowych grubasach i odtąd zagościło w moim sercu... Z małym wyjątkiem - mój mążulubiony ma niedowagę, ale mimo to jest koffany :*