-
Ja trzymam się głównie starych jak świat, sprawdzonych metod, chociaż wciąż mam straszliwe kłopoty z niejedzeniem po osiemnastej-dziewiętnastej. Dlatego nie jem wtedy już nic konkretnego, ale oszukuję się "podgryzaniem", na czym wychodzę duużo gorzej
Ma ktoś na to jakiś sposób?
Moje założenia:
1. Standardowo - całkowicie wymeldowałam produkty z białej mąki
2. Pokochałam herbaty, w tym Pu-Erh. Początkowo nie umiałam się zmusić do picia czegokolwiek poza Liptonem z obowiązkowym cukrem i cytryną. Teraz doprawianie herbaty to dla mnie świętokradztwo
3. Omijam szerokim łukiem kolorowe napoje. Nie tylko te gazowane, ale soki owocowe też. Pozostaję przy warzywnych (może w końcu polubię pomidorowy
), niegazowanej mineralce i herbatach.
4. Nie dajmy się zwariować - czasem pozwalam sobie na jakieś drobne słodycze, ale wliczam je do bilansu. I muszę NAPRAWDĘ mocno się pilnować, bo zdecydowanie nie jest mi łatwo poprzestać na jednej kostce czekolady
5. Ruch, kiedy tylko się da. Teraz mam zapalenie ucha i usycham z tęsknoty za moim ukochanym rowerkiem
6.Jak najmniej smażonego, chociaż nie zawsze jest jak, bo to nie ja odpowiadam zazwyczaj za obiady. Ale schabowym, skwarkon, smażonemu bockowi i panierkom mówię zdecydowane nie!
7. Zupy - niezabielane, bez makaronu, ryżu czy innych takich.
8. Nie łączę węglowodanów z białkami.
Wyczytałam ostatnio, że szklanka wody z łyżeczką octu jabłkowego wypita przed posiłkiem zmniejsza uczucie głodu. Fakt, działa
Minusy: śmieeerdzi! (smakuje nienajgorzej - jak woda z cytryną) no i nie zapominajmy, że na dłuższą metę zakwaszanie żołądka nie jest zbyt zdrowe.
I jeszcze mam pytanko: jakaś bardzo mądra pani dietetyk pisze, że osoby odchudzające się potrzebują ok. 60 g błonnika dziennie. Jak to, do jasnej ciasnej, pogodzić z dietą 1000 - 1200 kcal!?
No bo ten wredny błonnik znajduje się na przykład w:
otrębach przennych -ok. 12g w 5 łyżkach
natce pietruszki (a fuj) - ok. 7g w 100g
chlebie razowym - ok. 3,5g w skibce
rodzynkach - ok. 5g w 1/4 szklanki
suszonych owocach - w 6 śliwkach ok. 2g, w 3 morelach ok. 2,5g
fasoli "jaś" - ok. 10g w 50g suchych nasion
jabłkach - ok. 2g w sztuce
Wszystko okej, ale te produkty są mimo wszystko dość kaloryczne, a nie mogę cały dzień jechać tylko na tych z błonnikiem (a musiałabym chyba, żeby zmieścić się i w kaloriach, i w błonniku
)
A może się mylę? Naprostujta mnie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki