-
ja potrafiłam zjeść pięknie sniadanko, potem obiad, a po obiedzie...zaczynało się1!! wszystko, co wpadnie w ręce...smazyłam sobie nalesniki, pierogi, pochłaniałam stosy kanapek...tak się teraz zastanawiam, dl;aczego...?
po pierwsze: nuda. siedzenie w domu, gdy mam wolne. nie mam nic do roboty, więc jem. ale wtedy to nie są kompulsy, tylko po prostu jedzenie dużej ilośvci kalorii.
po drugie: strach przed dietą, że będę musiała zacząć "od jutra", więc dzisiaj zdążę się napchać, żeby potem nie żałować, że miałam okazję i czegoś nie zjadłam, i przeginam.
po trzecie: bo odczuwam silny głód. będąc na diecie dostarczamy małą ilóść kalorii, organizm wysyła sygnały głodu [zwłaszcza pierwsze dni sa trudne], więc można rzucić się na jedzenie, przedtem nawet nie mysląc, że to będzie napad. a potem już łatwo przeoczyć moment, kiedy jesteśmy naprawde syci.
po czwarte: boję się swojego ciała. jak już schudnę, moge byc atrakcyjna, będę mogła pokazać otoczeniu cały swój urok, nie wciągać brzucha. ale nie będę mogła obarczyc winą swoje kilogramy za niepowodzenia życiowe. więc "schowam się" pod warstwą tłuszczu i nie będę niczym zamartwiać, i tak zrzucę winę za coś, co mi się nie udało, na to, że jestem gruba
mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.
-
xixa. podpisuje się pod tym co napisałas.
a to taka moja rozkminka, w sumie nic interesującego.
tak wczoraj myślałam, co było takim impulsem do chorego odzywiania?
pamietam to było 2lata temu byłam chora, prawie nic nie jadłam, miałam straszne zatwardzenie, lekarka kazała kupic herbatke przeczyszczającą.
odchudzałam się już całe 3miesiące przed chorobą. ale to własnie podczas choroby zrozumiałam,że im mnie zjem tym wiecej schudne. bo wtedy sporo schudłam.
potem miałam napady i od razu ta myśl,żeby się przeczyscic, bo herbatka tak fajnie działa.
od roku nie pije juz herbatek, bo to nic nie daje, i tak tyje.
-
takie herbatki nic nie dają po napadzie, no może tylko to, że brzuch jest mniejszy, ale waga i tak wzrasta taki senes jest ohydny, ale stosuję go tylko w ekstremalnych sytuacjach
-
Kochane dziewczyny wiem co czujecie...ja mam to samo zapraszam na nowy watek KOMPULSYWNE OBJADANIE SIE w ktorym mozecie pisac o swoich uczuciach...bo tutaj sa tez dziwczyny ktore sie po prostu odchudzaja i nie do konca rozumieja nasza sytuacje...my nie tylko musimy ograniczyc jedzenie i walczyc z glodem my musimy zwalczyc chcec jedzenie...chec opychania sie...chces topienia smutkow w opychaniu sie byle czym czekam na Was i wasze przemyslenie ... caluj goraco RAZEM DAMY REDE
-
pewnie zawitam na twój watek nie ma cio
-
oj dawno nie miałam typowego kompulsa, litrowe opakowania lodów są tylko mglistym wspomnieniem,podobnie bochenkowe kolacje teraz moje ataki obżarstwa to 4 góra pięć kromek są coraz rzadsze...może ktos z was boryka się z tym problemem ...hm...wydaje mi się ,że możmy sobie nawzajem pomóc
mimo brakó0w kompulsów i tak tyłam ale teraz koniec z tym
-
ta... tez pamietam siebie jezscze z 2 miesiace temu... moim najgorszym problemem jest fakt ze moi rodzice prowadza przy naszym dokmu sklep spozywczo-przemysłowy... mam nieograniczony dostep do wszelkiego jedzenia ;/ ...wyobrazcie sobie jak wygladały moje napady... masakra... chipsy, 2 batoniki, palszki i zapiekanka i 0.5 l pepsi - to przykładowo były moje przekaski na film...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki