-
Dziewczynki, bedzie dobrze... jezeli pomyslicie o czyms słodkim wieczorem, to pomyślcie sobie ze za pare godzin bedzie ranek, i mozecie zjesc wiecej na sniadanie. Nawet to słodkie :twisted: Dla mnie motywacja jest lato 8) Chce wyjść nad jeioro w kostiumie kompielowym i nie czuć wstydu... Być dumna z siebie :lol:
Też znajdzcie sobie coś malego, cos co was cieszy i dązcie do tego :wink:
Powodzenia...
-
Też tak zawsze robię :) Jak nachodzi mnie ochota na coś wieczorem, to myśle sobie że już niedługo zjem śniadanie :D I idę się czymś zająć, komputer, książka, lekcje, telewizor... albo idę się kąpać i spać ;)
Damy rade przed latem ;)
-
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
No właśnie to ja założyłam ten klub i nawet mnie nie poznałyście ,bo już mnie tu nie było
ale teraz powracam grubsza o 4 kg .
Maja aktualna waga 81 kg :oops: i myślę że tego już za dużo i do dźwigania i do braku
odpowiedzianości -chcę zacząć od jutra ,ale przysięgam ,że zrobę wszystko ,żeby się
zmienić.
To co mogę wrócić i zacząc walkę z kilogramami.?????????
co Wy na to ??????? drogie klubowiczki :lol: :lol: :lol:
-
gimnastyczka 8) Cieszymy sie ze wracasz... Tylko ze wiesz o tym ze jako zalozycielka klubu musisz dawac nam jak najlepszy przyklad :wink: Bedziemy Cie wspierac... Pisz o wszystkich swoich problemach i obawach a my postaramy Ci jakos pomóc :lol: Ale oczekujemy takze pomocy z Twojej strony :)
OK musze sie zbierac do szkoly :? Niewiem czemu, ale w domu potrfie siedziec i trzy godziny i nawet nie pomyslec o jedzeniu... a w szkole to porazka :roll: Co dwie przerwy chce mi sie cos jesc :shock: Ale zawsze trzeba miec nadzieje ze dzisiaj bedzie inaczej :lol:
Pozdrawiam i powodzenia
-
Gimnatyczka, jestem pewna że ci sie uda :) Będziemy trzymać kciuki.
No ja właśnie odwrotnie mam...W szkole mi się kompletnie jeść nie chce, a w domu to bym mogła co chwile :?
-
Cześć vionow i Lauri
Dziś jeśli mogę wam napisać to zmieniam wagę -aktualna 82 kg ,od lipca jestem wjększa
o 5 kg.O swoich próbach utraty kg od lipca do dnia dzisiejszego będę Wam pisała-a wyglądało to bardzo dziwnie ,a nawet mogłoby być grożne.
Rano jak wstawałam to z myślą stosowania 1000kcal po godznie 15 zaczynało się zajadanie -czekoladek,ciasteczek i wszystkiego co było w okolicach moich rąk w ilościach jak to robi ptaszek /tyle zjada ile waży :lol: /
Póżniej szukanie i zajadanie specyfików na odchudzanie -przetestowałam już chyba wszystkie jakie są na naszym rynku .
przepraszam jednego nie przetestowałam nazywał się LIDA -a kupiłam go bo poleciła mi pani ze sklepu zielarskiego .
I wiecie co ja lubię szperać w internecie i co przeczytałam -że od tego chudnie się ok 10 kg w ciągu miesiąca -ale nie jest to środek roślinny tylko swiństwo które bardzo podnosi ciśnienie,kobiety które to zażywały nie mogły spać w nocy ,miały problemy z nerkami i wiele innych ubocznych problemów -dlatego uznałam ,że zamiast się obżerać a póżniej
się jeszcze otruć -to może zacznę jeść mądrzej
-
No i bardzo dobrze :) Ja nie jestem za tymi wszystkimi preparatami na odchudzanie. Tak jak piszesz, najlepiej jeść mądrze i zdrowo. I przede wszystkim bez podjadania słodyczy :D
Wierzę że ci sie uda, pisz jak ci idzie :)
-
No i bardzo dobrze :) Ja nie jestem za tymi wszystkimi preparatami na odchudzanie. Tak jak piszesz, najlepiej jeść mądrze i zdrowo. I przede wszystkim bez podjadania słodyczy :D
Wierzę że ci sie uda, pisz jak ci idzie :)
-
hej :wink: Mam pytanie i prosze odpowiedzcie co myslicie...
Wczoraj zaczelam jesc wiecej... jem 1300-1500 kalorii dziennie. Zwaze sie dopiero za tydzien, zobacze czy nie przytylam. Strasznie sie tego boje :cry:
Po trzech miesiacahc diety, powoli wracam do normalnego jedzenia... Mam straszne wyzuty sumienia. Ale tak naprawde to nie wiem z jakiego powodu, pzeciez nie robie nic zlego... Prawda???
Chce jeszcze troche schudnac, tak to prawda, ale nie spieszy mi sie... jak myslicie czy dobrze robie?
-
Vionow,oczywiscie,ze robisz dobrze. nawet nie dobrze,a bardzo dobrze:) Wychodzisz z diety stopniowo dodajac kalorie i tak jest ok. Na pewno nie przytyjesz. musisz powolutku przyzwyczjac organizm i smialo zwiekszaj limit, na pewno nie przytyjesz. W koncu juz najwyzszy czas wychodzic z diety. Zobaczysz,ze to nie jest takie straszne. po prostu kontroluj wage i nie przejmuj sie. A na 1500 to za pewne jeszcze i tak kilogramy poleca w dol.A wyrzuty sumienia? Niby z jakiej przyczyny? Przeciez nie zaczelas jesc po 4tysiace kalorii w postaci tortow,paczkow i sloniny;) ale wiem o co ci chodzi. To raczej nie wyrzuty sumienia,a pewna obawa czy aby nie przytyje itp. itd. Tez to przerabialam,tez na poczatku niezbyt smialo dodawalam kalorie,ale teraz juz wiem,ze moje obawy byly niepotrzebne. Naprawde wychodzac z diety w ten sposob nie przybedzie Ci ani grama tluszczyku, a nie ma co zwlekac z koncem diety,bo chudnac bedziesz dotad,az nie dobijesz do limitu zgodnego z Twoim zapotrzebowaniem.