:)
Wersja do druku
:)
Tra la la! jeeeejciu ale wymierzyłam!!! Właśne przeżuwam tysięczną kalorię...według moich oblizeń równiuuutko 1000! I nie ma że niedziela!!! Jak powiedziałam tak zrobie i wytrzymam! Rybka puści gumkę (jakkolwiek głupio to brzmi) i waga zacznie spadać! No miesiąc w miejscu to chyba już zaaaa dużo :?
No jakoś trzeba się podbudowywać!
Pinsleep powodzenia w walce o pracę! Trzymam kiuki!
Lovelygirl trzymaj się! jedz owoce i łykaj magnez i bedzie dobrze! NIE MUSISZ BYĆ PULCHNIUTKA!!! Ja wiem o tym najlepiej, wmawiałam sobie że i taaak się dobrze ze sobą czuję to po co sie odchudzać, ale trzeba, zakupy nowych ciuchów sprawiają przyjemnośc, człowiek z przyjemnością spogląda w lustro, dla zdrowia to na pewno lepiej, a przede wszystkim, jak człowiek dotrze do celu, to pęka z dumy!!!
Nie poddawać mnie się tam!!! Ja mam 173cm wzrostu i trzy lata temu ważyłam prawie 90 kilo! Jak ja sie cieszę kiedy coś jest na mnie za duże!
Buziaki dla Was!!! :D
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f41/weight.png
oj z tym cieszeniem sie,ze cos jest za duze u mnie roznie bywa.. :? Ostatnio wkurza mnie to,ze gdzie nie pojde do sklepu i znajde jakis fajny ciuch to zawsze jest za duzy!!!W jednym sklepie np. z zadnego rodzaju spodni nie bylo dla mnie odpowiedniego rozmiaru... :? a bylo tyle fajnych!!!! :( :( :( i jeszcze niedawno nie moglam zakupic sobie cudnego sweterka bo tez wisial...no coz... to tez zalezy od sklepu, w niektorych np. bardzo zanizaja rozmiary i w ogole wszedzie jest inna numeracja,grrr, troszke mnie to wkurza... heh,a wlasnie mam zamiar jakies spodenki sobie zarabiste kupic :) ale teraz wybiore sie w inne miejsce i tam na pewno cos znajde 8)Cytat:
Zamieszczone przez tjun
aaaa!!! jak ja ci zazdroszcze!!! ty chudzino moja! tez chce zmarniec! i juz jestem na dobrej drodze bo zaraz ide cwiczyc:)Cytat:
Zamieszczone przez Pinsleep
buzka moja droga 8)
hahaha dostalam prace! :D jak sie ciesze, kolejne seteczki wpadna i nie bede miala czasu na myslenie o jedzeniu ;) nioch nioch
zebulun nie boj nic, zmarniejesz ;) wypiekniejesz i swiat nagle stanie sie jakby bardziej kolorowy :P a przy czym wypacasz kalorie?
tjun jak dietkuje, tak rowniutenko 1000 nie wyszedl mi nigdy :P uklony w strone kolezanki, niedzielna dyscyplina jest godna podziwu :) ja sie wczoraj oparlam w-ztce tesciowj, esh... "Rybka pusci gumke" :D :D :D i dzieki za wsparcie, aaa tjun, jestesmy w bardzo podobnym etapie diety, nie dosc ze wagowo to jeszcze mam zaledwie 2,5 cm wiecej :P
aniutek3000 witaj i masz kopa na dobry poczatek tygodnia ;)
pozdrawiam :)[/b]
gratuluje nowej pracy! zarabiej, ja tez zarobie, umowimy sie i pojedziemy na bora bora :D :D 8)Cytat:
Zamieszczone przez Pinsleep
a ja wypacam najchetniej przy: piosenkach z lat 80-tych, przy depeche mode, albo p[rzy radiu - byleby to zywe i skoczne bylo:)
a ty, mila moja? przy czy chasasz? :>
zebulun, dzieki :) a na bora bora to w last minute na emeryturze chyba :D pojedziemy z klubu pieknych i szczuplych :P a chasam przy smooth jazzie jeach! i radiowej trojce ;) polecam 60 sekund na minute, jak sobie rano poslucham to do razu sie humor poprawia i jakby bardziej najedzona jestem :D
busiaki, niech moc bedzie z Toba 8) sasasasa
pinsleep - och juz nas widze na bora bora... my piekne, dumne, blade i wychudzone :D
jak to pieknie brzmi :D
az slysze pltaszki spiewajace do okola 8) hiehiehie...
a co do muzyki - wazne zeby motywaowala :D
buzka
Nareszcie zaczął się rok akademicki... Nie ma czasu na myślenie o pysznościach. Nareszcie wróciło z zagranicy moje Kochanie. Nie widzieliśmy się ponad 3 miesiące. Zeszczupleliśmy trochę 8) Ja celowo, on nie 8) Wszystko wraca do normy. Promienieję :oops: !!!!
RYBKA PUŚCIŁA SIE GUMKI !!!
O jaaaa ale szczęście!
W końcu !
Tyle czekania ale się opłaciło! Ale 1000trzymam dzielnie i nawet zapasowej stówki nie dopuszczam do myśli! Wczoraj cały dzień w ruchu, kilometry na rowerze, bo zaczął się rok akademicki, to prawda, ale ja jesscze łapie ostatnie wpisy, szaleje, projekty do dyplomu, seminarki, koszmarki i inne takie. Jak wczoraj padałam na łózio, to 2,5 sekundy i byłam w krainie błękitnych aniołków i rożowyh baranków z nastawieniem na to drugie! ;)
Dzisiaj nastepny dzień latania... Nie mam czasu nawet być głodna, wczoraj o 13 mi sie przypomniało o śniadaniu... :? PRACA NIE TUCZY!!! Mówię wam! No chyba ze sie siedzi cale noce przy komputerze , hociaz nei tyle to tuczy, co rybka łapie gumke i dupa! Ojj...źle to brzmi...
Pinsleep, zebulun, powodzenia!!!!
PINSLEEP- WYGRYWAM!!! Chociaż z tego co piszesz, jesteś troche wyższa, więc daję Ci kilogram forów! Znowu emis wobec tego ;)
Buziaki for ju ol !!!! Trzymajcie sie ciepło!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...ae9/weight.png
tjun - brawo niepokorna odchudzaczko :D oby do przodu.
a jak sie boje stanasc na wadze...
pinsleep - jak dzis u ciebie?
Ja też się chyba dołączę. :D Postanowiłam się odchudzić. Raz na zawsze. Od wczoraj stosuję dietę Kopenhaską (tą 13-dniową), a później mam zamiar liczyć kalorie , czyli sławetny 1000 kcal. I właśnie czytając to, co piszecie zastanawiam sie czy kontynuować tą dietę, czy od razu przejść na 1000 ? Pomóżcie mi...... Wiem, wiem, że organizm się przestawia i magazynuje, ale doszłam do wniosku, że muszę sobie zafundować porządnego kopa (czyli tą dietę) :twisted: , żeby rozpocząć odchudzanie, bo niestety od pewnego czasu (moim zdaniem - pilnując się) zamiast tracić na wadze - to przybieram. Trzeba to przerwać - tylko jak??????........ A, i zapomniałam dodać: zaczęłam ćwiczyć "6 Weidera" . Co zrobić z tą dietą - kontynuować , czy nie?....
Ale gafa..... :oops: Wysłałam dwa razy to samo :lol:
hejka slonka moje kochane:) od dzis znowu sie za siebie biore i tysiaczka przestrzegam:) bo tak szczerze mowiac ostatnie 2 tyg to hmmm, nie byl tysiaczek, nie bylo przestrzegania godzin jedzonka no i ...no w sumie to zaczelam jesc normalnie prawie, a waga bezlitosna.....ale jesli wy sie tak ladnie trzymacie i pilnujecie to ja tez musze:) zeby mi sie jeszcze pocwiczyc troszke chcialo to by bylo fajnie, ale mam nadzieje ze sie wkoncu do tego zmusze:) znalazlam juz aqa aerobik, tylko nie moge sie zmobilizowac i tam dotrzec;) buziaki dla was wszystkich za podtrzymanie na duchu w trudnych chwilkach. slmaka na paseczku zostawiam w tym samym miejscu choc powinnam go przesunac w lewo troszke.... :oops: ale mozemnie zmobilizuje bardziej w takiej pozycji no i bede miala mniej roboty bo go nie bede musiala przesowac znowu jak dojde 71 za jakis czas....mam nadzieje, ale skoro wierzycie we mnie, to ja tez musze uwierzyc w siebie!!!!!!:)
Hej dziewczyny :D
Dzisiaj dołączam do Was :) Mam nadzieję że się nie obrazicie :wink: Mam 15 lat i jestem 4 dzień na diecie 1000kcal :) Jestem raczej aktywna codziennie, bo tu rowerek stacjonarny, wf i w sobote sksy 2 godziny z kosza :D Tylko trudno jest mi się oprzeć słodyczom :( Koleżanki częstują, rodzice kupują ale wiem że nie mogę!! Tylko woczraj koleżanka kupiła Princesse kokosową i się skusiłam na 1/4 tego batona :? Ale raz na tydzie chyba sobie pozwolić można nie? :D Chcę zrzucić 4-5kg.. tak żeby schudły mi uda i brzuch.. Trzymajcie kciuki a ja za Was :)
tjun swietnie, gratuluje!! :) wytrwalosc poplaca, Twoja rybka Cie kocha heheh :P
a co do (nie)tuczacej pracy to sie wlasnie nad tym zastanawiam, zaraz skoncze prace, polece do domu na obiad i do drugiej pracy... wroce po 20... bede musiala chyba zmniejszyc kalorycznosc kolacji, boje sie, ze o tej porze mi zaszkodzi :| chociaz to tylko co drugi dzien... bedzie dobrze :)
zebulun zupelnie niezle, trzymam sie dietetycznie, ale zarwalam kawal nocy i niestety orze nosem w klawiature, a jeszcze tyyylleee do zrobienia :P ale dam rade, wycieczka na bora bora sie sama nie sfinansuje :D
elMADAm witaj i zycze powodzenia, proponuje rzucic 13stke i od razu przejsc na 1000 :)
wielki powrot lovlygirl!!! nie daj sie dziewczyno, razem damy rade!
sciskam Was mocno, busiaki :wink:
i tu masz racje., wiec ja tez do pracy ide w poiatek. bora bora czeka. a wczesniej wesele i kiecka na nie. jezu... 1000 kal. musi rzadzic mim zyciem!!!!Cytat:
Zamieszczone przez Pinsleep
ps. a moze kos jeszcze wybierze sie z nai na bora bora? bo pieknymi chudymi cialami zachecac tubylcow do wyszukanych komplementow? :D :D :lol: :lol:
mam nadzieje, że jak juz bedze szczupła, zgrabna i powabna, to zabierzecie mnie ze sobą???? :lol: :lol: :lol:
Ale uważajcie, bo moż enie byc łatwo wrócić, kto bedzie chciał takie kąski wypuścić :P :P!!!!!!
Poza ty to miałam w planach siłownię (karnet od wczoraj), ale dopadły mnie "te dni" i siedzę obolała przed kompem.
Może jutro będzie lepiej? jakoś bez tego ruchu smutno..... chyba się uzależniłam :)
Ide pobrykac trochę z Moim Skarbem(1,5 roczna córeczką :lol: ), zawsze to jakiś ruch, no nie????
buźka :*
Zawaliłam!...
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ponad 2500 kcal. paczek, ciasto francuskie, dwie drożdżówki, princessa cytrynowa, dwie grachamki. siedziałąm w szkole od 9 - 17... a śniadania nie wzięłam... i co przerwe do sklepiku biegałam...
boże...
jaka ja słaba jestem. nic silnej woli...
:cry:
szkoda ze mi nic nie napisalyscie:(
PERwerS, głowka do gory:*** Jutro tez jest dzien :) Zreszta jeden wyskok nie przekresla calej dietki:) Teraz wrocisz na tysiaczka i dalej bedziesz chudla :) Nastepnym razem pamietaj jedynie o zabranku ze soba sniadanka :) Jakies kanapeczki,jogurciki,jabluszko itp. No juz, nie smutaj sie nam tu :wink: :*** <przytul>
bosz bosz, Dziewczyny, co sie dzieje? chyba jesienna deprecha :( a buuu, czuje sie glodna, pije herbate za herbata, jest zimno, licze jakies faktury, nie spalam ostatnij nocy, umieram!!! mam ochote na ... napoleonke :evil: waga stoi, trudne dni, niech ktos mnie kopnie, bo zrobie cos, czego pozniej bede baaardzo zalowac :evil: macie czasami dni, kiedy trudno wytrzymac ze soba? :> esh, ide stac na jakis czas, nie bede wprowadzac marazmu i ogolnego odretwienia, sciskam Caly Klub :)
PERwerS lacze sie z Toba w bolu
zebulun, tjun ... <przytul>
Weltschmerz
pinsleep - rany!!! tzrymaj sie mala! kup sobie torebeczke czekolady w proszku i wypij z cieplym mlepiek! bedzie dobrez. mama przyjemnisc i malo kalorii. i nie daj sie!Cytat:
Zamieszczone przez Pinsleep
jestesmy z toba!
i pamietaj - bora bora czeka :D 8)
miałam isć na basen - a tu katarzysko dopadło :evil: . Miałam spalić 400 kalorii i nic. A żeby w domu poćwiczyć jakoś się nie mogę zabrać- a wszystko przez ten katar.
A waga dalej stoi w miejscu ani drgnie. :x
XChyba wszystkich dopada ta jesienna deprecha :!: :P Poszła precz. My się nie damy :D Prawda dziewczyny :?:
Pinsleep, co to za uzalania sie, jestes dzielna dziewczynka i wytrzymasz!!!!!!:) zadne mi tu takie marudzenie, ja tez jesieni nie nawidze, zjadlabym duzo pysznych rzeczy ale od wczoraj znow wzielam sie w garsc i jest ok:) Wiec lepek do gory bedzie dobrze!!:)
Trzymać mnie sie tam mocno! Jeeeestem z siebie dumna! Miałam sobie zrobić wolne od uczelni, żeby chociaż przez tydzień mieć wakacje, ale wszystko ruszyło tak z kopyta, że nie mam siły oddychać! Rybka popłynęła kawałek, ale nadchodzą ciężkie dni, więc znowu z nikąd pojawią się jakies pewnie 2 kilo, które znikną po chwili, ale człowiek nie ma ochoty ani siły się odchudzać wtedy! w każdym razie pilnuję się i 1000 nie przekraczam no i na razie to owocuje :D
[img]Pinsleep[/img] masz kopa! Wyspij sie i nie poprawiaj sobie humoru napoleonkami, lepsze jabłko! ostatecznie rodzynki jak już potrzebujesz słodkiego, to przynajmniej sie lepiej wchłania i jest zdrowe!
Dziewczynki, ja wiem że deprecha jesienna idzie, ale trzeba łapać ostatnie podrygiwania słonka, najlepiej na spacerach, rowerku i takich tam! Serio jaaak fajnie się jedzie rowerkiem jak liście spadają pod koła i można oberwać kasztanem między oczy ;)
Trzymajcie się ciepło, jesiennie i złoto, nie łamcie się!!!
BUZIAKI
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...ae9/weight.png
witajcie Kochane,
chyba wracam powoooliii do zywych, wciaz sie trzymam, ale jesienna deprecha nie chce poscic ("to zla kobieta byla") i tak wczoraj zjadlam kawaleczek w-ztki, ale wszystko w limicie, zeby nie bylo ;)
zebulun, tjun ... dziekuje, jestescie wspaniale :)
pinsleepka rzuca tjun kasztana miedzy oczy :mrgreen:
tjun badz dzielna, rybka zanim sie obejrzysz zerwie sie z gumki i doplynie do celu :) a trudne dni ... jestem w trakcie, dlatego tak marnie wszystko wyglada :|
zebulun, czekolade zafunduje sobie w sobote, bede sie rozgrzewac na zjezdzie yyyntelektualistow na uniwerku :> za tydzien wchodze na wage... mam nadzieje, ze cos sie w koncu ruszy i bedziemy mogly sie zaczac pakowac na bora bora :D :D :D
roka3 - basen nie zajac ;)
lovlygirl damy rade, w kupie razniej :P
peace 8)
a ja sie moze zalapie na to bora-bora??;) bo jak tak to bym sie bardziej starala;) hihihi
No ja wczoraj jednak nie wytrzymałam! Był wieczorek ze znajomymi,oszczędzałam się do obiadu 800, a potem , drożdżówka ze śliwkami i chyba ze 5 grzanek z chlebka tostowego z pieczarkami i serem... podobno jak raz się tak zrobi to sie nic nie stanie? to prawda, bo ja nie chce tej rybki na gumce znowuuuuu!!! W każdym razie już wracam na tory porządnej odchudzaczki, pozdrawiam wszystkich i dzieki za kasztana Pinsleep! ;
)
Kurcze juz dzis mam potworna ochote na slodycze!!!! RATUJCIE!!!!!!!! Krąze kolo czekolady, wafelek, batoników. Wiem ze jak zrobie gryz to sie juz nie pochamuje :( jestem uzalezniona od słodyczy tak jak alkocholik od wódki czy piwa :( Juz mnie to powoli wkurza wrrr :evil:
Pinsleep - hehe, to nasz bora bora kreci mnie coraz bardziej. a raczej ci cudni tubylcy. mrauuuu... ale, ale - musimy diete nadal trzymac, zeby wyrobic i zachowac sylewtke :>
i wierze ze nam sie uda:)
czy nie tak bedzie Pinsleep? :D :D 8) :lol:
Truskawka19 - nie daj sie! zjedz jakis owoc. jablko na przyklad. odzwyczaic sie od slodyczy latwo. uwierz w siebie! i nie daj sie czekoladka!!!
powodzenia zycze i wytrwalosci:)
dolanczam sie do diety 1000 Kcal... bede przestrzegac jej bardzo skrupulatnie... jesli ja sie zapomne, moj maz mi przypomina, wiec dobrze bedzie !!! :)
Trzymam kciuki i ide cwiczyc :)
No co taka cisza!!!???
RYBKA POLUBIŁA PŁYWAĆ !!! Może to amlutki sukcesik, ale cieszę sie tak,że to prawie jak moje urodziny!!! po raz pierwszy w życiu osiągnęłam wage poniżej 65 kg!!! tylko o pół kilograma, ale ruszyło!!! 64,5 Moje drogie!!! JAAAaaaaak JA SIĘ CIESZĘ !!!
POZDRAWIAM WAS GORĄCO, TRZYMAM ZA WAS KCIUKI, buziaki !!!
tjun, przyjmij moje gratulacje :) :arrow:
Wczoraj zgrzeszylam!!!! :( Zjadłam 2 knopersy,i 3 inne batoniki!!! :( Ale tego bylo mi trzeba bo bylam zbyt slaba. Ale bez słodyczy wytrzymalam 10 dni wiec to zawsze jakis sukces no nie? :)
Teraz dalej ciagne diete 1000kcal i codziennie cwicze :D wiec jeden taki wyskok nic nie zmieni w tym ze chudne( mam taka nadzieje)
Tjun - moje gratulacje, ciesze sie twoim szczesciem, bo wiem jak trudno przekroczyc te granice... ja tez sie sytaram i wierze ze i mi sie uda... tylko, ze ... moze za tydzien :)))
no cześć dziwczynki moje kochane!!!
zaglądam tu nie po raz pierwszy, ale nie wpisywałam się, bo nie jestem już na 1000...po prostu chciałam sprawdzić, jak wam idzie ta dietka. bo byłam na niej dosyć długo (4 miesiące, przedtem - 1500) i bardzo ładnie schudłam. całe 20 kilo w pół roku :!:
a więc, widzę, że wam też dobrze idzie.
tjun, strasznie się cieszę, że ci kilogramki spadają!!! wiem, jakie to przyjemne uczucie, jak dostrzeżesz na wadze choćby 0.5 kilo mniej.. :roll:
truskawka19, jeden wyskok nie zaszkodzi, jak się odchudzałam, też czasami miałam chwile słabości, wiesz na początku odchudzania postanowiłam, że jem słodycze 2-2 - 3 razy w tygodniu, jakiś jeden batonik i koniec!!! no ale potem gdy byłam na 1000, nie miałam ochoty na słodycze. teraz znowu mam, no i pozwalam sobie prawie codziennie, oczywiście, nie tyję :shock: więc nie martw się, najważniejsze, żebyś nie miała wyrzutów sumienia :wink: jedzenie nie może stać się twoim wrogiem 8) :lol:
pinsleep - gdzie żeś ty?
Fuuuuuuuuu!!!
Bleee zeżarłam tonę wszystkiego, z nosa mi cieknie, już mi se nie chc jesć,zawieszam odchudzanie do wyzdrowienia! GRYPAAAAAAAAAAa!!!!!!!!!! Niech mnie ktoś przytuuuliiiiiii....nie czuję palców...gdzie są moje paqlce!!!??? :
(
hej dziewczynki:) nie pytam co slychac nowego, bo czytam Was na biezaco, ale niestety nie odpisalyscie czy zabierzecie mnie ze soba na Bora Bora :D dzieki Wam znowu po chwilach zwatpienia wzielam sie porzadnie za dietke i juz znowu mam ta wage co jest na suwaczku, a bylo juz o 1-1,5 kg wiecej. Tylko nie wiem co z tym zrobic, bo nieraz nie mam jak dobic do tego 1000 kcal, zwlaszcza jak wychodze z domu o 6 rano i wracam o 20, a w pracy nie mam czasu zeby duzo zjesc, cos tam skubne, jakis jogurt czy cos, kanapke i to wszystko, a w domu o 20 nie chce sie na pychac, tak jak dawniej jadalam obiad o 20 i o 20.30 juz lezalam padnieta w lozku....ehhhhto by bylo na tyle, mam nadzieje ze do konca miesiaca uda mi sie przejsc do 6 na poczatku mojej wagi.....trzymajcie kciuki!! dobraj nocki:)