-
A ja dziś zjadłam nalesnika z serem, choć nie był w planie. Uśmiechał się do mnie jak szalony... no jak mogłam go nie zjeść:)
A tak w ogóle to trzeba mieć dystans do siebie, do dietki. Po co się katować. Jeśli przekroczę swoją dawkę kalorii o 100 to nic się nie stanie, a mojej psychice będzie lepiej:) Pozdrawiam!!!
-
Ja dzis już piąty dzień dietuję.Na razie nie wchodzę na wagę, zobaczę czy to w ogole coś daje, ale dopiero w poniedzialek, po pierwszym tygodniu,wczoraj tez byłam na zakupach, przeszłam przez dział ze słodyczami i nawet mi się wafelka nie zachciało, jestem z siebie dumna!!!!
-
Pinsleep ---> w prawdize waga stała później przez ok miesiąc :/ ale nie wiem czy to nie było za sprawą "cudownej" diety oczyszczającej jabłkowej (3dni tylko jabłka na każdy posiłek :] )
przez wakacje mi się przytyło ok 1kg ale to tylko przez moje podjadanie :/
także znów zaczynam jechać po 850-930kcal i powinno byc git :):)
pozdro :):)
a dziś na kolację FRYTKI :D
-
Pinsleep - co ja bym bez ciebie zrobila... :D
fajnie ze jestes:)
ja sie cos kulawo czuje, chyba jakies chorobsko mnie bierze... a ogolnie dzis nie bylo zle - jestem zadowolona ze swojego menu:)
buzka na jutro dziewczyny!
-
hyh...
Hej
Ja już stosuje tą diete 4 tygodnie , ale od jakis 2 tygodni nic sie nie rusza :( nie jem chleba ani słodyczy... :( dół
mam do pozbybcia sie 10 kg ( 67 do 57 )
I co tu robic.....
Napiszcie cos :(
-
grrr
No ja ostatnio nie mam problemu z dobijaniem do 1000.... :? jest tak zimno,że już nawet zapracowanie mi nie pomaga,zimno, trzeba coś ciepłego zjeść,wypić i koniec,inaczej nie chce sie nic robić a sesja poprawkowa jest bezlitosna. A o tego jutro ide na wesele....Nie powiem żeby było łatwo zrzucać kilogramy, skoro siedzi sie cały dzień na d... i patrzy w monitor... grrr.... Trzymam za was kciuki... niech ktoś zrobi żeby było ciepleeeeej..... :cry:
-
tjun - ech... nie bedzie lekko... zima idzie...
nie lubie zimy! i deszczu okropnego!
bleeee...!!!! goraczej czekolady chce :twisted: :twisted: :twisted:
-
julie233 nie przejmuj się. Ja też mam podobny problem. Od 1 września waga świrowała. Miałam półkilogramowe wahania raz w jedną raz w drugą stronę, ale i tak zawsze wychodziło na zero. Teraz coś się ruszyło... Więc nie przejmuj się, uszy do góry!!!
-
waga ZAWSZE RUSZA ( a jak nie to ląduje na ścianie sasasa ;) :D )
tylko trzeba przetrwać zastój---------> oj uwierz mi wiem jakie to trudne :/
-
niedziela - dzien obzarstwa. ale nie u mnie!!!!!! haha!!!!
jest DOBRZE:)
trzymam sie i wam tego zycze:)