Strona 53 z 101 PierwszyPierwszy ... 3 43 51 52 53 54 55 63 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 521 do 530 z 1001

Wątek: A co do chlebusia;) ??

  1. #521
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Qwerq faktycznie ostaro jak cholera pewnie starałabym sie przemówic Ci do rozsądku ehh to tak jak podkreslam kazdy zna swój organizm i powinien stosowac dieta odpowiednia do swoich potrzeb i oczywiscie kontrolowac to co sie dzieje!!!
    Ja w wieku 17 lat głodziłam sie schudłam z 94 na 78 przez 3 miechy jadłam tylko jabłka i wpieprzałam srodki przeczyszczające efekt do tej pory problemy z brzuchem,omdlenia,wypadanie włosów az wkoncu do szło do tego ze po schodach wejsc nie mogłam I TO BYŁO GŁUPIE I NIE WARTO!!! Tobie gratuluje skukcesu i "kontroli" wazne zeby nie przegiąc wiesz "mam 176 chce wazyc 40kg" hehehe zawsze to cytuje...

    Zuzineczko wróciłam z piekła i ingdy wiecej nie chce doswiadczyc tego co sie działo przez ostatnie 2 dni żem sie nameczyła ojojojoj kurew**o bolało.Ale mimo tego jak tak wlazłam na wage to oniemiałam nie pamietam kiedy wazyłam 58 kg szkoda ze było to chwilowe i efekt odwodnienia dzis juz waga wskazuje 61 pewnie jeszcze podskoczy znając zycie

    xixatushka69 te Twoja czekoladki na zdjeciu...ehh ale sie znecasz nad nami biednymi istotami A tak wracając do tematu.Wiesz ja widziałam Twoja fotki i uwazam ze wygladasz dobrze nie jestes obrazem iscie z kronik ekshumacyjnych bynajmniej.Wage jak dla mnie masz idealną tez bym chciała juz tyle wazyc. Co do fałdek moja kumpela wazy 47 kg i ma wiekszy brzuszek odemnie hehehe wiec czasami kiloski to nie reguła,wazne zeby soebie go w odpowiedni sposób wypracować

  2. #522
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    zuzaksc, dzięki, dzięki, fajnie, że komuś podoba się moja waga, ale sama też uważam, że ważę w sam raz, mam prawidłową wagę zwłaszcza płeć przeciwna mi to ostatnio powtarza - ech ci faceci, wszyscy tacy sami...tylko kumpla mam szczerego, mówi, że jak byłam "pulchniutka", wyglądałam sexowniej dobra dobra, ja się sobie podobam raczej w nowym wcieleniu

    a te czekoladki na obrazku to nie znęcanie się, ale po prostu...tak mi wyszło...niby mamy zrozumieć, czym nie możemy się opychać

    dzisiaj mamuśka kupiła jakieś mini - batoniki (40 g)o smaku orzechowym, bez cukru, napisane,że są dobre dla odchudzających się, podobno sojowe nie cierpię soi, ale może to będzie dobre bo muszę mieć te kalorie, jutro znów calutki dzień na uczelni, będę w domku o 19 - ej, więc kolacja ma być lekka...całe żarcie zabieram ze sobą chcecie, wymienię wam, co? No więc:

    8 (!) kanapeczek (z mozzarellą, serem twarogowym, krabem, pomidorem i margaryną delma 20%)
    kefir - pół litra(!)
    ten batonik sojowo - orzechowy
    2 jabłka

    nie dziwcie się, proszę, że tak dużo

    do tego śniadanko będzie: 4 kanapeczki z jakimś kupionym przez mamę serkiem topionym śmietankowym i pomidorem :P

    no i kolacja to już nawet nie wiem sama, zostaje mi 290 kcal

    naprawdę mam problem z "dokaloryzowaniem się", bo moje zapotrzebowanie to 1800 kcal...

  3. #523
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Powiem Ci ze ta batoniki brzmią bardzo ciekawie choc o tej porze wszytsko wydaje sie byc ciekawe "pora na głodomora"
    U mnie jest podobnie Moja Droga wszyscy biadolą jaka to ja jestem chuda czyje sie conajmniej jak bym wazyła 35 kg i juz trudno wyczuc czy to z zazdrosci choc najbliższa rodzina na pewno nie ale mowa o znajomych,czy moze kiedys była megaaaaaaaaaaaaaaaaaaa wielka a teraz w porównaniu do przeszłosci wygladam jak malanstwo trudno powiedzic.
    Ja dzis pozwoliłam soobie na wafelki i jabłuszka po ostatnich "przygodach" z brzuchem sama nie wiem co mam jesc taka dieta w diecie
    Wiesz Moi znajomi tez mi mówią ze byłam bardziej sexowna jak wazyłam wiecej ( proste cycuszki były spore hehehe) pozatym tak jak moja siora kiedys powiedziała "najwiecej facetów miałam jak byłam okragła potem jak schudłam ta liczby sie o wiele zmiejszyła" cos w tym jest....Póki co jestem atrakcyjna dla swojego chłopaka a czy mniej niz kiedys.....? hmmm pewnie nie dowiem sie prawdy

  4. #524
    Awatar czarnaZuza
    czarnaZuza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-07-2005
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    23

    Domyślnie

    xixatushka69 ja juz bym chciala moc jesc tyle co Ty, no moze nie tyle, ale raczej chodzi mi o to, ze praktycznie wszystko, byleby sie miescilo w limicie. Batoniki sojowe sa natomiast bardzo dobre, tylko ze sa bardzo kaloryczne i na 1000 to jest marnotractwo jedzenia Taka sie zrobilam na tej diecie : wole zjesc 5 jablek niz 1 batona bo nie ma za duzo witaminek

    Zuzek zapewne jesli sie sobie podobasz, to podobasz sie inny. Poza tym, sa osoby ktorym pasuje bycie grubsiaczkiem i ktore tez dobrze wygladaja jak sa szczuple. I taka jest prawda. No nie mowiac o tym, ze sa faceci ktorzy lubia wprost takie pulchniaczki ( szkoda, ze ja na takiego nie tafilam )

    Wczoraj widzialam swoje zdjecie z wczoraj i sie zalamalam. Normalnie jestem grubsza niz wczesniej. Paranoja normalnie. Wiem, ze powinnam tego posta zamiescic w dziale: dlaczego jestem gruba? ale jakos teraz mi sie przypomnialo. Szok, szok, szok. Teraz w 100 % rozumiem Cie Zuzek, kiedy gderasz, ze jestes gruba. Hehehe.

    Mój Tygrysek na szlaku diety

  5. #525
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zuzciu wiedze ze wena Cie nie opuszcza nowy obrazeczek
    widzisz jak to jest mozna byc "normalna" a czuc sie grubą tak jak ja mam w zwyczaju sie czuc juz od kilku miesiecy.Dzis nawet Mój Misiek pokazał mi zdjecie z sylwestra (ostatniego) zebym miałam na porówniania i ja widze tylko malutka róznice (rok temu na sylwka miałam 81) wiec 20 kg minus a ja dalej nic nie widze

  6. #526
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    czarnaZuza, hmmm..też zmieniłaś obrazek na bardcziej apetyczny

    a ten batonik był faktycznie smaczny, tylko taki malutki, że prawie nic nie poczułam ale zgadzam się, że na 1000 to marnotrawstwo gdy się odchudzałam w ten sposób, też tak myślałam, teraz na szczęście mogę zjeść i 5 jabłek i batonik

    a właśnie zjadłam kolację, nie zupełnie bezgrzeszną, a raczej grzeszną, bo to był...budyń!!! Śmietankowy!!! A ja NIE CIERPIĘ BUDYNIU!!! A bsurd, nie??? Jednak dawno go nie jadłam (jakieś 10 lat temu??!!) i postanowiłam dr oetkera kupić. Wiem wiem, kaloryczny...Ale wcisnęłam w siebie całe opakowanie na pół litra mleka cholera, niby było nie słodkie, ale teraz mam tak słodziutko w buzi...ale nie smakowało mi nie lubię budyniu i już. Albo nie ten smak wybrałam, albo że cukru nie dodałam. Ale staram się ograniczać cukry proste jak tylko mogę - wyjątek: owoce (świeże i suszone). Więc taki budyń to chyba nie tragedia...

    dziś pobiłam swój rekord w jedzeniu chleba (to tak do tematu) - zjadłam 3 duuże kromki!!! Ale pełnoziarnistego. Teraz już sama nie wiem, czy to dobrze czy źle, bo podobno normalnie ci, którzy nie muszą się odchudzać (to niby ja) muszą (nie mogą ale MUSZĄ) zjadać codziennie 3 kromki właśnie takiego chlebusia. Wyczytałam to w jakimś poradniku. Oczywiście, najlepiej w 1szej połowie dnia.

    pytanie: czy jeśli zjadam te 3 kromki i nie jem więcej w ciągu dnia żadnych kasz ani produktów mącznych (pełnoziarnistych), to wyjdzie mi to na dobre??? No czyli czy to to samo, jakbym zjadła mniej chleba i np. jakąś kaszę??? Bo przecież chleb pełnoziarnisty i kasze należą do tej samej kategorii, mają te same właściwości itp

    będę wdzięczna za odp.

  7. #527
    Zuzaksc jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    xixatushka69 czyli jednak smaki az tak bardzo sie nie zmieniają.nie lubiłas budyniu i jestes konsekwentna a ja? nie lubiłam ryb wpieprzam,cynamon pochłaniam i nawet rodzynki mi nie przeszkadzają,kiedys jak poszułam w buzi jezuuu odruch wymiotnych natychmiast
    a co do pytanka tez sie spotkałam z ta opinia o chlebusiu (powiem ci ze jest mi na reke),ze po dioetce nalezy jesc chlebek ale oczywiscie w takich ilosciach na jakie jest zapotrezbowanie organizmu czyli pewnie ok 3 kromek,i nic pozatym z tej samej grupy.Jak to sie mówi albo rybka albo akwarium albo tego troche i tamtego na to wychodzi.Moja siora jest dietetykiem coprawda nie pracuje w branży ( zakład pogrzebowy heheheh z jedzeniem ma tyle wspólnego ok stypa niech bedzie ) i tez mi potwierdza ztym chlebem.
    Ja juz sie nie moge doczekac tych powiedzmy 58 kg kiedys to zrobie soebie na sniadanie 2 kromeczki i spokojnie zjam normalny swiezy pachnący (chwila zachwytu.......................................... .................................................. .................................................. ................................ ok koniec ile mozna) CHLEBEK

  8. #528
    Awatar czarnaZuza
    czarnaZuza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-07-2005
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    23

    Domyślnie

    Chelebk z maselkiem i pomidorkiem. Mniiiaaaaaaaaaaam. No a teraz wracamy do rzeczywistosci. Nie wiem, czy tak jest z tym chlebem bo sie nie znam i w sumie malo mnie obchodzi, bo ja jem codziennie chlebek Avatarka zmienilam, chociaz nie chcialam tego, ale nie umiem zmniejszyc innych

    A na kolacje mam marchewke. Znowu.

    Mój Tygrysek na szlaku diety

  9. #529
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    zuzaksc, a no tak, co do budyniu to się nie zmieniły przyzwyczajenia ale jakoś mnie kusi wypróbować inne smaki i dodać ten cukier PROSZĘ, TRZYMAJCIE MNIE, ALBO DAJCIE MI W SKÓRĘ!!!! Co się ze mną dzieje??? To pewnie przez pogodę ponurą, smutną...lepiej idę zjeść JABŁKO, bo jeszcze się skuszę na budyń (którego nie lubię )

    a dziś heca - mamuś wysłała mnie do sklepiku po...smakowite ciasto miodowe...więc przychodzę, a tam dawna sprzedawczyni, no i ona z takim zdziwieniem mi mówi: "O Boże, dziecko, co się z tobą dzieje??? Ale schudłaś!!! Co robiłaś?? Jak??? Ja też tak chcę..." No i to połechtało moją próżność... kupiłam bochen chleba (wcale nie pełnoziarnistego), ogromny kawał ciacha plus 2 buły z cynamonem, a sprzedawczyni na mnie takiiiimi oczami spoglądała...że niby TAKIE rzeczy kupuję. Pewnie myśli, że skoro JA kupuję, JA również zjem...ale tak mi miło się zrobiło, i w ogóle lubię słuchać pochwał ależ jestem próżna

    no i w domu NIE TKNĘŁAM tego ciasta,stoi teraz sobie na stole, takie pachnące wanilią...mama je wp...rdala, a ja jem jabłka. I dobrze mi tak. Wczorajszy wyskok z budyniem mi wystarczy. Są rzeczy bardziej wartościowe niż ciacho czy budyń (czy budyń ma coś wartościowego???)

    czarnaZuza, biedactwo, czemu się tak zamęczasz tymi marchewkami??? Co to za kolacja???

    Ja mam kolacje o 19 - ej, przesunęłam o godzinę czas posiłku bo i tak idę spać po 23 - ej, więc 4 godz. przed snem i jest spoko

    jutro mam "przeżyć" bez chleba (nie ma pełnoziarnistego), więc rano owsianeczka z orzechami :P hmmm...wiecie co, jedząc owsiankę czuję się jak dziecko jak mówię komuś, że rano jem owsiankę albo musli, to robią taką minę, że nie wiem sama co mam myśleć... :P niby że nienormalna jestem czy coś takiego a ja lubię owsiankę (jak byłam dzieckiem, nienawidziłam jej!)

  10. #530
    Awatar czarnaZuza
    czarnaZuza jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-07-2005
    Mieszka w
    Gliwice
    Posty
    23

    Domyślnie

    Jem marchewy bo .......mam na nie smaka normalnie Budyn lubie raz na rok zjesc z duuuuuuuuuza iloscia cukru. Mniaam.

    Ehhh... Kiedy mi ktos poslodzi, ze ladnie wygladam itp. Ja tez lubie byc chwalona i podziwiana. Taka babska proznosc od wiekow :P

    Mój Tygrysek na szlaku diety

Strona 53 z 101 PierwszyPierwszy ... 3 43 51 52 53 54 55 63 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •