-
wiem z tym popcornem to przegiecie, ale moj chlopak wzial sobie taki wielgachny kubelek ze mi sie zachcialo, no i ten zapach w calym kinie, specjalnie to zrobili zebym sie skusila ,a dla ciebie gratulacje za niezjedzenie popcornu
-
ja tam wciaż grzeszę ;P wczoraj - pół śrendiej pizzy...ale za to wegetariańskiej, tylko szkoda, że ser taki kaloryczny...
-
Qrcze, dzis moj luby probuje wyciagnac mnie wieczorem na pizze ciezko sie oprzec, ale chyba zostane w domq,on tez oczywiscie
-
dziewczyny mi sie wydaje ze ten watek sam prowokuje zeby grzeszyc bo wiecie ze jesli anwet zjecie cos kalorycznego to napiszecie to tutaj i w pewnym sensie wam ulzy. Opamietajcie sie, albo dieta albo nie musicie sie zastanowic czy chcecie schudnac czy nie bo bez sensu jest dietowac skoro co dien am sie jakies wpadki.
-
oj no bez przesady. Nie dajmy sie tak zwariowac przeciezx wiadomo ze pare osob dziennie musi zgrzeszyc inaczej by bylo nudno Ja od paru dni nie grzesze Ale jak zgrzesze to przyjde tutaj i sie wpisze, a co mi tam I tak nie cofne czasu
-
a ja po prostu zjadam coś co nie jest zalecane na diecie, ale ponieważ na diecie nie jestem, nie liczę tego za grzech po prostu zjadam i koniec. W limicie. Choć ostatnio miałam zamiar przestać liczyć kalorie, to tak do końca nie potrafię się uwolnić...ciągle muszę kontrolować (nie obsesyjnie!) czy nie zjem za dużo, bo jem ciągle, tyle że niezbyt kaloryczne rzeczy
-
to ja się Wam pochwale, że miałam okazję i NIE zgrzeszyłam.
Siedziałam przed ciastkami, popcornem, piernikami i chipsami, bo u koleżanki robiłyśmy plakat i ona zawsze częstuje. Już sięgałam po ciasto, chwila i by było, ale w ostatniej chwili mówię; NIE DAM SIĘ! I cofnęłam rękę. Ja ostatnią wpadkę wykroczenia poza limit miałam 1 listopada i jestem z siebie dumna. A dziś to nawet oranżady nie tknęłam. Bo ja wiem, że jak wzięłabym jedno, to od razu pół paczki bym pochłonęła. Najgorzej zacząć .
A w ogóle to dobrym sposobem na pokusę jest wspominanie komplementów znajomych, jak bardzo schudłaś itd. No i co? chcesz ich "zawiesć" ? zaprzepaścić to? Mi to zawsze pomaga
-
ja też na imprezach staram się nie jeść (piję ), ale czasami nie mogę się opanować i...jem słodycze!!! W nocy, no bo najczęściej się imprezuje w nocy nie mogę wziąć do ust czegoś tłustego, ale głupia jestem, że jem słodycze, bo przecież to też tłuszcz (uwielbiam tłuste ciastka) plus cukier... ale na szczęście zdarza się to rzadko...i nie szkodzi figurze (nie jestem już na diecie, ale się pilnuję)
-
Ja jak jestem na imprezie to jem ile tylko chcę i co tylko chcę... w koncu potrzebuje energii do zabawy..;D a alkohol na pusty zołądek też nie jest najlepszy... A następnego dnia mam zazwyczaj tylko siły na jakąs lekką kolacyjke.. a pozniej juz wraca rygor..;/
-
Dzisiejsza porazka to caly talerzyk suszonych owocow: daktyli, fig, sliwek itp. Tata kupil i nie moglam odmowic Pocieszam ze ze jak juz grzesze, to przynajmniej zdrowo
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki