-
też kiedys siedziałam na SFD hihi, robimy konkurencję
-
dokladnie rudakotko dzieki tej wiadomosci o ketozie - postanowilam wykluczyc weglowodany w postaci ziemniakow, makaronow, chleba itp bede jadla w sumie podobnie jak w przypadku kopenhaskiej, tylko nie tak drastyczniie (wiecej doprawionych salatek, suroweczek i wszystkiego z miechem - gotowanym oczywiscie ) dorzuce wiecej rybek, tunczyk losos mmmm no i wiecej cwiczonek trzeba jesc po prostu zdrowo i z glowa - bedzie troche ciezko na wigilie (tak czy siak w mojej rodzinie jest tradycja, ze trzeba wszystkiego sprobowac z wigilijnego stolu, wiec mysle, ze od jednego dnia wszystko mi sie nie rozreguluje , ale beda to naprawde mikroskopijne ilosci ) a swieta jesli beda w domu to mysle, ze przetrwam, gorzej jak beda u babci - Musze byc silna
-
hmmm wlasciwie nadal waze 73 kg a i tak sie ciesze chyba juz sie uodpornilam na ta kopenhaska - zjadlam sobie pyszna rybke jeszcze befsztyczek, brokuly i salata jutro ostatni dzien - trzeba bedzie sie pilnowac - boje sie jak cholera
musze kupic sobie wage do 2 kg i wtedy bede rzeczywiscie wiedziala ile jem ile to ile i w ogole
qrcze fajnie buzka mi sie zmniejszyla - oczka jakby wieksze superrr - hmmm ale tluszczyk nadal jest, chyba trzeba bedzie popracowac do 65 kg czyli jeszcze 8
p.s. mam zakupione wafle ryzowe mmmm juz nie moge doczekac sie kiedy jednego pochlone w niedziele
pozdrawiam
-
10 grudzien - start!
Hej,
dzis moj pierwszy dzien!
Mialam zaczac od poniedzialku, ale wczoraj zjadlam pare cukierkow z likierem w srodku i sie wkurzylam, ze bez slodyczy potrafie wytrwac tylko 5 dni
Jesli jutro zawale - impreza urodzinowa, rodzinna, wiec moga mnie zabic jak powiem, ze nie chce tortu, to startuje tak jak wczesniej planowalam od poniedzialku.
Przeczytalam okolo 1000 postow dotyczacych zasad tej diety i mysle, ze nie bedzie tak zle, biorac pod uwage, ze istnieja zamienniki zywieniowe Mam tu na mysli m.in. to, ze:
- zamiast szpinaku moga byc brokuly, zielona fasolka, bob (kocham brokuly)
- zamiast befsztyka moze byc piers z kurczaka (kocham piersi)
- zamiast pomidorow moze byc czerwona papryka (kocham i to i to)
- zamiast kompotu z puszki moga byc owoce (kocham grapefruity)
- zamiast serka wiejskiego moze byc ser bialy chudy, np Bieluch lub Piatnica (kocham Piatnice)
- kawe mozna pic z mlekiem, ale bez cukru (bede tylko zabielac minimalna iloscia mleka)
- mozna zuc gumy o ile nie powoduje to wzrostu apetytu (mi nie powoduje)
- trzeba pic/lykac witaminki (pije multiwitaminki w tab. musujacych, a one sa slodkie, wiec zawsze mi po nich apetyt na slodycze spada).
Jesli komus zdarzy sie wpadla, nie wazne jaka, to diete nadal mozna kontynuowac, tyle ze powtarzamy ten dzien!!!
Wszystkie te informacje wiem z portalu gazeta.pl gdzie jest w dziale fitness zalozony topik na taki temat, w ktorym na pytania odpowiada profesjonalista w tej dziedzinie - Jogger. Pozdrawiam serdecznie
Jesli ktos sie chce dolaczyc to zapraszam,
start dzis, jutro lub w poniedzialek. Jak komu pasuje
-
racja
Norway ma racje. Gdy zrezygnowalam z wegli, waga ruszyla w dol. Na Kopenhaskiej peklam w 7-ym dniu. Nazarlam sie jak swinka Robilam ja potem w dalszym ciagu, ale na wlasnych warunkach. I chudne. Zmniejszony zoladek, energia do cwiczen i mniejszy apetyt. Teraz jem gotowane mieso, duzo szpinaku, jaja i ryby. Efekty sa.
-
Grubazia,
i bardzo dobrze robisz
Ja pierwszy raz ja stosuje, wiec nie wiem jak moj organizm zareaguje.
W tej diecie nie chodzi o glodzenie sie, chociaz czasami tak to wyglada i jest Po prostu trzeba sie najesc tym co sie ma w menu. Jak mamy miesko i warzywka to mamy zjesc tyle tego mieska i warzywek zeby sie najesc! A ze takie polaczenie pokarmu dlugo sie trawi to nie powinnismy byc glodni, az do nastepnego posilku. Na poczatku mozemy odczuwac ssanie, bo jemy mniej niz dotychczas, ale potem zoladek sie nam kurczy.
Ogolnie recz biorac zeby chudnac trzeba zrezygnowac z weglowodanow (minimalne ilosci) a jesc duzo bialka w polaczeniu z zielonymi warzywkami.
Uwaga: bobu jednak nie wolno
Grubazia, dodam jeszcze ze ponoc 7 dzien jest najgorszy! wiec nie przejmuj sie ze skapitulowalas. Swoja droga tez jestem tego zdania ze mozna jesc w oparciu o ta diete, po swojemu ja modyfikowac i nie chodzic glodnym oraz schudnac w dluzszym czasie niz meczyc sie zaciekle
Pozdrowka
-
Pegi - no to zycze powodzenia ja dzis dietke kopenhaska wlasnie koncze jest super - waga 73 kg, czyli 5 mi spadlo czuje sie doskonale, nie jestem glodna, ani slaba, nic a nic to jest swietna dieta na dobry poczatek - hmmm moge sobie planowac od jutra dobre zarelko (musze isc po wage taka do 2 kg ) zycie jest piekne pozdrawiam serdecznie
-
:))
Ale mi wcale malo nie spadlo. 16-go listopada na wadze bylo 67,6. A dzisiaj ok. 60. Wiec bez kopenhaskiej, ale podobnie jedzac, schudlo mi sie w nieco ponad 3 tygodnie przynajmniej z 7 kg. I mialam sily na codzienne pedalowanie na rowerze i stepperek.
-
noo w sumie ja sie jeszcze pomecze troche - jak sobie ustalilam jutro bedzie niecale 800kcal - mialo byc 700 ale bedzie 800 i tak postaram sie trzymac - qrde musze sie przemoc do rowerka jakos - wiem ze sa efekty
kiedys zrzucilam w miesiac 8 kg codziennie jezdzilam rowerkiem stacjonarnym 20km (okolo godzinki dziennie poswiecalam na to) do tego na sniadanie jadlam jogurt owocowy i pol normalnego obiadu jak sie chce to sie da
musze byc silna -> hmm za jakies 20 minut zjem ostatni posilek kopenhaskiej - tarta marchew + 2 jaja jaaaa to bedzie takie moje ostatnie danie - zegnaj dietko na dwa lata hmmmmmmm juz do niej przywyklam - wiecie zauwazylam ze nie mam w oggole checi na mieso - bede chyba miecho jadac 3 razy w tygodniu, czesciej rybke moze
jaaaaa fajnie w sumie, ale teraz troche sie boje mojej dietowej przyszlosci oby poszlo jak najlepiej - mam motywacje na szczescie
pozdrawiam
-
dzien 3
Norway,
nie musisz rezygnowac z kopenhaskiej na 2 lata! Mozesz ja ponownie zastosowac juz po okolo 2 tygodniach, jesli na owej diecie dobrze sie czulas. Przez te 2 tygodnie nie bycia na diecie mozesz jesc normalnie, ale z umiarem (nie rzucaj sie na slodycze i smieciowe jedzenie). A potem znowu przejdz na kopenhaska.
Jesli ktos juz duzo schudl po kopenhaskiej i boi sie teraz, ze dopadnie go efekt jojo, to powinien stopniowo zwiekszac jedzenie, np dodajac dodatkowy posilek taki jak lunch czy obiad, czyli w glownej mierze bialko+warzywa. Dobrze by bylo gdyby zachowalo sie kawe z rana, a dopiero potem jakas kromeczka razowca, jesli ktos czuje potrzebe weglowodanowa Ja np pije kawe z rana na sniadanie od zawsze, wiec nie mam z tym problemu.
A skoro juz doszlam do mojego bycia na diecie to hmm, zastanawiam sie czy dobrze ja stosuje, bo nic sie nie dzieje! Nie chodze glodna (a wrecz napchana, ach ta piers z kurczaka z brokulami), nie mam zaslabien, zadnych bolow glowy (pewnie zasluga kofeiny). Wczoraj lekka reka odmowilam torta, szampana, pralinek i innych slodyczy. No mowie wam, pelen spokoj Jedynie co mi sie chce to ok 21.30 spac! A od 20 lape lekkiego lenia, ze mi sie tylka z kanapy nie chce podniesc zeby isc sie umyc hihi.
No nic, koncze pic kawe, zjadlam grzanke i rozpoczelam dzien 3 mojej diety.
Zwaze sie dopiero w sobote, bedac na polmetku.
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki