A ja myślę, że w swięta warto zapomnieć o diecie. Oczywiście nie oznacza to opychania się do oporu, ale nie liczyć kalorii i w ogóle. To tylko 3 dni, a nawet jak przybędzie nam pare kilo, to będzie waga spozytych produktów i jak wrócimy na naszą dietkę (no, Waszą, bo ja się już nie odchudzam) to wszystko wróci do normy. Ponoć takie wyskoki są dobre dla przemiany materii . Ja się nastawiam, że przytyję kilogram-2, ale po cichu liczę, że jednak nie (wiele miałam wpadek i z każdej wychodziłam cało). zobaczymy