jem bardzo dużo. wiem, że to problem psychiczny wiem też, że nie akceptuję siebie i swojego ciała, ale gdy byłam szczupła - a kiedyś byłam - też siebie nie lubiłam kto mi udowodni, że jestem czegoś warta??? niby osiągam sukcesy, ale...

hmhmmm...z rana wstaję z nadzieją, że się nie przejem, ale zaczynam jeść dużo, kilka dużych kanapek, jajecznica, czasami jakiś dżem...potem jem co godzinę, a w domu zawsze jest coś do zjedzenia - naleśniki, tłusta zupa, jakieś ciastka, tylko że ja jem tego bardzo dużo. Umiem liczyć kalorie, więc czasami tak liczę na oko i wychodzi mi ponad 5000 wiem, że to CHORE, ale jak ja mam nad tym zapanować ciągle powtarzam sobie, że od jutra będzie dobrze, ale nie jest