jeśli będziesz trzymał się diety to wszytko będzie dobrze no chyba że masz aż tak dużo tych imprezek to z tym może być troszkę gorzej
jeśli będziesz trzymał się diety to wszytko będzie dobrze no chyba że masz aż tak dużo tych imprezek to z tym może być troszkę gorzej
I już po weekendzie. Końcówka też nie była najlepsza - wizyta u rodzinki. Koniec końców waga dziś rano stanęła na 82,2 kg. Oznacza to, że w ciągu tygodnia i tak jest minus 1,5 kg, co uważam za wynik zadowalający. Choć gdyby nie weekendowe szaleństwa, mogłoby być znacznie lepiej.
Od dziś powracam do ścisłego przestrzegania diety 1500 kcal. Mam nadzieję - przynajmniej do kolejnego weekendu
Zgodnie z przewidywaniami, po weekendzie sytuacja się unormowała - waga wskazała dziś rano 81,1 kg. Czyli sprawdziły się moje podejrzenia: weekendowe szaleństwo oznaczało zatrzymanie w organizmie wody. No bo przecież nikt tak szybko nie tyje ani też tak szybko nie zrzuca wagi
Trzymam dietę 1500 kcal. Posiłki regularne - 8.30, 12, 15 i ok. 18-19. Ruchu na razie zero, bo nie mam kiedy (praca, praca...)
Dziś rano waga wskazała 80,5 kg. Czyli mam powrót do sytuacji sprzed weekendu. No, teraz waga nie będzie już tak miło opadać...
Założenia diety są takie (zgodnie z zaleceniami dietetyvczki):
1/ Śniadanko do 8.30 - dwie kromki ciemnego chleba z serkiem białym i pomidorkiem, do tego herbatka czerwona. Moje ulubione danie
2/ drugie śniadanie 12.00 - dwie kromki ciemnego pieczywa z sałatą i wędliną plus pomidorkiem, do tego jabłuszko
3/ podwieczorek 15.00 - dwie kromki ciemnego pieczywa z sałatą i wędliną plus pomidorkiem, do tego jogurt naturalny 100-100 ml
4/ kolecja 18-20.00 (w zależności od możliwości - jak najwcześniej) - normalne danie, tyle że zmniejszone. raczej drób (choć niekoniecznie), raczej ryż lub kasza lub dwa średnie ziemniaki, duuuużo warzyw. Staram się zawsze zostawić coś na talerzu i nie "dopychać".
Jako przekąski: przede wszystkim warzywa, grzyby marynowane, od czasu do czasu owoce.
Wykluczone: słodycze, słone przekąski, alkohol
Tak to mniej więcej wygląda Jeśli ktoś ma pytania lub uwagi - zapraszam
W poprzednim zeznaniu zapomniałem podać informacji nt. napojów
1. Dużo wody niegazowanej - nawet do 2 litrów dziennie, czasem i więcej
2. Na dzień dobry i dobranoc - szklanka ziółek, może być nawet sama mięta
3. W ciągu dnia dużo kawy niestety - tego trudno sobie odmówić, od czasu do czasu herbata
4. ZERO napojów gazowanych i słodkich soków (w zasadzie bez tego się obywam). Czasem mineralna gazowana, ale naprawdę czasem
5. ZERO alkoholu
Jeśli już muszę wypić sok, wybieram pomidorowy 100 proc. Jeśli muszę wypić alkohol (impreza) wybieram wino rozcieńczane wodą lub w ostateczności duże piwo (można przy nim dłużej siedzieć) albo krwawą Merry (sok pomidorowy!)
Wczoraj wieczorkiem niestety drinki w miłych okolicznościach. No i dziś rano 81,0 na wadze. Ale nie jest źle, walczę dalej
Tylko za mocno się nie kieruj codzienna wagą - organizm to nie precyzyjny mechanizm i waga nie spada w prostej zależności od wagi - zależność jest ale dopiero ją widać w ciągu tygodni, rzadko z dnia na dzień - na przykład zobacz moje doświadczenia z codziennym ważeniem.Zamieszczone przez misiak70
Lubię to bo daje mi to kontrolę ale też trzeba uważać by się za mocno nie sugerować wachnięciami wagi - zrzucanie wagi to długa walka i nie wygrasz jej w ciagu kilku tygodnii ... Ważniejsze jest by opanować zdrowe żywienie i zdrowe nawyki ruchowe i to na całe zycie. Oczywiście łatwiej to napisać niż zrealizować ale od tego tu jesteśmy na forum by się motywować i wspierać Powodzenia i rezultatów nie tylko za kilk atygodni ale trwałych nawet po latach!
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Zgadzam się - nie warto dać się zwariować
Jak juz wspominałem, mam kilkunastomiesięczne boje za sobą, i wiem, że nie można dać się zwariować. Niestety waga lubi się wahać, dziś rano miałem przykładowo 82. Ale jestem spokojny.
Tak naprawdę to liczy się dla mnie cotygodniowy pomiar, który pokazuje wyraźnie trend - tą metodą posługiwałem się w czasie całego swojego chudnięcia Codzienne ważenie jest tylko informacyjne - widzę, w którym kierunku zmierzam. Ale w kalendarzu zapisuję tylko poniedziałki.
Przykładowo, w tamten poniedziałek miałem 82,2, w ten będę miał pewnie to samo. A to oznacza, że zahamowałem tycie, ale też jednocześnie nie ubywa Wiem nawet dlaczego - muszę jeszcze popracować nad wieczornymi nawykami
Bardzo rozsądnie! Tak trymaj a wyniki będą!Zamieszczone przez misiak70
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Witam,
Dziś rano waga wskazała 81,7, czyli nieco mniej niż przed tygodniem.
Tendencja jest więc OK Staram się nadal trzymać zaleceń - jutro wizyta u dietetyczki, a mam nadzieje, że za dwa tygodnie będzie już poniżej 80 kilo
Pozdrawiam
Zakładki