No to na dzień dzisiejszy wyszło Ci jakieś 4kg na półtora miesiąca. Zdrowo i skutecznie - oby tak dalej !
No to na dzień dzisiejszy wyszło Ci jakieś 4kg na półtora miesiąca. Zdrowo i skutecznie - oby tak dalej !
może i zdrowo, ale nie satysfakcjonująco.. poza tym to odchudzanie, szczerze, było takie samo przez sie, te 4 kg straciłem w jakieś 10 dni, a potem cały czas sie wachało. No ale nic. Zobaczymy co będzie teraz, przede mną trudny okres bo z tego co licze w pamięci to do końca lutego 3 urodziny ( w tym moje ) i moje imieniny.. eh.. AlGanonim abstynent, hehe
Pozdrawiam normalnych
tak jak ja, też schudłem i przytyłem, ale nie dlatego, ze jakieś jo-jo tylko, że nie potrafiłem sie opanować jadłem chyba dla zabicia czasu i z przyzwyczajenia, a nie z potrzeby, teraz muszę na nowo zacząć, a nie potrafię się w sobie zebrać
No dokładnie.. a tymczasem co u mnie
Jak widać, porobiłem trochę porządek w podpisie, zrobiłem sobie tracker który gwizdnąłem ze strony od Alexa hehe. Jak widać, dziś już 121, więc powolny powrót ku chwały, coś czego nie mogłem zobaczyć przez pare dni. Wczoraj wziąłem psiaka na spacer, postanowiłem ze teraz bede z nim chodził bo i tak chodze i tak, a wezme go to i on sie ucieszy. Poza tym dosłownie odrobina siłowego, troche pompek ( 30 ? lepsze to niz nic.. ) no i o ile dobrze pamiętam to 260 cal na rowerze ( nie pamiętam dokładnie, ponieważ jeżdżąc robiłem chemie)
Dziś z kolei jak zobaczyłem to 121 to tak sie ucieszyłem ( zapewne teraz niektórzy się dziwnie patrzą, że ciesze sie ze 121 kg ;] ) że jakoś odechciało mi się jeśc i w ogóle, wiec pierwszy posiłek zjadłem o 14, a teraz nadal nie chce mi się jeść. Nawet obiad, który mam planowo na 17 przełożę sobie na potem, po prostu jestem tak szczęsliwy że naprawdę.. pamietam ostatnie trudy, jakie sobie zadawałem, by to 121 osiągnąć. Dziś był ten dzień.. poszedłbym sobie dziś na spacer, ale pogoda licha, więc zostaje przy rowerze, swoją drogą myślałem o worku na strychu.. pozdrawiam.
Ja się nie dziwię, każdy stracony kilogram to powód do radości
Pozdrawiam
Tu jestem : Moja walka z ostatnimi kilogramami i modelowanie ciała
Moje fotki przed i po na 1 stronie
ja dziś miałem powód do radości, pomimo, ze specjalnie nie dbałem o to co jadłem okazalo się, że jest 2 kilo mniej... Zawsze kiedy się odchudzałem miałem jakieś wewnętrzne zaparcie i nie miałem ochoty nic jeść przez jakieś 5 dni... a teraz ciągle taki głodny, ze się nie da, ale walcze....
masz o tyle lepiej, że masz w domu rowerek, też planuje kupno takiego sprzętu... chociaz dużo osób mówi, że nie warto, że się źle jeździ, a ja nawet wagi nie mam;( w domu. Szykują się inwestycje
a tam, bzdura. Niby czym taki rower miałby się różnic od normalnego ? jak dla mnie to dwoma kołami i świeżym powietrzem, a jak sie stacjonarny na dwór wyniesie, to tylko dwoma kołami . ja mam teraz przygotowania do matury, wiec po co mam siedzieć i czytać, skoro moge jeźdźić i czytać. naprawdę. Ostatnio robiłem chemie na rowerze, przewracałem nogami robiąc zadania, patrze, a tam 300 cal. Naprawde, rower stacjonarny to fajna sprawa, tym bardziej, że na allegro można je kupić za + - 2 stówy razem z wysyłką.
Waga dziś - 121,4 kg
Chyba już na dobre ustatkowałem to 121, jest dobrze, i prawdopodobnie jutro już wejdę na 120,x . po dojściu do tej wagi mam zamiar ułożyć sobie 3 dniowy plan ktory będzie moim normalnym zapotrzebowaniem ( taka mała stabilizacja )
Wczoraj zjadłem dwa posiłki, pierwszy jest bliżej niezidentyfikowany ponieważ zjadłem pare rzeczy które przynieśliśmy z mamą ze sklepu m.in. mały pojemniczek lecza rybnego, kabanosa itp. O 19 zjadłem swój obiad. około pół torebki ryżu z przybliżeniem na mniej, niż wiecej, 2 surówki ( marchwiowo-chrzanowa oraz seler z rodzynkami z jogurtem ) oraz gotowaną pierś z fixem do potraw chińskich. do końca dnia zjadłem tylko potem pare łyżek owego selera. Walka ja vs bezsenność, głód oraz wiatr za oknem, po około godzinie trwania - na moją korzyść. Pozdrawiam
Bezsenność, skąd ja to znam... W sumie nie bez powodu mój nick to wlasnie "insomnia"
Pozdrawiam
Tu jestem : Moja walka z ostatnimi kilogramami i modelowanie ciała
Moje fotki przed i po na 1 stronie
heh. No cóż, bywa. :P tyle tylko ze oglądałem DD TVN, mówili że między północną a południową europą = 60hPa różnnicy w ciśnieniu i że to tym była spowodowana ta bezsenność.. Odnośnie wczoraj/dziś.
Podsumowując, posłużę się słowami ugiego - ' teraz będa dziać się cuda '. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale mam jakiś.. nie wiem, jadłowstręt. Dziś waże już 120.4 kg i z moim 'jedzeniem' jutro zapewne będzie już 119. Troche siłowego + rowerek.
Pozdrawiam
Zakładki