DZIEŃ 21 / 183
10. lutego (niedziela) 2008 r.


Posprzątałem po sobie. Zrobiłem sporą porcję (ponad kilogram) sałatki z gotowanych buraczków i cebuli (47,35 kcal w 100g). Zrobiłem znowu zapas musli z owocami i siemieniem w torebeczkach - tylko otworzyć i zalać wodą. Nie chciało mi się za bardzo jeść (wczoraj jadłem sporo chudych wędlin wieczorem), dzisiaj tylko poniżej 1.000kcal, jutro już 1.400 i tyle.

Kaloryczność posiłków:
rano (05,30): jabłko - 85kcal
też rano (06,30): kawa z cukrem - 40kcal
śniadanie (08,00): musli z chudym mlekiem - 302,40kcal
obiad (14,00): warzywa curry - 396,50kcal
kolacja (18,00): sałatka z buraczków 250g- 118,40kcal
razem: 942,30kcal

Sport:
- pokłony 150x
- siłowe: pompki 60x, brzuszki 90x, mięśnie skośne brzucha (albo jakoś tak - te z boku u dołu, hehehe) - po 20x

Pokłony już mi weszły w krew. Zaczynam od nich dzień - to przede wszystkim buddyjska medytacja w mojej szkole, ale i ćwiczenie fizyczne, angażujące mocno mięśnie nóg i ... brzucha (naprawdę porządnie!). Za tydzień zwiększę ilość.

Zaczynam pompki. Za czas jakiś wrócę do biegania. Wiosna prawie już za oknem.

Do jutra.

Maks