Dlaczego ja tak muszę znęcać się nad sobą.... Atakuje ostro, by spaść w końcu poniżej 91, a przez kolejny tydzień zarabiam + 4kg .
Fakt, końcówka maja to imprezy i wyjazdy służbowe, czyli klimat obżarstwa i braku aktywności sportowej. Ale to marne wytłumaczenie.
Oczywiście znów ostro. Dzięki temu kończę ten tydzień już tylko z bagażem +3 kg.
94 na liczniku, jest gorzej niż źle względem nawet pesymistycznych planów.

Nie wie nikt, co się może stać
Nie wie nikt, co się jeszcze zdarzy
Ale karawana jedzie dalej....