Wątek: (MARSZO)BIEGANIE BEZ DIETY

Dopisz sie jeśli udało Ci się zgubic gdzieś jakies kg bez diety ale przez marsz, chód, trucht, bieg, etc, etc

Nik tu nie pisze

To się dopiiszę, że udało się! Po ok. 2 miesiącach plateau przemaszerowałem "magiczną" dla mnie granicę 97kg i dzisiaj zoabczyłem 96.6 kg

Maszeruj(*) a daleko zajdziesz

Przypisy:
(*) maszerownie musi być w dopowiednim tempie by spalać tłuszczyk tj ok. 70-80% maksymalnego pulsu (HRMax). Najprostrza formuła na HRMax jest 220-wiek czyli dla mnie 220-32 = 178 i 75% daje puls około 135.

Puls nałatwiej policzyć poprzez sprawdzanie na nadgarstku (lub innej tętnicy) przez 10 sekund i pomnożyć przez 6. Lub można też kupić pulsometr ...

Tak ku pamięci: z maszerowania przeszedłem do biegania. Po świętach waga do prawie 100 dzisiaj 99.3 - nikt nie powiedział, że będzie łątwo, iże w dół ale i tak miło wspominam to maszerowanie, od czegoś trzeba zacząć i jest to solidna baza, dzisiaj też maszerowałem, takie aktywne odzyskiwanie sił, marsz to potężne narzędzie w walce o zdrowie i warto go stosować!

Hej Alku!

Zastanawiam się tylko, czy w moim przypadku marsz by coś dał. Widzisz, ja na codzień bardzo dużo chodzę, w takim dość szybkim tempie. No i mam wrażenie, że moje ciałko już do tego przywykło i nie odbiera tego jako formę wysiłku fizycznego


Pozdrawiam

Zamieszczone przez drShepherd

...
Zastanawiam się tylko, czy w moim przypadku marsz by coś dał. Widzisz, ja na codzień bardzo dużo chodzę, w takim dość szybkim tempie. No i mam wrażenie, że moje ciałko już do tego przywykło i nie odbiera tego jako formę wysiłku fizycznego

Wtedy warto spróbować coś bardziej zaawansowanego, dodaj elementy chodu sportowego, fitness/power walk (pisałem o tym w sowim wątku) to jest bardzo szybki chód i 8km/h i szybciej i zmęczysz się - łatwo to monitorować jeśli kupisz sobie pulsometr i warto prowadzić dziennik (z zapiskami takimi jak dystans, średnie/max tętno, skala RPE etc) i oczywiście inne formy ruchu też mogą być bardzo dobre, cross trenowanie, takie jak basen, rower etc. Grunt to robić coś co ma efekty i ruszać się tak by mieć uczucie, że się czegoś dokonuje, jak jest za łatwo to nie jest to dobry znak ...

Witaj
zaczynam myśleć o bieganiu ale szukam informacji nie tylko takich , że jest fajnie, że tracisz kg, że pokonujesz coraz większe dystansy. Prosze napisz o bólach mięsni zadyszkach, swoich chwilach zwątpieniach o obserwowanych zmianach twojego ciała, mięśni ( niechcę informacji o bólach kolan bo piszą to wszędzie )

Pozdrawiam

Zamieszczone przez Bird04

Witaj
zaczynam myśleć o bieganiu ale szukam informacji nie tylko takich , że jest fajnie, że tracisz kg, że pokonujesz coraz większe dystansy. Prosze napisz o bólach mięsni zadyszkach, swoich chwilach zwątpieniach o obserwowanych zmianach twojego ciała, mięśni ( niechcę informacji o bólach kolan bo piszą to wszędzie )

Najważniejsze to zacząć, dosłownie zrobić ten pierwszy krok i iść do przodu. Bieganie to fajna rzecz ale naprawdę nie dla każdego i nie polecane kiedy ma się otyłość, skutki ubocznie to nie bóle mięśni ale obciążenie kości co oznacza zwiększone możliwości kontuzji, moje 20+ kg przerzucane z każdym krokiem.

Dlatego polecam marsze i chód sportowy, z własnego doświadczenia. Szczegóły znajdziesz w moim wątku, włącznie z górkami i dołkami, linkami do artykułów i w kilkudziesięciu stronach masz moją historię, doświadczenia i zmiany i inspiracje

Do przodu, szybkim krokiem

Bez diety nie ma sensu.

Zamieszczone przez Mousie

Bez diety nie ma sensu.

Jeśli [kalorie spalane z PPM i ruchu] > [kalorie zjadane] = chudnięcie

A czy to jedzenie jest dietą czy nie?

Zamieszczone przez AleXL

To się dopiiszę, że udało się! Po ok. 2 miesiącach plateau przemaszerowałem "magiczną" dla mnie granicę 97kg i dzisiaj zoabczyłem 96.6 kg

Sorry, ale normalnym zjawiskiem jest, że waga waha się do 1 kg, więc te 4 gramy to mogła być kupa i tyle.