Ja trzymam kciuki Niobe ;)
A co do diety... wiem, ze może to się kłóci z założeniami Twojej diety ale jak miałaś dobre efekty to może po prostu zmodyfikuj trochę, nie rzucaj całkiem. Może do południa więcej węgli a druga połowa dnia więcej białka? Rano złapiesz energię a potem po prostu będziesz więcej białkowo ładować? Nie wiem... ale tak sobie myślę, że drastyczna zmiana nie będzie dobra. :)
Ja od poniedziałku na eksperymentalnej diecie też hihihihihi...
Tym razem jadę ściśle z dietą z Chodakowskiej :lol: to znaczy prawie ściśle.... bo okazuje się, że mimo 1500 kcal posiłki są tak obfite że nie przejadam.
I najgorzej z tym wieczornym posiłkiem. Nauczyłam się jakiś czas temu nie jadać kolacji lub jeść wczesną lekką a po takich obiadach jakie mi przez te dwa dni wypadły (i zjedzone o 17-tej) jeszcze o tej porze czuję sytość w żoładku.
Micha z dwóch dni prawie taka sama bo sobie tydzień rozpisałam na dwa żeby na 2 dni gotować od razu:
rano tradycyjnie błonnik, woda
Śn.: (Fat burn) kasza owsiana z połową gruszki, 3 łyżki jogurtu, migdały, sok z połowy grejpfruta zmiksowany z pomarańczą, miętą i imbirem (dzisiaj sobie za dużo imbiru dałam i jak piłam w pracy to aż mi oczy wyszły hahahaha)
kawa z mlekiem
Śn. II: wczoraj: surówka (tarty seler, pestki granatu, plaster ananasa, kukurydza, jogurt)
dzisiaj: surówka (sałata, pomidor, papryka, kiełki, mini mozzarelki, oliwa, sos sojowy)
Potem: wczoraj: gotowany brokuł i kalafior z sosem jogurtowo-chrzanowym
dzisiaj: surówka z jabłka i białek rzodkwi z żurawiną, pestkami i jogurtem
Obiad: kasza gryczana, łosoś gotowany, sos jogurtowy z ogórkiem, buraczki
Kolacja: wczoraj: 1 grzanka razowa z awokado
No a poza tym od soboty chwilowa przerwa z bieganiem co mnie smuci :/
Jakaś infekcja dziwna, o trzech porach dnia trzy rózne rodzaje kaszlu mnie męczą... do wczoraj jakieś duszności, przez 3 noce spałam w pozycji półsiedzącej dopiero dzisiaj ciut lepiej. Ale już J mnie zapisał na jutro
do lekarza więc pójdę....chyba.... :)
Poza tym mam krótki urlopik. Czekam na przyjazd rodziców. W sobotę urodziny Juniora.
Byliśmy ostatnio na dniach otwartych w szkole. Porażająca ilość dzieci - cała trójka :lol: Mam nadzieję, że w sobotę było więcej ludzi.
Kurde, fajna ta szkoła, naprawdę mi się podoba. Aż bym sama pochodziła jeszcze :D