Własnie mi o kofeinę chodzi, bo stawia na nogi i nie chce się jeść.
Kawa czysta jest najlepsza, z mlekiem nie lubię...
Wersja do druku
Własnie mi o kofeinę chodzi, bo stawia na nogi i nie chce się jeść.
Kawa czysta jest najlepsza, z mlekiem nie lubię...
Kawy bez mleka nie rusze, z cukrem nie moze byc bo mnie zmula (z cukrem bez mleka jest wybitnie ohydna..) - jak cos to ja tylko kawe z mlekiem.. A uzaleznic sie mozna niestety (jak od wszystkiego, co dobre)
Per mam nadzieje, ze jutro zjesz juz normalnie, w tysiaku.. :roll:
Mój organizm przejawia masohistyczne zapędy... Zasnęłam około 24, obudziłam się po 1 w nocy i zasnąć nie zasnęłam. Do 6 myślałam o bóg wie czym, jestem padnięta, zaraz kawę wypiję.
Śniadanie: 4 tekturki (76 kcal), bieluch (30 kcal), kawa (5 kcal)
Razem: 111 kcal
Za pół godziny mykam do szkoły. Ciekawe czy nie zasnę xD :lol:
Perwers masz jesc normalnie bo jak nie to ....:) sama mi mowisz rozne rzeczy a inaczej robisz i tak schudniesz do 56 do spotkania z Kuba :) trzymajcie sie ja pedze sie ubrac a pozniej caly dom posprzatac pozniej cioci pomoc a po poludniu na dzialke :) pozdro :)
Ejj Perwers takie śniadanko to nie zdrowe są jak cholera...
Amkaj lepiej normalnie jak pare dni temu :wink:
Ech, kurde, od 2 dni mi się kompletne nie chce jeść, w szkole nawet nie pomyślałam o jedzeniu. Chyba się organizm przyzwyczaił. Do słodyczy mnie nie ciągnie, jak coś to sobie ogórka zjem albo marchew i jest git.
Dawid mnie do wiatru wystawił. Brat go zwolnił na 3 lekcji (chyba ze względu na tą nogę po wczorajszym wf-ie). Koleżanka napisała do niego na wf-ie czy przyjdzie na wał, bo bym czekała, a on "nie". Potem dopisał, ze nie moze bo do babci musi jechać (że chora jest). Ech... Chyba będę siedzieć w domu, w zastępstwie mam Mateusza, bo dzisiaj festyn jest (hip-hop będą grać), ale nie wiem z jakim towarzystwem idzie i o której. Bo bym miała czas tylko do 20, góra do 21, jak matka będzie wiedzieć z kim jestem. Mateusza na gg nie ma, wiec nie mam jak się umówić. Chyba się zapowiada wieczór w domu.
Okazało się że jutro do szkoły nie idziemy i chyba odrabiamy za tydzień, w sobotę. Pieprzę, nie idę, bo jestem z Kubą umówiona. Zawsze musi się coś napatoczyć i plany pokrzyżować.
Ogólnie - jestem zła, pałę dostałam (na szczęscie można poprawic). Chyba odeśpię tą dzisiejszą noc.
Ech... Idę na obiad.
Edit:
Obiad: ziemniaki (120 kcal), surówka (70 kcal), filet z kurczaka duszony na cebuli (150 kcal)
Podwieczorek: 6 korniszonów (30 kcal)
Razem: 481 kcal
Eee Per tylko tyle dziś???
No ale fajnie masz jedno, spotykasz sie jeszcze z dwoma innymi- żyć nie umierać hehe :lol:
ja tez chce 2 :P albo chociaz jednego:)
perwers chetnie oddam ci trche mojego apetytu - mam nadmiar:)
Motylek, nie dzięki. Te ogórasy mnie zapchały.
D**a, nigdzie nie idę...
Robie stronę www.
ee tam :P:P ogórasy ... tylkop 10kcal na 100gram
mowie Ci ja naprawde oddam Ci tak apetytu na conamniej 500kcal :wink: