Wątek: - 14-15 kg do lata z 1000?

Huh...dżiiiizs...więc - 59kg to istotnie dużo i jak na wiek i jak na wzrost, ale bawienie się w wieku lat 12 w diety a zwłaszcza 1000kcal to hazard ze zdrowiem .
Jestem absolutnie przeciw!!!.
O ile ci trzeba schudnąć to wprowadź w życie dużo ćwiczeń, nie masz ani tyle nauki ani nie wiem czego by nie móc sobie gdzie tę godzinkę w twoim wieku kilka razy w tygodniu wyskrobać, tutej ludzie nawet podczas sesji są zdolni tego . Inaczej co do jedzenia...precz z jakimikolwiek postaciami fast foodu o ile były, stop słodyczom, nie tyle, że niezdrowe, ale zjedzenie kawałka czekolady tylko pobudza apetyt zamiast go utłumić . Ogranicz węglowodany (sam chleb też nie jest jakoś megakaloryczny tylko do niego po prostu zawsze coś dojdzie na górę...), nie odrzucaj mięsa, bo nie dietetyk z ciebie żeby ci się udało w pełni zastąpić je warzywami i nie przechodź na same mleczne produkty, bo 12lat to środek rozwoju, z monotonnej diety niczego dobrego sobie nie przyniesiesz.
Ogółem po prostu bym zalecała po prostu jeść mniej i więcej ruchu, granica kalorii minimalnie 1300-1400kcal, przynajmniej mniej prawdopodobne jojo.
Pozdrawiam i rozsądku w komponowaniu jadłospisu życzę

Ughm..
Grzibcio zdołowałeś/aś mnie.. Kez.
Cóz ^^"

Czasami lepiej dół zaraz niż potem się grzebać z jakiego bagna diety...ja sama nigdy patyczakiem nie byłam i w sumie jadłam co babcia ugotowała, ale też zawsze było dużo ruchu .
Dla innych babek moja "dieta" to był oszołom, bo jak widziały ile zjem to mdlały, dla nich trocha sałatki to był szczyt kalorii, ale też nigdy nie chorowałam, zawsze była energia do życia. Problem nastał dopiero przed początkiem tych 4lat szkoły średniej, bo ruchu strasznie ubyło, zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tym co jem i ile i od tej doby gmatwam się w dietach różnego typu .
Nie mówię, żeby zupełnie z jedzeniem poza kontrolę, ale czym prędzej zaczniesz liczyć każdą kalorię z jedzenia tym mniej "beztroskie" stanie się twoje życie , zbytecznie dużo razy potkniesz się poprzez źle komponowane posiłki, pojawię się (może )napady obżerstwa , jest mało dziewczyn w wieku lat 12, które dla mnie są naturalnie ładnie chude - i tak ci się jeszcze proporcje jeszcze pozmieniają, jest duża szansa, że o ile tylko naprawdę ograniczysz te typowo niezdrowe jedzenia i włączysz w życie dużo ruchu to o wiele naturalniej i mniej inwazywnie dla organizmu schudniesz i wymodelujesz ciało.
Szkoda ingerować w metabolizm już w tak wczesnym wieku, nie wierzę, by był aż tak powolny, żeby nie wystarczało mniejszego eksperymentowania i mniej lenia fizycznego w osiągnięciu lepszej wagi .

Teraz to mnie z kolei zmotywowałaś.
W sumie tą 'dietę' 1000 kalorii uważam jako dietę powszednią, tj. odczuwam, że zawsze jadłam te 1000 kalori, nie czuję jakiejś zmiany codziennej dawki energii. Jak narazie będę liczyć jeszcze te kalorii i zobaczę, czy jest rzeczywiście tak, jak myślę.
Będę też robić chyba więcej ćwiczeń ^^".
Myślę, że te kilogramy mogły mi przybyć tez po zimie.. Jakoś zawsze miałam skłonność do tycia zimą.

Ja mam ten sam klopot co ty w wieku 12 lat tez wazylam 59 kilo teraz waze 64,5 ale ja mam wzrost 159 sprawdz sobie tutaj na stronie dieta.pl wpisz swoja wymarzona wage twoj wzrost i weik i uwierz ze 39 lub 42 to za malo dla wzrostu 159 optymalan waga to 50-52 kilo wiec chyba 42 to trochce za malo. uwazam tez ze nie powinnas ograniczyc jedzenia do 1000 kalori tylko na poczatku 1300-1500jedz 5 posilkow najplepiej o atlych porach cwicz duzo ale sie nie katuj nie jezd fast foodow ani slodyczy no na cos tam se mozeesz pozwolic np. raz w tygodniu ale na cos malego i malo kalorycznego. uda ci sie jesli w siebie uwierzysz i bedziesz sie stosowala do diety ale rozwaznie masz dopiero 12 lat! pozdrowienia i powodzenia!!

no wlasnie, uwiez ze 42 to za malo, z tego wynikną same problemy. Przeciez my ci to szczerze mówimy, a nie dlatego ze same nie potrafimy lub cos takiego.

agusia, dziewczyna ma 156 cm, a nie 159 cm. To jest różnica.

Marzenia, wiem co czujesz, bo sama mam tylko 157 cm wzrostu (a mam prawie 15 lat, 2 klasa gimnazjum) i ważę 58-59 kg. Przy takim wzroście każdy zbędny kilogram jest dobrze widoczny. Schudłam juz ok. 4 kg. Kiedyś było to więcej, ale niestety jojo mnie złapało i wszystko wróciło. Teraz walczę znowu, ale wierzę że się uda Ty też powinnaś wierzyć.
Wiesz, kiedyś myślałam (właściwie dalej myślę), żeby schudnąć do wagi 38 kg. Nie wiem czy to jest chore, ale chciałabym, bardzo bym chciała. Ale to chyba niewykonalne, wygladałabym jak szkielet, bo mam grube kosci, więc za dużo zrzucić się nie da.
Odchudzam się juz 20 dzień, schudłam 4 kg, dla mnie to dobry wynik Koniec odchudzania zapowiedziałam na 30 czerwca. Wtedy zacznę dodawac kalorie. Nie ważne ile schudnę, ten termin jest nieodwołalny.
Balansuję na granicy 1000 kcal, czasami jest powyzej, czasami (częsciej) o wiele za nisko, ale nie przejmuję się tym, gdybyśmy zawsze przejmowali się że zjedliśmy za mało na diecie to to by nie była dieta, tylko jakaś tortura psychiczna
Także, trzymam za Ciebie kciuki. Będzie dobrze, a te 20 kg osiągniesz. Moze nie do wakacji (4 kg na miesiąc najlepiej chudnąć), ale pod koniec wakacji już będziesz mieć wymarzoną wagę.
Trzymaj się i nie poddawaj

Dziewczyny, jesteście przecudowne ;*

A jakby inaczej? Trzymasz się tam?

;*


Staram się, staram
Przed chwilą robiłam brzuszki, teraz idę porobić pajacyki i przysiady ;p.
Tak btw, to zjadłam 6 kostek czekolady
Ale wyćwiczyłam już