-
Musze Wam Dziewczyny coś powiedzieć. Niedawno oglądałam program o kosmetykach na celulitis. Niestety, ale to wszystko, to jest pic na wodę. No bo jak kremik, czy maść, czy co tam innego wyrówna sfałdkowane pod skórą tłuszcze? No ni jak. (Totaj kłania się biologia i trochę logiki - to tak jak kłaść sobie krem na cycki i zobaczyć, czy sie zmniejsza, durne, nie?). Z resztą. Nie mówię, że te kosmetyki kompletnie nic nie dają (choć takie są). Dają niewiele - trochę wygładzają, ale po pewnym czasie wszystko powraca do normy. Sama rowniez mam celulitis. Na szczescie zbytnio sie tym nie pzejmuje.
Pozdrawiam Was serdecznie i zycze dalszej owocnej walce z nadwaga!
-
Cześć!
Przez niedzielę i poniedziałek obijałam się z ćwiczeniami. Wczoraj za to sobie pochodziłam po miescie (jak zwykle), a dziś rano ćwiczyłam.
Z jedzonkiem niby dobrze, ale mogłoby byc lepiej. Nie chcuiało mi się liczyć kcal, na oko myślę, ze jem jakieś 1600 dziennie.
gieen, Ty masz anoreksję. Myślę, ze powinnaś powiedzieć o tym swoim rodzicom. Nie dopuść, zeby posunęło się dalej! A 4000 brzuszków dziennie gratuluję
Evene, mnie też nie chce się wierzyć w żadne kosmetyki wyszczuplające. Żal mi wydawać na to kasy. Dieta + ć w i c z e n i a - to jest to!
EDIT 23:35
Między 20 a 23 byłam u sąsiadów, a tam wyżerka na całego (w niedzielę ich syn miał pierwszą komunię)
Ostatni raz tak jadłam chyba dwa lata temu, później to już się jakoś pilnowałam...
Dobrze, ze jutro idę 3 godziny później do budy.
Za to wczoraj wskoczyłam sobie w długą, "fruwającą" granatową spódnicę i czułam sie... Piękną Kobietą
Pozdrawiam!
-
Dzisiejszy ruch: rano nie chciało mi się ćwiczyć Bodytrainera, więc podskoczyłam kilka razy na skakance, zrobiłam 50 pajacyków i porozciągałam nogi. W szkoel godzina wf - prawie całą lekcję grałyśmy w siatkówkę. Trochę się jeszcze przebiegłam "w drodze".
Jedzenie: po wczorajszym "post": 1 038,80 Kcal. Nie jadłam chleba, bo tak wyszło. Kusi mnie jabłko, więc chyba zjem. W ten sposób doda się jakieś 100 kcal (duuuże jabłko).
Dlaczego nikt tu nic nie pisze?
-
oj jagcia jagcia nio ladnie
z tymi cwiczonkami ofkors no i z tym obzarstwem u sasiadow to sie nie lam, przeciez cwiczysz i sama powiedzialas ze z dwa lata tyle nie wcinalas
ja mam tylko takie pytanko, bo ja mam boki jush to mowie 1000 raz
i wiem ze zeby sie ich pozbyc to hulahopem musze sobie krecic, ale jak ja nie umiem
to co ja mam zrobic??
-
własnie wróciłam od dentysty....i wiecie co? przez moje odchudzanie częściowy wegetarianizm i to że nie mam czasu przyżądzać sobie mięska na obiad będę terazsłono płacić....moje zęby są odwapnione i wszystkie plomby musze wymieniać.....Dodam jeszcze że jem ogrowmne ilości sera białego/jogurtów/kefirów/maślanek itp.
Żałuję że doprowadziłam moje zęby fo takiego stanu, ale myślałam że dostarczam sobie b,. dużo wapnia, a tu ZONK...
-
A ja mam dziwne wrażenie, że z moimi ząbkami jest lepiej niż kiedyś. Może dlatego, ze nie wcinam slodyczy i myję je niemal po kazdym posiłku (zabieg antyapetytowy
).
Dziś nei poszłam do szkoły, nei ćwiczyłam, jem w miarę normalnie. Wczoraj po południu zaczęło boleć mnie gardło. Kłuje do teraz
Chyba pójdę do lekarza. Choroby mnie rozleniwiają, ale po nich ostro zabieram się do pracy (wiem z doświadczenia, przez ostatnie dwa razy tak było)
Muszę szybko wyzdrowieć! Może się dziś pobawie w Kubusia Puchatka (czyt. zainteresuje się miodem)?
kei, nie martw się, ja też nie umiem kręcić hula-hopem. Myślę, że kupię sobie i się nauczę. W końcu np. jeździć na rowerze też kiedyś nie umiałam, a teraz mogę śmigać godzinkę dziennie. Nie mówiąc już o pewnych ćwiczeniach na brzuch, które niegdyś były dla mnie nie lada wyczynem, a teraz to łatwizna
(cóż za skromność).
Zatem nie martw się, tylko próbuj, aż sie uda!
-
geen trzymaj się i nie daj.mam nadzieję ze uda ci się wyjść z tego dołka
Moim zdaniem tez powinnas powiedzieć to rodzicom.
Jagciu kachana nie poddawaj się ćwicz podziwiam cię naprawde ja bym tak nie mogła.Wogóle nei mam chęci na nic a to wszystko przez to ze nie widze efektów
może w końcu cos ise ruszy i zrzuce ten brzuchol.Mimo ze schudłam przez całe moje odchudzanie tylko 1 kg to wiem i widze ze tyłeczek znacznie mi ise pomniejszył
Ale cóz najbardziej zalezy mi na brzuszku.Obiacuje wam ze codziannie bede robić kilkaset brzuszków i przynajmniej 30 minut rowerka dzianni( bo jak jeżdze godzinke to po 3 dniach mi się nei chce)Mama ndzieje ze bedzi eoki
Buziaki dla was :*:*:*:*:*:*:*
-
hej laski mam pytanko.... od 5 dzi chodze na zajecia aerobikowe i na siłke czyli codzinnie conajmniej 1,5 godziny ostrego wysiłku mam.taki wysiłek bede mieć przez miesiać ale nie wiem jak w tym czasie mam sie odzywiać
narazie jejm 4 posilki dziennie o 7,11,14 i 19 w przedziale 1000-1500 nio ale chciałabym wiedziec coś wiecej
prosze o pomoc
-
czarna220, ruch, wartość energetyczna i rozmieszczenie posiłków wydają mi się OK
Gratuluję! Jeśli chodzi o szczegóły, czyli o JAKOŚĆ jedzonka, to...
Pamietaj, żeby było jak najzdrowsze: dużo owoców, warzyw, produkty mleczne, pieczywo ciemne zamiast jasnego.
Pij przynajmniej 2 litry. Najlepsza jest woda mineralna niegazowana. Uważaj na soki, zawierają dużo cukru, czyli zbędnych kalorii. Postaraj się je jak najbardziej ograniczyć, możesz rozcieńczać wodą. Ja soków nie piję prawie w ogóle. Najzdrowsze soki to są chyba te z marchwi.
Postaraj sie jeść duże śniadanie, a maleńką kolację.
Ogranicz słodycze, fast foody itp. Nie rezygnuj z nich zupełnie, bo możesz się złamać i rzucić się na nie. Kostka czekolady to nic zlego. Najlepsza czekolada to ta gorzka - ma więcej magnezu. Ale jeśli nei lubisz, to jedz słodką, tylko w umiarkowanych ilościach.
Jeśli nie możesz zapanować nad aetytem, spróbuj np. myc zęby po kazdym posiłku. Innym sposobem jest po prostu robienie czegoś nie związanego z jedzeniem.
Więcej porad znajdziez na forum. Życze powodzenia!
Co u mnie?
Z gardełkiem dużo lepiej. Już boli tylko w 1%(ech, choroba zawodowa matematyków :P ). Dziś śniadanko było na słodko: diwe kanapki z serem białym i miodem, jabłko, pomarańcza, banan i resztki miodu ze słoiczka na poprawę smaku po lekarstwie. Idę teraz coś wszamać, bo zgłodniałam.
Odćwiczę wszystko po chorobie. W końcu w poniedziałek zaczynam od nowa 6W - tym razem jednak wersję "dla zaawansowanych", czyli zacznę od 12 powtórzeń.
Buziaczki dla Was, dziewczynki!
-
Zjadłam dziś 2 705,75 kcal. Co to było? Kanapki z serem białym i miodem lub dżemem, jedna z serem żółtym i pomidorem, obwarzanek krakowski, mnóstwo maślanki, jabłka, banany, grejpfrut i pomarańcza. Niby mało, a jednak dużo. Niby dużo, a jednak mało. Nienawidze sie objadać w czasie choroby.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki