-
Oj Jagciu wiem o czym mówisz, ostatnio miałam ostre zapalenie gardła i ciągle jadłam, mówiłam sobie, że inaczej nie wyzdrowieję i teraz mam za swoje, więcej kg od schudnięcia. asz.... Uważaj żeby Ciebie to nie spotkało, wszystko z umiarem
-
Dziś już lepiej, choć mogłoby być jeszcze lepiej. Dzień sie jeszcze co prawda nie skończył, ale myślę, że i tak w sumie będzie mniej niż wczoraj. Rano zaczęłam ćwiczyć Bodytrainera, ale nei skończyłam. Przynajmniej odrobinę sie poruszałam. Jeszcze tylko jutro i wreszcie poniedziałek. W poniedziałek powinno byc o niebo lepiej: mniej zjem i więcej się poruszam. O to chodzi!
Dziś mija rok, odkąd dołączyłam do serwisu Dieta.pl (wtedy jeszcze były to "Grubasy"). Bardzo się cieszę, że zaczęło mi się udawać. Po prostu nie mogę zaprzepaścić tego małego sukcesu, na który tak ciężko pracowałam rok temu! Nie mogę się doczekać, aż znowu zacznę chudnąć. Musze iść na rower... Gdzieś zapodziała mi się książka Bodytrainer, a niestety nei pamiętam ćwiczeń dla zaawansowanych. Dlatego wciaż ćwiczę program 10- lub 20-minutowy dla początkujących. W najgorszym przypadku kupie sobie nowa książkę, w końcu to tylko 17 zł (tak, zdrożała, w zimie kumpela kupiła sobie - za moją namową - i zapłaciła 16 z groszami...).
Gdzie waga? Muszę sie zważyć. Mam nadzieję, ze nie ważę dużo więcej, niz ważyłam ostatnio. Niby przybyło mi 2,5 kg, ale cm się nie zmieniły... Niech wreszcie coś ruszy!
Bardzo dziękuję Wam za wsparcie i przesyłam buziaki :* :* :*
-
Nikt nie odwiedza Jagci, nikt nie zagląda, nie pisze...
Trudno, sama coś tu nastukam...
Wczorajszy dzień był cool!
Wstałam rano, ćwiczyłam program 20-minutowy. Po południu sobie nieco pospacerowałam tu i tam, a wieczorem zaczęłam ćwiczyć 6W - ale od razu od 12 powtórzeń. A z jedzonkiem też było wspaniale
Dzisiejszy dzionek zaczęłam podobnie jak wczorajszy - też ćwiczenia. Dalej powinno pójść dobrze.
Gardełko dokucza od czasu do czasu, przypałętał sie do mnie jakiś katar, ale ja go mam w nosie
Idę do szkoły jeszcze dziś i jutro, w końcu w czwartek juz wolne.
Dziś mierzyłam swoje ciuchy i większość tych ulubionych jest za duża
To dziwne, bo jeszcze niedawno jako tako leżały, a ja naprawdę nie schudam ani centymetra! Może to wszystko zależy od tego, jak patrzę
Tak czy inaczej, myślę, że za tydzień lub dwa będzie wielki atak Jagci na sklepy. Ceny spadają, tylko czekać na dofinansowanie na Dzień Dziecka i w miasto!
Buziaczki da Was i odezwijcie się do mnie choć słóweczkiem!
-
ja mam 164 i waże teraz 59, dobije do 50, ale przed latem...chyba nie zdąrze
-
ja już się odzywam
jesli nie schudłaś to może właśnie przez ten dobry humor tak Ci się wydaje, ja mam dziś okropny, okazało się , żę przytyłam 10kg
. Ja na dofinansowanie na dzień dziecka nie mam co liczyć, u mnie tego święta się nie obchodzi
-
meegy, jak to sie mogło stać?
W poprzednim poście chodziło mi o co innego: nie byłam zbyt zadowolona z tego, że te ciuchy są luźne, bo się sobie w nich nie spodobałam... Gdy wcześniej mierzyłam, to ładnie leżały. Ale może dziś patrzyłam bardziej krytycznie. Co do wagi, to mma mieszane uczucia. Dziś przeżyłam szok związany z moją koleżanką, która zawsze była nieco szczuplejsza ode mnie, a rok temu ważyła... 72,5 kg! O ile dobrze wiem, to ja nigdy nie przekroczyłam 70. Tak więc z wagą różnie bywa. Najlepiej wierzyć centymetrom. Mierzę się regularnie i nic się nie zmienia - ani nie przybywa cm, ani nie ubywa. Zatem nie przytyłam.
-
Jagcia no to swietnie ze nic ci nie przybywa gratuluje
Mi tez raczej nic nie przybyło ale i nie ubyło
-
aj jagciu obżerałam się okrutnie, najpierw na przełomie kwietnia i maja byłam za granicą i ciągle jadłam, zwłaszcza w drodze (18godzin w każdą stronę) gdzie tylko jadłam i to głownie słodycze i nie ruszałam się, potem komunia brat, moja bierzmowanie, co zawsze wiąże się z obżarstwem nie tylko na samej imperzie ale też długo po mnie (wiadomo jedzenia zawesze tyle przyszykują, że na uroczystości zjedzę może z 1/4 a reszta zostaje i trzeba zjeść a ja oprzeć się nie umiem), potem byli dziadkowie z drugiego końca polski no i też mama codziennie dawała tyle żarcia, że wystarczyłoby na wesele. A i jeszcze ostatnio byłam chora, więc postanowiłam jeść dużo żeby wyzdrowieć szybciutko, tym bardziej że mamusiaodstawiła scenę przed lekarką że ja niby nic nie jem. i teraz mam za swoje
-
Serdecznie zapraszam: Policzmy ile razem schudliśmy

SCHUDLIŚMY JUŻ... (dopisz swój wynik !!)
-
Dopisałam się
Co tam u Was, dziewczynki?
U mnie OK. Od poniedziałku ćwiczę 6W, ale tym razem wykonuję ćwiczenie dokładniej niż za pierwszym razem i nawet fajny wycisk sobie daję
Z jedzonkiem jest dobrze. Nie dietkuję, kolację zdarza mi sie zjeść nawet ok. 20, są to zwykle dwie kromki z czymś tam. Nuie objadam się, po prostu jem normalnie, zdrowo. No i się trochę ruszam (ale postaram się jeszcze więcej, tylko niech ten upał nieco wyluzuje).
Pozdrawiam!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki