Strona 706 z 836 PierwszyPierwszy ... 206 606 656 696 704 705 706 707 708 716 756 806 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 7,051 do 7,060 z 8359

Wątek: Hmmm...

  1. #7051
    Mayha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    kazdemu sie nalezy troche milych rzeczy hehe xP
    w kazdym rzie w pelni zasluzone takze teges.. :P
    a rodzinak sie troszczy czasem troche "na zas" don't worry

  2. #7052
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    pff moj zoladek, oj jak sie nazarlam. kcale tak policzylam na pi razy oko. z 2,5 tysiaka dzis. kurde jak jeden dzien mi wychodzi na minusie, to drugim nadrabiam. no ciasta znowu dzis duzo, przynajmniej nie na noc tak jak w srode. jezuuuu. zauwazylam, ze wlasnie ciasto mnie gubi, normalnie czekolada moze sobie lezec, umiem nie jesc wcale, czy tez jesc po 3 kostki dziennie, no ale ciasto... jakbym mogla to bym zzarla pol blachy. dzis spokojnie ciasto zajelo z 1000 kcal. na szczescie najblizsza okazja na ciasto prawdopodobnie za miesiac ufff. kurczeeee chce sie nauczyc zgodnie z glodem. a dzis bylo tak mniej wiecej. tylko kolacje moglam odpuscic, bo bylam bardzo syta. a teraz jestem przejedzona. grr nienawidze tego lakomstwa. nie wiem, czy to dobrze, ze nie mam wyrzutow, jakbym miala, to moze bym sie opanowala. ostatnio ciagle przeginam, w te dni, gdzie jest ciasto ostatnio w srode, dzis znow

  3. #7053
    sylwi7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bardzo ładnie wyglądasz na tych aktualnych fotkach, naprawdę nic dodać nic ująć

  4. #7054
    Mayha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    misiaa <przytul> juz ciacha nie bedzei, don't worry
    jej jak dobrze ze ja nie mam okazji na ciacha bo bylo by ciezej :]
    a Ty i tak ladnie sie wyrabiasz

  5. #7055
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    nie tyje, nie chudne nawet z tym obzeraniem sie, ale musze z tym skonczyc, jezu no przed wszystkim sie powstrzymam, ale nie przed tymi cholernymi ciastami
    choleraaa jak mamie sie spodoba to pieczenie, to leze na calej linii

    dzieki dziewczyny, co ja bym bez Was zrobila :P przyjaciolce nawet jak powiem, to ona nie do konca rozumie, jedna je po 4 tysiaki kcal i nie tyje, druga je normalnie, bez obsesji, to nie rozumieja

    ruchu nie bedzie dzis. za bardzo mi nie dobrze. ogolnie sprzatalam dzisiaj i sie upocilam przy tym, jak podloge szorowalam, wczoraj wyszlo mi jakies 800 kcal na minusie, to z dzis sie mniej wiecej zrownuje.

  6. #7056
    Mayha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    misiek jak nie tyjesz ani nie chudniesz to jest wszystko ok a sprzatanko to tez duuuzo spalania
    ja tez poza forum to z ta tematyka.. hmmm od ego jes to forum

  7. #7057
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    na forum mi sie o tym normalnie rozmawia, ale jak gadam poza nim z kims o tym, to wydaje mi sie takie glupie, takie plytkie mam wrazenie, z enikt poza mna nie ma takich problemow, kolezanki jedza jakies batoniki itp, maja brzuszki i nie przejmuja sie tym, grr no w takich momentach do mnie dociera, ze nie ma idealow, ja tez nie bede idealna i ze zycie jest zbyt krotkie, zeby s obie tym dupke zawracac :P

    hmm czytlam troche o diecie montignaca, ech zastosowalabym (oczywiscie poki nie bede jestc normalnie, to nie), ale... ale rodzice. oni mi wszystko narzucaja, znaczy sniadania, kolacje, przekaski, to moj wybor, ale te obiady...

  8. #7058
    Mayha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    hm dopoki jestes z rodzicami, chyb anie jest to najlepszy pomysl.. bede sie o Ciebie bardzo troszczyc i martwisc to naturalne :P

  9. #7059
    sylwi7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie tyjesz, bo kochana przecież Ty nie masz żadnych napadów, nawet jak zjesz więcej, to nie w 10 minut, nie? tylko rozkładasz to w czasie, organizm naprawdę nie odbiera tego jako jakieś przeżarcie straszne, a jak masz to od okazji do okazji, od ciasta mamy do ciasta, a ogólnie Cię nie ciągnie to nie ma problemu wielkiego
    Też mi się moje problemu, moja dieta wydają płtykie, poświęciłam temu 3,5 miecha wylącznej uwagi, a mogłam robić cos "pozyteczniejszego", ale jak nie teraz to kiedy? Potem bedziemy zonami, matkami i bedziemy zajmowac sie kims innym, to chyba teraz mozna sobie poswiecic troche uwagi

  10. #7060
    julix jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    no ja prawie ciagle mysle o jedzeniu, sa dni, ze mniej, sa dni, ze wiecej. no w sumie napady to moze nie sa, bo moge przestac.

    najdziwniejsze jest to, ze jakos od 1,5 roku mysle duzo o jedzeniu, tak mi sie wydaje, ale jakos jak wspominam wakacje, czy cos, to mam wrazenie, ze w ogole nie myslalam o jedzeniu, ze nie balam sie utyc itp. chociaz wiem, z etak bylo. dobrze, ze to tak w pamiec nie zapada, potem bym wspominala, ze cala mlodosc o zarciu myslalam :P

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •