Wątek: Powrót cheerli xD Walka z 5 kg. START: 16. X. 2006 r

chciała bym się popalac ale u nas dupiasta pogoda :/ yhhh

dlugo mnie nei bylo tu, ale widze, ze cel osiagniety - gratulacje. I utrata centymetrow naprawde imponujaca.
A moje plany na jutro - roznosze ulotki od 9.30

Sniadanie:
jogurt, sucharek, chrupkie pieczywo (125 kcal)

II sniadanie:
popcorn (150 kcal)

Podwieczorek:
1,5 bułki z dynią (210 kcal)

Obiad:
ziemniaczki, białko z jajka smazone, mizeria (350 kcal)

KOlacja:
kiełbaska z grila (90 kcal)
chelbek (40 kcal)
mozzarella (100 kcal)


Pozatym lód Mc Donald's (150 kcal)


1215 kcal
Kurde no, czy ja zawsze musze tak jeśc..Znając życie to było okk. 1400 kcal..
Jutro 900 i ani grama więcej, do tego aerobic
A w sobote ide znowu do kina i zjeśc kolacje w Sphinxie


Jeśli chodzi o GARFIELDA 2 to POLECAM SERDECZNIE! O wiele lepsze niż Shrek, trzy razy lepsze, cztery razy bardziej smieszne

POLECAM

Nie rozpisuje sie bo mama chce wejśc na komputer, będe jutro ok,. południa jak wstane :P

łądnie zjadłaś
tylko trn obiasdek ubogi, no ale ok.

a garfielda może kiedyś obejrzę. mnie tam shrek też nigdy jakoś za bardzo nie bawił, no ale nie poweim żeby go nie lubiła
ubóstwiam Ciastka i jego lukrowane guziczki !

buziole :*

ja mam plan jedzenia
dzis go wcielilam w zycie
i dziala
dalam rade:P
a teraz na wodzie zyje:P

Jeśli chodzi o obiad to ciesze się że zjadlam tylko to na co akurat mialam ochote
Co innego niż wszyscy..

Jutro

Śniadanie:
2 kropki chrupkiego pieczywa z pomidorkiem i ogórkiem, herbatka (170 kcal)

II sniadanie:
kisiel instant Delecta (90 kcal)

Obiad:
jakas zupka (300 kcal)

Podwieczorek:
owocki, np arbuz lub brzoskwinki 2,3
(300 kcal)

Kolacja:
nie wiem ale cos do 100 kcal

heh może w koncu uda Ci sie zrealizować plan w całości
hym.. najadasz sie dwoma kromkami chrupkiego na sniadanie ?
dla mnie wasa to jak przegryzka a nie posiłek xD

ooo matkoo, u mnie nawet na diecie sniadanie mialo z 400 kalorii.

Zawsze jest najwieksze ze wszystkich posilków ;]
koalcja wtedy nie ejst za wielka

u mnie tez jak byłam na tysiaku to nieraz tak zaszalałam ze 500 kcal na sniadanie zjadłam

I to jest fajne, bo przyspieszasz sobie metabolizm na caly dzien.
No i na kolacje mniej zjadasz ;]