to jak sie z nimi rozprawisz??
Wersja do druku
to jak sie z nimi rozprawisz??
tym samym sposobem jak pozbylam sie tych 14 :) jestem wprawiona :)pozatym mam ******l pro 8)
no to gratuluje! a ty chyb a zapomnialas o mnie? mialas zajrzec...:( specjalnie napisalam te moim zdaniem idealny dzien na diecie
nie moge znaleść Twojego tematu... napisz cos to bedzie na początku wzytskich tematów :)
kurcze dawno mnie nie bylo a wy zescie sie rozszalaly na calego. faktycznie na buzi widac roznica, pozazdroscic. oby tak dalej, ale ponizej 60 nie zjezdzaj, tak jak zakladalas pozdrawiam:)
Witam wszytskich 8)
po dosc dlugiej przerwie pisze :)
dietki zbytnio nie trzymalam, waga stoi w miejscu ale wogole sie tym nie przejmuje, bo mile wspominam te kolorowe kanapeczki, sałatki, batoniki, kakauka :)
dietkuje dalej, od przyszlego tyg kupuje karnet na basen i szybko rozprawie sie z tymi 4,5kg :)
ponizej 60 nie zejde, bo zejdzie z tego swiata choćby moj chlopak, ktory juz teraz namawia mnie na wychodzenie z dietki, ale ja chce to zrobic dla siebie, dla pieprzonych cyferek na wadze :)
najlepsze jest to, ze jak mijam siebie w lustrze to az nie moge uwierzyc... czasem nie poznaje siebie... czasami mam przed oczami tego pulpecika, wtedy patrze w lustro i az chce sie zyc.. :)
witam, wyjezdzam wlasnie na weekendzik do kuzyna mojego chlopaka.
i juz boje sie tych grilowanych kielbasek... mam nadzieje ze nie dam sie skusic.. ehh
tak czy siak zamierzam taplać sie w jeziorku i opalac i swoje dietkowe jedzonko biore ze soba :)
powodzenia :D
Ty masz taką silna wole że podejrzewam ze sie nie skusisz, milej zabawy życze.
ja się staram nic nie jeść słodkiego oprócz lodów i jakoś idzie :P