Wątek: sayowe odchudzanie trwa

u mnie narazie jest dobrze. nie jestem głodna. non stop piję wodę fajnie by było, gdyby dziś obyło się bez kryzysu... non stop bym się ważyła, więc waga poszła w odstawkę, wyjmę ją dopiero za tydzień. byłoby super gdybym 'zjechała' poniżej 70. chociażby te 69 śniło mi się, że mam 62,5. to było piękne..

Napewno dasz sobie rade pijjjjjjjjjjjj bardzo dużo i odstaw gigantycznie ilości słodyczy+jakiś ruch a napewno Ci się uda wpadnij do mnie pozdrawiam:*

slodycze odstawilam PRAWIE. dzis znow dwa cukierki. oj niedobrze, niedobrze... czytalam, ze na SB dozwolona jest gorzka czekolada. kupie sobie te najbardziej gorzka i bede sobie jesc codziennie po kostce. cholera tata wyjal wage i znow sie zwazylam! 71,5. duzo duzo ;(

a no i chcialam sobie dzisiaj pocwiczyc, znalazlam tu na forum cwiczenia na uda, bolalo, ale dalam rade. po czym sciagnelam 8 minut na brzuch. o rany, wytrzymalam dwie minuty po czym padłam to boooooooooli ;( ale obiecuje sobie, ze za tydzien uda mi sie przecwiczyc te 8 min. codziennie bede probowala po wiecej, zreszta zaraz sprobuje kolejny raz

zanim sie obejrzysz bedzie 61,5

beedzie

Powodzenia... :P Napewno dopniesz tego czego chcesz... wystarczy w to wierzyc i sie postarac.

Jeżeli naprawde czegoś pragniesz.. dasz rade..a ja trzymam kciuki

witam w moim trzecim dniu. wczoraj rzuciłam się na orzeszki light. więcej nie będe... weszłam na wagę. 69,9. weszłam jeszcze raz. to samo. trzeci raz. również. mam tylko nadzieję, że to nie sen....

trzy cukierki. uh. wszystko byloby ok w tej diecie, tylko ten brak slodyczy mnie dobija. popijam caly czas wode i wierze, ze wytrwam!!!

Wooooow super!!!!! Gratulacje!!!!! Skoro tak dobrze Ci idzie to zmieniaj wskazniczek na 60

Masz co swietowac wiec polecam szklaneczke wody na toast :P:P!!!!!!!!