-
moje Słońce codziennie mi mówi ze jestem jego najpiekniejsza księzniczka.. takie słowo podnoszą na duchu i dają tyle energii ze chce sie byc jeszcze lepszą dla niego.
Rodzice to czasami podłe stwory które stoją przeciwko nam a przecież nas kochają. Strasznie dziewne i niezrozumiałe umysły mają.. ale nie trzeba z nimi walczyć, rób swoje i pokaż ze komentarze twojego taty nie robią na Tobie wrażenia bo jesteś silna, zobaczysz ze przestanie tak robic. trzymaj się!!
-
ja msuze schudnac m.in. dlatego, zeby jednemu palantowi w wakacje udowodnic, z epotrafie, bo on cos nei wierzyl w to, z emi sie uda...
-
:)
Nahaha! Julix ja na swojej waże 55... A już się tak cieszyłam, że tyle waże, a tu takie 56,6 wyskakuje na jej wadze o_O I kiedy pierwszy raz sie zważyłam miałam 23% tłuszczu, a za drugim tylko 18% XD
Buuu, a moje Słońce gdzieś zaszło i teraz go nie mam;(
-
Z moim chyba wraca do normy Dzisiaj już dostałam dwa buziaki i jak na mnie patrzył to się uśmiechał <buja w oblokach> Śmiesznie było :P Rzucaliśmy się śnieżkami
Dostałam l-kartnitynę... muszę się Wam przyznać, że złamałam się. Generalnie zjadłam 2 kiśle z otrębami, makaron z serem i jabłka tak jak zamierzałam... ale zjadłam też Kit kata Cóż... dobre i to, że chociaż przed 18... Nie było koszmaru, ale jednak. Jutro cały dzień grzybówka, a po jutrze jarzynowa, a potem jadę z karnitynką na całego xD
-
Dzisiaj muszę odpokutować, cały dzień grzybowa A moje Słońce powiedziało wczoraj do mnie.. słonko <buja w oblokach>
-
I nastał dzień sądu. Muszę w końcu się przyznać. Mam ED. Od dawna. Wiadomo, że była anorektyczka nie powinna się odchudzać, ale tak to jest. Muszę się odchudzać, bo inaczej nie umiem. Nie pisałam tu wszystkiego. Że umiem płakać nocami, wymiotować... ech. Ale już dłużej nie mogę, nie. Dzisiaj nie jestem w stanie już nic zjeść. I tak mam wyrzuty sumienia.
Śniadanie:
Makaron z serem bez cukru
2 śniadanie:
Kisiel z otrębami bez cukru
I nie mogę. Nie wchodzi mi już nic. Łyknęłam tabletki. Nie mam pomysłu, co zjeść żeby nie mieć wyrzutów. A mamie łatwo powiedzieć. Mówi: To jedz normalnie. Co chcesz na obiad? Ja: Nic. Mama: Nie ma sprawy.
A potem mówi, że tak się strasznie o mnie troszczy, że jestem na tyle duża by panować nad tym co jem. Ale ja nie panuję...
-
:)
To nie jest dobrze... Może zrób sobie ryż z sosem słodko-kwaśnym ze słoiczka. Mnie to zawsze wchodzi mimo wyżutów sumienia...
Trzymaj się:*
-
Jakoś sobie poradziłam wczoraj... a przez te tabletki spać do 5 nie mogłam. Ćwiczyłam, czytałam, napisałam 3 wiersze... aj mówię Wam męka. A moja Słońce sobie pojechało na wieś... bu.
Dzisiaj:
Śniadanie:
Surówka, 4x wafelek ryżowy
2 śniadanie:
Makaron z rybą wędzoną
Obiad:
Makaron z rybą pieczoną
A potem będę jeść jabłka, która mamuśka przyniesie I good.
-
Będę za Ciebie trzymać tak mocno kciuki, że mi się połamią jesteś silna przecież
a moje Słonko powiedziało mi że żyje dla mnie i na niczym innym mu nie zależy <serduszka>
Pozdrawiam :**
-
jeeejku A ja mojemu powiedziałam, żeby prędko wracał... i wrócił po paru godzinach... z wiadomością, że dziadek nie żyje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki