Może okres?
Może okres?
Ważyłam się rano, przed jedzeniem
Hm... no dobra Zważę się za tydzień albo dwa. Z reguły dobijałam do 1200 kcal... Nie wiem...
Dzisiaj i tak dzień 'rozpusty'. Ach, te urodziny
Moja rodzinka i tak twierdzi, że schudłam i że to widać. Tylko nie wiem czy oni tak mówią żebym się odwaliła, czy rzeczywiście? :]
A teraz idę do kumpeli i do Galerii Krakowskiej.
Paa :*
milego dnia
Baw się dobrze na urodzinkach
no to super ze bylo fajnie
od jutra do roboty
Świetnie, że się dobrze bawiłaś, od dzisiaj trzymaj się na dietce
Hej! :P
Po wczorajszym ważeniu ciągle mam poczucie, że skoro grubnę chcąc schudnąć, to po co się tak ograniczać i np. nie jeść wszystkiego co chce?
Ale dzisiaj zjadłam:
śniadanie: serek wiejski lekki, 2 kanapki z szynką/Turkiem figura z ogórkiem 272 kcal
II śniadanie: jabłko 55 kcal
obiad: rosół z odrobiną makaronu, kromka chleba żytniego na naturalnym miodzie 180 kcal
Czyli:507 kcal
Później jeszcze drugie danie i wiadomo, podwieczorek, kolacja... Może dzisiaj poćwiczę, bo tak mi się nudzi, że mam ochotę zjeść wszystkie płatki jakie są w domu...
Co ja mam robić?
No to poćwicz, to pomaga bo nie chce się jeść, a jeśli już żołądek się domaga to na pewno nie sięga się po płatki, wiadomo nie chce się zmarnować tego co się spalił Będzie ok
Zakładki