ja z jednej storny sie boje wejsc na wage, a.le czasem mnei ciagnie ;/ wejde dopiero 13.02 :D
Wersja do druku
ja z jednej storny sie boje wejsc na wage, a.le czasem mnei ciagnie ;/ wejde dopiero 13.02 :D
o rany ja bym nie wytrzymała tyle czasu ;) za bardzo mnie ciągnie ;)
ja tez sie dosc czesto waze
chcoaz juz nie tak czesto jak kiedys
ojojoj.. no ja juz sama za soba nie nadążam raczej,ale co tam.. ;P
chociaz licze sobie tak mniej wiecej ale nie waze sie wcalee .. tylko raz sie zwazylam, wtedy jak bylo 50 w szkole, to juz z miesiac temu. jak sie nie ma wagi to sie nie jest przyzwyczajonym do wazenia, no i nie problemu :D
ale powiem wam ze przestalam cwiczycc.. jakos tak wyszlo ostatnio
ale cos mi sie wydaje ze mnie w najblizszym czasie bardzo szybko cos wroci do porzadku..
zobaczymy, zobaczymy..
Ja już aż tez tak nie liczę. Ważyć starm się co tydzień, bo nie chce tak jak kiedyś że z 6 razy dziennie :shock: :x
ja w tygodniu praktycznie wcale czasami w sobote i niedziele... albo i nie...
Ja sie waze codziennie i wiem kiedy musze pocwiczyc wiecej a kiedy moge mniej. :wink:
ja sie kiedys wazylam codziennie
teraz sie boje tego sprzetu panicznie :roll:
jak schudne to sie bede wazyc codziennie zeby sie napawac sukcesem :lol:
Ja bym nie mogla bez codziennego wazenia. A sukcesem tez sie cieze jak troche schudne skacze wtedy z radosci :D
a mi tam dobrze bez wagi :D
zadowolona? taaakkk :D ;] no wiec czego chciec wiecej..? :))
hm.. tylko przeziebilam sie troche, ale mam nadzieje ze mnie nie rozłozy :P