U mnie dzisiaj w miarę ładnie tylo ta ciapa na chodnikach.... W tym roku praktycznie wcale nie usuwają tej breji.... A najgorzej wdepnąć w taką głębszą dziurę... Czekam na wiosnę
U mnie dzisiaj w miarę ładnie tylo ta ciapa na chodnikach.... W tym roku praktycznie wcale nie usuwają tej breji.... A najgorzej wdepnąć w taką głębszą dziurę... Czekam na wiosnę
Zapraszam do śledzenia moich zmagań: Słoneczne odchudzanie z widokami na Sylwestra
Dla mnie teraz niech zmina sie ciągnię bo muszę schudnąć dopóki jeszcze nie nosimy obcisłych bluzek
Naszczęscie ciapy nie ma a też tego niecierpie, sucho jest
No i juz po spacerku :) Fajnie było.
Muszę Wam pokazać jedno zdjęcie:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Drugie śniadanie:
trzy łyżki śliwkowych otrębów wymieszane z trzema łyżkami wody i łyżką kefiru, tabletką słodziku i odrobiną cynamonu. PYCHA! w dodatku tylko ok. 80 kcal ;)
hehe fajne foto
o prosze ja uwielbiam otreby... kiedys jadlam je z kefirem owocowym;]
ładne fotko ;]
no i podsumowując, wyszło mi ok 1280 kcal. mogłoby być lepiej, ale nie jest źle. mogłam tylko darować sobie te dwa kasztanki ok 18 :\ ale nic to, nie mogę też ZUPEŁNIE nie jeść słodyczy bo to skończy się tym, że ostatecznie rzucę się na nie ;)
a tam dwa kasztanki sa wybaczalne;]
ja wczoraj zjadlam 3 kawali tortu o 21
Ja tam zjem kawałeczek czekoladki do limitu i nie marudzę ;]
W końcu i tak kiedyś po diecie będe jeść słodycze wiec lepiej abym się nie rzuciła na nie ;]
B. ładnie wyszło.
Dziewczynyyyyy jestem okropna ;( Wszystko było dobrze, ale o 21 poszłam do kuchni żeby dać psu jeść... i tam stało to ciasto... krzyczało do mnie! Także do 2000 to spokojnie dobiłam :\ no masakra :(
poprawię się!
...O MATKO...
Właśnie znalazłam moje zdjęcia z wakacji, na których ważyłam prawie tyle co teraz. Rany. Nawet moja przyjaciółka, która zawsze mi słodzi jak tylko umie, powiedziała, że wyglądałam "niekorzystnie" - w tłumaczeniu na nasze: OKROPNIE. Potem porównałam ze zdjęciami z sylwestra, kiedy ważyłam jakieś 60 kg - wyglądałam jak zupełnie inna osoba, sto razy lepiej, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że wyglądałam.. ładnie. Przynajmniej nie miałam potrójnego podbródka :\ A gdyby było jeszcze z 10 kilo mniej... To już w ogóle laska by ze mnie była ;)
Strasznie źle czuję się ze sobą, jestem taka.. rozlazła, wylewam się znad spodni, nawet moja babcia stwierdziła że wyhodowałam sobie całkiem pokaźne "sadełko" - ja nie chcę tak wyglądać :( Już nie jestem pulchna - jestem po prostu spasiona. Moja mama zaczęła mnie nazywać "pączuszkiem".
Dzisiejsze nadprogramowe ciasto niniejszym traktuję jako uczczenie końca pewnego etapu w moim życiu i rozpoczęcie następnego - lepszego, szczuplejszego. Od teraz będzie tylko lepiej!
Zakładki