Racja, teraz skupię się na diecie.
Nie twierdzę, że jak dieta pójdzie dobrze, to i wszystko inne się ułoży, ale i tak, że tak się wyrażę, nie mam obecnie nic lepszego do roboty. A dieta wyjdzie z korzyścią dla ciała, przypuszczam.
Racja, teraz skupię się na diecie.
Nie twierdzę, że jak dieta pójdzie dobrze, to i wszystko inne się ułoży, ale i tak, że tak się wyrażę, nie mam obecnie nic lepszego do roboty. A dieta wyjdzie z korzyścią dla ciała, przypuszczam.
Odpowiednia napewno![]()
oo jak fajnie ze wróciłas.... gratuluje wagi i ćwiczeń
a co do zwiazku...ja wiem ze boli ale z czasem mija...napewno minie choc to smutne ...;*
![]()
asq25 - dzięki. Wiem, że ból minie, ale do tego niestety potrzeba czasu. Nie wiem, ile ja tego czasu będę potrzebowała. Tydzień, miesiąc?
Po obiedzie mam na koncie jakieś 780 kcal. Jeszcze chyba dam zmieszczę w limicie jakieś dwa małe posiłki.
No i pojeździłam na rowerku - 19,5 km.
Chyba się wybiorę na jakiś spacer. Pogoda na szczęście poprawiła się na tyle, że mogę wyjść.
Nienna ból zawsze mija, ale nie wiadomo czy zawsze nei będzie żal...wspomnienia zostaną... a one zawsze będą boleć...i choć rany trochę się podgoją to blizny zostaną...
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg![]()
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Tak rozzstanie boli, ale powiem ci tak każdy chłopak jest dupkiem i nie warto się nimi przejmować... Ja tak uważam i twierdzę, ze każdy dupek niech się wypcha i wara odemnie,
Biziu masz dużo racji![]()
Mój wątek:http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=19
Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście ,tym samym udowadnia , że tego szczęścia nie jest wart..
pamietam ze po moim pierwszy rozstaniu bolało cały rok...cały rok straciłam na opłakiwanie ehhh no ale było mineło hihihih:P
kochanatak jak dziewyczny pisze rany zawsze roztsana i beda bolec...ale życie toczy sie dalej...jak jestescie sobie pisani to bedziecie :P
milego dnia
![]()
Dzisiaj już lepiej. Obudziłam się w dobrym nastroju i stwierdziłam, że nie ma co smęcić. Widocznie tak miało być i koniec.
Jestem po śniadanku - 420 kcal.
Niedługo zmykam z domu na miasto, zakupić jakiś prowiant, bo w lodówce pustki. Chyba zrobię dzisiaj jakąś sałatkę, chęć mnie naszła na eksperymentowanie w kuchni.
Miłego dnia kochane:*
Takie nastawienie to podstawa![]()
Zmykaj na miasto zmykaji kupuj jedzonko i ogladaj ciuszki :P
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg![]()
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Zakładki