no pewnie, przecierz już kończysz diete :) masz prawo
Smacznego :)
Wersja do druku
no pewnie, przecierz już kończysz diete :) masz prawo
Smacznego :)
Zresztą taki kawałek może mieć z 600 kcal, postaram sięwliczyć w limit, a jak nie to i tak maksymalnie bym mogła po tym przybrać 100gramów, które po kilku dniach by zeszły :P
no jasne. Napchaj się jakimiś jabłkami czy jogurcikami i git. Zresztą podniesiesz sobie troszke cukier i poprawi ci się jeszcze bardziej humor : D
A jaki ten tort?
Wiesz, postanowiłam, że jem i tak normalnie, no bo jak mówię sobie, że zjem mniej kcal żeby się zmieścić itd to ciągle o tym myślę i szybciej jestem głodna :P
a tort jest czekoladowy...nie wiem nawet jak wygląda, bo z cukierni tata zamówił i jeszcze nie odebraliśmy
Dyynia jak masz ochotę to zjedź tego torta w Twoim wypadku nie musisz się już bać, że przytyjesz :wink:
Nawet jak zjesz, to na pewno spalisz :wink:
Dyniu a czy przy wychodzeniu z diety tyje sie minimalnie? Czy waga spada? jak to jest?
U mnie spadła o 5 kg, ale to przez to, że strasznie przeciągałam..
Torcik czekoladowy. MMmm :) Jedz bez wyrzutów sumienia!
Życze Ci wytrwania w postanowieniu, że zjesz i NIE będziesz miała wyrzutów sumienia :)
Myślę, że możesz sobie pozwolić na ten torcik :)
Tak Tak mozesz zjesc ten torcik :D
Przed chwilą byłam na rowerku- tylko 40 minut bo musiałam szybko wrócić, ale zawsze coś :D W ogóle to dzisiaj miałam fajny dzień - nie byłam w szkole bo szłyśmy w 11 osób nagrywać hymn szkolny do studia nagrań, potem chwilkę na rynku, a potem wróciłam do domu no i po zakupy na te urodziny. A moja siostra wróciła dzisiaj z Zielonej Szkoły i miała niespodziankę :P
Mam świetny humor, jak zwykle zreszta po jakiejś dawce ruchu...:)
I jestem z siebie dumna! Zmieściłam się w limicie i nie mam żadnych wyrzutów :D
A jaki Ty masz teraz limit ???
1800 kcal.... Ogólnie wychodzi mi wszędzie że tyle potrzebuję, sprawdziłam na sobie no i faktycznie - nie tyję ani nie chudnę...od czasu do czasu to wiadomo, może być mniej albo więcej...
No to gratuluję, że potrafisz racjonalnie wychodzić z diety, bo to naprawdę stanowi dla wielu z nas ogromny problem. Sama wiem coś o tym :? .
Tak ogólnie to udanej zabawy na urodzinach :) .
Heh, w sumie to wiesz, ja tam chwilkę posiedziałam i poszłam do pokoju, taka prawdziwa impreza będzie po 15 czerwca bo na razie mamy nie ma ;D
Też miałam najpierw problem z wychodzeniem...no a teraz to już praktycznie wyszłam...no bo jem normalnie i od miesiąca waga się nie rusza...na razie jeszcze nie przestanę liczyć, ale jak jeszcze ze 2 miesiące będę utrzymywała wagę to organizm się już do niej na pewno przyzwyczai no i będę po prostu uważała na to co jem, ale bez liczenia...wtedy raczej nie powinno być jojo.
A ja jade na obóz... co byś zrobiła na moim miejscu ? ? przecier znie bedzie rady tam liczyc...
a gdzie mama? ; D
Wyjazd służbowy...ale niedługo wraca.
A co do obozu to ja bym pewnie jadła tylko te rzeczy, których kaloryczność pamiętam...:P Chociaż wiem że to głupie, ale ja już tak mam - nie kupię w sklepie np jogurtu jeżeli nie ma podanej kaloryczności na opakowaniu...
No ja mam to samo :):) A powiedz mi z kad wiesz 9 gdzie obliczlas zapotrzebowanie na kalorie ze wyszlo ci 1800kcal, bo ja jestem nizsza od ciebie i mi wyszlo ( mam wyliczenia od dietetyczki) ze powinnam jesc 1900kcal i teraz zastanwawiem sie czy to nie za duzo ... Ale z koro dietetyczka tak powiedziala to chyba jest ok :wink:
Wiesz, to czy za dużo wystarczy sprawdzić stosując...bo ja się zastanawiam czy by nie zwiększyćtrochę i zobaczyć, jakbym zaczęła tyć to ewentualnie znowu zejdę...ale nie wiem. Wyliczyłam tytaj:
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/0,51205,1833734.html
ale w sumie to teraz jak patrzę to faktycznie jest 1900 (bo jest 1896, a ja chyba nie spojrzałam na końcówkę)
Mi wyszło 1900,6 :)
Ale wiadomo, że to nie jest tak dokładne bo np jeden dzień możesz mieć bardziej aktywny, inny mniej itp.
Tylko np w innym kalkulatorze przy średnio aktywnym trybie życia wychodzi mi jakieś 1200 kcal...
A mi wyszło 1999,5 kcal przy średnio aktywnym trybie życia, na innych mi wychodzi tak koło 1800 kcal i na tej wartości się zatrzymam :wink:
mi wyszlo przy srednim trybie tak 2000 prawie :)
Ale prawda jest taka, że trzeba słuchać swojego organizmu i te kalkulatory to tylko przybliżenie. No bo jakim cudem niektóre osoby jedzące słodycze, fast foody itd nie tyją?? To po prostu zależy od człowieka...
Mi wyszło 2037kcal :D lol...
To jest dobry licznik? Bo mi wyszło 2152.5 kalorii :shock: :shock:
Nie odważyłabym sie tyle zjeść :P Ja 1800 sie boje jak ognia, a co dopiero 2150... :roll:
Też się kiedyś bałam, ale nawet w jednym artykule pisze, że jeżeli dziewczyna ćwiczy tylko na wf-ie to do prawidłowego rozwoju wystarczy 1800 kcal...ja ćwiczę niby więcej, ale w sumie to tyle mi wystarczy. Trzeba pamiętać, że my teraz dojrzewamy więc na pewno potrzebujemy więcej niż dorosła kobieta ważąca i mierząca tyle samo.
Zresztą wszystko mi jedno jakie mam zapotrzebowanie - skoro nie tyję to jest dobrze :P
Ja od miesiaca jem ok. 1700. I nie tyje. Ale boje sie, ze na to przyjdzie jeszcze czas :(
Mi wyszło 2245 loool. Na razie jem 1500. I w sumie wszyscy mi mówią, żebym już dała sobie spokój, mnie też wygląd odpowiada, tylko no własnie... Nie mogę się zdecydować. Tak myślę, jeszcze kilogram, dwa. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Cóż za trafne porównanie, nieprawdaż ? Wiem, że nie powinnam, ale chyba każda z was wie jak to jest Najbardziej to chciałabym pozbyć się waleczków z brzucha, wiem, że na to ćwiczenia, robię 8 min ABS, a z aerobowych to rolki, basen (ostatnio rzadziej, ale w szkole sajgon, poprawię się w tym tygodniu), niby pomaga, ale jeszcze trzeba włożyć w to wiele pracy.
Ja chodziłam na basen ale teraz już nie chodzę...zacznę od września znowu...
Dzisiejsze podsumowanko:
Śniadanie: Szklanka mleka 2% z musli i otrębami granulowanymi jabłkowymi + łyżka suszonych bananów
II Śniadanie: Ciemna bułka z serkiem wiejskim, sałatą i pomidorem
Obiad: Rosół z makaronem, a po jakichś 2 godzinach udko z kurczaka+pół torebki kaszy gryczanej+ pomidor
Podwieczorek: big milk
kolacja: Jogurt bakoma premium śliwkowy z musli + banan
Szklanka mleka przed snem
Ruch: Brzuszki, brzuszki skośne, nożyce itp...
Chyba sobie pójdę chwilę potańczyć :D
ja co do basenu, to tak dziwnie..
bo niby pływając się schudnie, ale jak tu się grubym pokazać na tym basenie co ?
[jak byłam tak porządnie na diecie, to sobie tańczyłam codziennie przeszło godzinkę.. :D ale tak ostroo :P i potem ponad pół godzinki ćwiczeń :P]
Ja sobie poćwiczyłam układ na jutrzejsze zajęcia...żeby pamiętać kroki itd...może za chwilęznowu pójdę...heh jak mi się będzie chciało. Ja co piątek mam 1,5 h tańców, ale nie tańczymy cały czas - jest jeszcze rozgrzewka no i przerwa...
A co do pokazywania się na basenie to ja tak się nie wstydziłam i wyszło mi to na dobre... :D
Jak ja Wam zazdroszczę tej motywacji do ćwiczeń... ja jestem leń kompletny :(
Na basenie się nie wstydzę, gorzej na plaży :roll:
taniec jest straaaaasznie meczący. Jak sie tańczy to ma sie wrażenie że sie zaraz człowiek wytopi ;p
Ale poprawia humor :)
--
A tak w ogóle to ja albo oślepłam albo nie wiem...no bo gdzie się zmienia miejscowość w profilu?? Szukałam i nie mogę znaleźć :D
Dzisiaj sukces, bo nie weszłam rano na wagę :) Wchodzę dopiero w poniedziałek i mam zamiar wytrzymać... ;D