-
Przyzwyczajenie. Miałam nie liczyć, ale jakoś tak zostaje. Stwierdziłam, że samo liczenie nie jest złe, tylko nie można się załamywać jak przekroczę limit. Ale przynajmiej w ten sposób kontroluję ile jem i np łatwiej mi odmówić sobie słodyczy, bo wiem ile mają kcal.
-
no i dobrze robisz. ja już pewnie zawsze bede liczyć, bo mi tak w nawyk weszło, że nawet jak zawalam albo nie jestem na diecie to liczę z ciekawości żeby miec ogólne rozeznanie ;]
-
Ni przy okazji ćwiczysz matematykę
-
ja nawet jak sie nie odchudzalam bo mialam przerwe to jakos tak podswiadomie bralam to najmniej kaloryczne i liczylam....dzieki temu nie przytylam tego co schudlam xD
-
a ja sie zawsze wkurzam bo nie umiem sobie dkladnie wyliczy, niewiem ile waza bulki jakie zjadam ( wycinam zawsze srodki xD ) niewiem ile maja serki do kanapek, ile czego zjem, nie umiem tak na oko okreslic :/
-
Proszę Pani gratuluje rezultatów, brzuszek naprawde przykuwający wzrok ^^ ja jestem w 9 dniu A6W Pozdrawiam
-
ja też nie umiem przestać liczyć kalorie ale przyznam ze lubie wiedzieć co jem xD i odruchowo w sklepach patrze na etykietki ludzie się dziwnie na mnie patrzą HhhHHhh
-
-
Heh, dzisiaj też nie było źle. W sumie to zjadłam dużo na śniadanko, obiadu w ogóle nie jadłam, bo śniadanie było późne, tylko w odstępach czasowych zjadłam jeszcze 2 kawałki ciasta i duużo ananasa
No i zrobiłam a6w i resztę moich ćwiczonek + poskakałam z siostrą na skakance ;P
-
ale dzielna jestes:P
ja to sie caly dzien opychalam:P:P:P:P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki