-
Nie mam zamiaru jeść tego zapotrzebowania, po prostu będę jeść normalnie tak żebym nie tyła. Póki co nie liczyłam kcal, mimo, że mnie to kusiło, i dzień wyglądał tak:
Śniadanie - Szklanka maślanki truskawkowej, truskawki, trochę suszonego ananasa, łyżka otrębów owsianych i 3 biszkopty "kocie języczki"
II Śniadanie - Jabłko, szklanka soku pomidorowego
Obiad: Kasza jęczmienna i kotlet z kurczaka + zupa pomidorowa z makaronem
Podwieczorek: Jabłko + kostka gorzkiej czekolady
Kolacja: reszta maślanki (zostało trochę w opakowaniu) z łyżką otrębów i odrobinką suszonego ananasa, pół bułki wieloziarnistej z dżemem truskawkowym (taki fajny słodzony fruktozą)
Trochę słodko, ale nie jest źle. Strasznie mi ta maślanka truskawkowa zasmakowała, jutro kupię jagodową xD
Jak myślicie, mogę sobie jeść dziennie kostkę gorzkiej czekolady? Wiem, że na jednej się skończy, bo umiem się pohamować, więc chyba taka 1 mi nie zaszkodzi, no nie? Chociaż może nie codziennie, ale tak 2-3 razy w tygodniu...zobaczymy.
Z ruchu:
Brzuszki
Będzie a6w
Nie poszłam na basen bo było zimno no i koleżanka u mnie była. Kurcze znowu opuściłam ;/ Zawsze nawet jak chcę iść to zaczyna padać albo jest zimno.
Co tam, jutro będzie wf i SKS, czyli 20 minut biegania, potem robimy wspólnie a6w i może będzie joga (bo taka koleżanka miała przygotować)
-
jasne ze mozesz
kostka czekolady gorzkiej dziennie na pewno nei zaszkodzi a naet moze pomoc
tez kiedys jadlam codziennie kostke gorzkiej ale teraz przestalam bo jakos nie mam ochoty;p
-
To będę jadła ale może nie codziennie, tylko jak będę miała ochotę na coś słodkiego to kostka do podwieczorku np...
-
bleeee. nie przepadam z gorzka czekoladka
i nie bede jej jesc
ale chyba dziennie kostka czekolady moze tuczyc
hmmm nie jedz jej lepiej codziennie
-
No to po prostu raz na jakiś czas będzie, nie będę dokładnie ustalać ile, jak będe miała straszną ochotę na słodkie to wtedy. Bo jak zacznę jeść codziennie to pewnie mnie obrzydzi i w ogóle.
-
nie to, ze obrzydzi
ale zgrubniesz jedzac codziennie
tak sie tylko zdaje, ze sie nie tyje
ale w rzeczywistosci bd inaczej
-
Nom masz rację...
Ale zbrzydnąć też by mogła.
Daję nowe fotki:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - przed chwilą, trochę kiepskie światło
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - a to sprzed tygodnia robiłam przed rozdaniem nagród
-
Dobra, zrobiłam już a6w - lecę się kąpać, może jeszcze wejdę później
-
No i super figurka
Ile teraz ważysz (przy jakim wzroście?)
-
42 kg przy 160 cm wzrostu...ale wyglądam chyba na więcej.
Mam zamiar jakoś przybrać na wadze, żeby mama się nie martwiła, ale chciałabym, żeby to były mięśnie, a nie tłuszcz. W sumie to ważniejsze od wagi jest dla mnie jak wyglądam i jaką mam kondycję, więc skoro teraz jest cieplej, postaram się często jeździć na rowerze itd.
Heh, dzięki odchudzaniu mam lepsze wyniki na wf-ie, bo kiedyś po 5 kółkach dookoła boiska byłam wyczerpana, a ostatnio zrobiłam 15 z jedną przerwą (taką że 1 kółko chodzę) i było ok.
Tak samo na rolkach, 1 okrążenie dookoła Błoń to było dla mnie osiągnięcie, a ostatnio z koleżanką zrobiłyśmy 4 i mogłabym jeszcze kilka zrobić.
Napisałam sobie na kompie moje wszystkie zasady, cele i założenia, wydrukowałam i przypięłam w widocznym miejscu
Wreszcie poukładałam sobie wszystko i zaczynam wierzyć, że można nie liczyć kcal i nie tyć.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki