Wątek: Proszę o zamknięcie tego wątku.

Wypadałoby podsumować dzisiejszy dzień

1. pod względem jedzenia:
I śniadanie: płatki kukurydziane z mlekiem [ok. 300kcal]
Obiad: zupa pomidorowa [ok. 170 kcal]
Przekąski: 2 jabłka [150kcal] + wafelek [100kcal]
Kolacja: omlet z dżemem [ok. 300kcal]

Razem: 1020kcal - czyli trochę zawaliłam dziś
Ale wypiłam chyba z 5 kubków czerwonej herbaty dzisiaj :P

2. pod względem ćwiczeń:
Rano: a6w [3 serie po 8] + gimnastyka [przysiady i wymachy nogami]
W szkole: w-f [siatkówka - 40min]
W domu: 10-minutowa gimnastyka [przysiady, brzuszki i wymachy]
Potem: 10-minutowy spacer z psem

I co o tym wszytkim myślicie ??? Hmm... Jak dla mnie to nie za bardzo ok...

mi też się wydaje że w porządku

no ba xD jest bosko xD

Tak mówicie? A mi cały czas wydaje się, że obżeram się jak... no nie wiem co :P .

Dzisiaj trochę słodko było :P

Jest slicznie i oby tak dalej. Jak masz tak mało kilogramków do zrzucenia to nie watro sie głodzić

Nie mam zamiaru się głodzić... Nigdy w życiu!
Ale boje się, że za bardzo wkręcę się w tą dietę, schudnę za dużo i będą problemy...

moim zdaniem bardzo dobrze, tylko radziłabym coś wiecej na obiad, mniej na kolację, bo sama zupka to za mało, potrzeba nam w końcu dużo wartosci odzywczych, zeby nas na diecie trzymały przy sile

Witam

Jak zwykle trochę po przynudzam
Rano a6w [3 serie po 8 - nawet nie pomyslałabym, że to będzie takie męczące...] + 75 przysiadów + 75 wymachów na każdą nogę

I śniadanie: jogur naturalny [120kcal] + jabłko [50kcal] + 2 x wasa [45kcal] + czerwona herbata [muszę z nią trochę przystopować bo po wczorajszych 5 kubkach brzuch mnie bolał]

Zaraz idę sprzątać, a potem śmigam do biblioteki [jakieś 2-3km w jedną stronę :P].

Ech. A najgorsze jest to, że nie ma wagi w domu :P [a może nawet dobrze, bo zaraz z kupna wagi wynikłaby moja kolejna obsesja - ważenie się] no i nie wiem ile schudłam, a schudłam na pewno bo spodnie zaczęły na mnie wisieć trochę

O której ty wstajesz w sobotę?!
Eh... ja w czwartek łaziłam po centrum handlowym przez jakieś 3 godziny... i nawet nei pomyślałam że to przecież mi też spala kcal

O 7 :P i od razu ćwiczonka