ja wstaje o 7 do szkoly a raczej o 6:55 bo te 5 min na brzuszki hehe a w weekend o 8:30 jestem spiochem bo potrafie do 12
ja wstaje o 7 do szkoly a raczej o 6:55 bo te 5 min na brzuszki hehe a w weekend o 8:30 jestem spiochem bo potrafie do 12
Ja właściwie nie lubię długo spać. Nawe w niedzielę budzę się koło 6
ja bym tak nie mogla ;p kocham lezec.. ale w sumie czesto mam poczucie jakbym tracila czastke zycia ;p
Dobra lecę na miasto
Matko, jak wy wczesnie wstajecie... ja dopiero zwlekłam się z łóżka...
Godzinkę sobie połaziłam Byłam w bibliotece no i wrócłam.
A w domu czekało "na mnie"... ciasto. Nie nie nie... Nie tknęłam. Ale mam taka cholerną ochotę Zjadłam za to duże jabłko... Ale dalej mam ochotę na to cholerne ciastko.
Ratunku...
ja slodyczy nie mam... w sumie nic nie ma.. zadnych owocow, jogurtow..
Aga, to jest tylko zachcianka, Ty tego ciasta do zycia nie potrzebujesz. Pomyśl o tym co będzie potem jak je zjesz - wyrzuty sumienia. ;] nie daj się!
Tak, macie rację. Nawet nie ruszę tego ciastka muszę być silna
i tak trzymaj
Zakładki