ja do sklepiku rzadko chodzę w szkole, bo na dwór mi się nie chce wychodzić i lecieć na drugą stronę boiska :wink: poza tym kolejka okropna i drogo jak cholera :roll: i dobrze bo właściwie to nic zdrowego tam nie mają :wink:
Wersja do druku
ja do sklepiku rzadko chodzę w szkole, bo na dwór mi się nie chce wychodzić i lecieć na drugą stronę boiska :wink: poza tym kolejka okropna i drogo jak cholera :roll: i dobrze bo właściwie to nic zdrowego tam nie mają :wink:
Hehe ale sie tutaj rozgadałyscie :D Jeżeli o mnie chodzi to ja w szkole jestem meeega głodna, już po pierwszej lekcji burczy mi w brzuchu, mimo że jem w domu śniadanie :roll: A do szkoły zawsze brałam kanapki, ale teraz to się chyba zmieni, ze wzgędu na ten aparat na zębach. Łatwiej jest wypłukać jogurt niz chcleb, no a ze szczoteczką biegać nie będę :P
Ok, podsumowanie:
ŚNIADANIE:
:arrow: 2xrazowiec [180]
:arrow: 2xplasterek sera topionego [96]
:arrow: herbatka owocowa(tak ta, miała kalorie!) [3] hehe
:arrow: pół pomidora [20]
II ŚNIADANIE:
:arrow: kefir [90]
:arrow: łyżeczka masła orzechowego [80]
OBIAD:
:arrow: kasza [300]
:arrow: gulasz [250]
:arrow: trochę surówki [20]
KOLACJA:
:arrow: serek wiejski [156]
:arrow: pomidor-mutant :P [60]
TOTAL: 1255 KCAL ;)
Czyli jest good ;) Krecenie hula hopem nadal mi nie wychodzi :( Ale jeszcze nie rezygnuję ;) Z ruchu to dzisiaj spacerek był tylko w sumie...ehh tam. Wogóle nie mam ochoty na takie "typowe" ćwiczenia. Szczerze mówiąc to dosyć mam już tego odchudzania...tylko, że boję się że jak zacznę normalnie jeść to przytyję z powrotem, a wrecz jestem tego pewna. Wiec pozostanę przy bezpiecznym wychodzeniu narazie ;)
hula hop to trudna umiejętność :roll: ładnie zjadłaś byle tak dalej :wink:
ładny jadłospis :D
też jadłam serek wiejski z pomidorem na kolację :wink:
moim zdaniem masz racje, że zostajesz przy wychodzeniu, bo taki skok z niecałego 1300 na jakieś 2000 to nie był by najlepszy pomysł...
hula hop mnie kusi :P ale niestety do tego mam slomiany zapal. po 5 minutach juz mi sie nie chce
Zwlaszcza ,ze wciaz nie wychodzi taaaaak jak bylam mala mialam tyle ruchu dzisiaj tak to sobie uswiadomilam caly dzien potrafilam sie bawic "na podworku osiedlowym" bez jedzenia iiiiiiiii tyle spalonych kalorii z zabawy typu berek ,chowanego ,skakanie przez gume,hula -hop eeeeeeeeeeeh a teraz nic sie niechce nawet pisac na klawiaturze
oj moja mama to sie niezle musiala natrudzić żeby mnie z podwórka wieczorem ściągnąć :P
a brudna,rozczochrana i głodna to jak dziecko wojny byłam ^^
a z tym hulahop to zaacznie ci w koncu wychodzic ;* tylko sie nie poddawaj 8)
A ja miałam serek wiejski na śniadanko :D:D
No na hh trzeba trochę przeznaczyć, ale jak się już nauczysz to fajnie się kręci przed tv, albo ucząc się do szkoły :D:D
nika jak zawsze z jadłospisem wsztstko oki :)
Ja jak kręcę hula hoop to albo książkę czytam, albo rozmawiam przez tel.Szybciej schodzi ;]