Zgadzam sie nie powinnas ważyc sie teraz ,dopiero za kilka dni jak wszystko ci sie tam unormuje
Wersja do druku
Zgadzam sie nie powinnas ważyc sie teraz ,dopiero za kilka dni jak wszystko ci sie tam unormuje
Popieram w 100%. Prawdopodobnie waga pokaże więcej niż powinna, przez zalegające żarełko :wink:
Z tym, że u mnie to chyba nigdy się nie unormuje :(Cytat:
Zamieszczone przez xpxpxpxp
unormuje sie, zobaczysz! tez bym chciala sobie zrobic przerwe wakacyjna, ale nie moge. wiem, ze przytyje pewnie do 65 czy wiecej :(
Aga wytrwałości :) . Ja liczę kalorie od 15roku życia i gdybym tak pesymistycznie miała podchodzić do tego, że się u mnie z jedzeniem unormować nie umie to bym w życiu nie osiągnęła obecnego stanu :wink: .
Walcz dalej!!!
Dobra, dziś nie chcę przekroczyć 1000, ale to tylko dziś.
Na śniadanie zjadłam jogurt [130kcal].
Na obiad zupę pomidorową z makaronem. A na kolację idę na lody z koleżanką.
O.K., ale jak wykroczysz pona 1000 to nie jemy bez pamięci tylko próbujemy do 1500, maks.1800 a wyżej masz odemnie zapewnione lanie za rozpustę jedzeniową :wink: .
Aga smile pliiiiis :mrgreen:
Ok :mrgreen: idę odkurzać :P
ode mnie też ;p będziemy cie lać łopatą :D
O kurczątko :shock: ...nie chciała bym się dostać w twoje ręce ane :lol: . Btw. - z mojej strony by łopaty i tak nie było, bo babka zniszczyła, ostały już tylko grabie, albo widły do wyboru :mrgreen:
no, myślałam o mokrej szmacie ale bijąc łopatą byłby większy wysiłek fizyczny :D
Co Wy planujecie? :mrgreen:
Ja jak zwykle nic :mrgreen: .
Ane a widzisz to może ja bym rydlem tak dzisiej na Adze popracowała, bo mi jakoś tak rączęta sflaczały :lol: . Bo cięższa to już tylko jest w garażu piła motorowa...a grzeczne dziewczynki nie pożyzają zabawek tatusiów bez pozwolenia :mrgreen:
Grzibciu - powalasz mnie :lol:
Mnie też :lol: :lol: :lol:
Zmiana planu - dzisiej ci przywali Ane :mrgreen: . Ręce mnie bolą :mrgreen: .
Dobra to ja może powiem co zjadłam :mrgreen:
I śniadanie: jogurt jagodowy [130kcal]
II śniadanie: brzoskwinia [ok. 70kcal]
Obiad: trochę makaronu z zupą pomidorową [ok. 200ml] + 1/2 schabowego wielkości dłoni (bez placów :mrgreen:) + ziemniaki [500-600kcal]
I jak? I jak? :P
No narazie możesz spokojnie żyć :mrgreen: .
Ciekawe określenie - makaron z zupą 8) . A zawsze myślałam, że na odwrót :lol:
Ty to się lubisz czepiać :lol: :mrgreen:
Tak mi się napisało :P
A co byś chciała od Grzyba :mrgreen: ?
Taka już natura, żeby się czepiać tam gdzie inni wielkim łukiem :lol: .
Grzibciu, Ty to chyba od początku wiedziałaś, że nie zjem tego 1000 tylko więcej! Wykrakałaś!
Do tego co wcześniej doszedł budyń i 2 maszynkowe :evil:
Czyli kończymy na dzisiej na 1500 jeśli dobrze rozumiem :twisted: ? Bo mnie może ręce bolą, ale Aneurysm chętnie pomacha narzędziami ogrodowymi :twisted: :twisted: .
Szantażujecie mnie :twisted:
Tak. Skończyliśmy na 1500. Mam taką nadzieję :mrgreen:
nieee no dziewczyny cie nie szantazuja :lol: one tylko... yyy... no...
My z dobrego serca pomagamy w utrzymaniu diety conieco niekonwencjonalnymi sposobami :mrgreen:
Aga nie przejmuj się :wink: Dziewczyny przyprowadzą cię do porządku :D:D
Bicz i pała wiele zdziała :twisted: .
Eh, nie ma się na mim wyżyć, R.mi siedzi u siebie w domu :lol:
Łopaty i bicze w dłonie kobity moje :evil:
2000. Oho. Bo dlaczego miałam się gapić jak wszyscy jedzą chipsy...
:roll: :shock: :roll:
Ajm hiiiir :mrgreen:
Widzę Grzibciu, widzę :roll:
No co... :(
Nie nie, dziś Grzybowa być grzeczna :) . Stara chyba jakaś jestem, sentymenty na mnie idą...
A Aga będzie nietaktowna i zapyta ile Grzybowa ma lat? :P
Za 3miesiące 21 - trzeci rok studiów :mrgreen:
Kiedy ja będę miała 21 :roll:
No to ja ci chyba nie powiem :lol:
Ech, za pieprzone 6 lat... :?
Wiecie co? Doszłam do wniosku, że siedzą we mnie dwie osoby.
Jedna mówi: "przecież chcesz być najszczuplejsza w klasie, chcesz się podobać, chcesz móc pokazać się w mini, więc katuj się dietami, ćwicz, ograniczaj..."
A druga: "jesteś kobietą - nie możesz wyglądać jak wieszak, zresztą jeśli lubisz jeść, dlaczego masz się ograniczać i tak nie masz najgorszej figury, co obchodzi cię zdanie innych, ważne abyś ty czuła się dobrze w swoim ciele"
I sama nie wiem :(
Oooo, witaj w klubie schizofreników :lol: . Aga też tak mam, że jedno ja chce się odchudzać a drugie mówi "dlaczego" :roll: ?
I co robić moja droga Grzybowa?
Walczyć...? Dla mnie wyswobodzeniem stał się R. - nauczył mnie spoglądać na świat innymi oczami niż tylko perfekcjonisty z kalkulatorem w ręku i schizą na wadze. Trzeba po prostu raz na zawsze wyrzucić słowo dieta z głowy - kontrolować tylko po oczku wagę, po oczku tylko ubrania, przestać analizować każde obepinanie spodni...
Trzeba jednako trochu czasu...niestety... :roll:
no ja sie staram tak nie przywiazywac wagi do wygladu mojego, no ale ciezko jest.