A ja dziś zjadłam ładne 1750kcal :D i ćwiczyłam na w-fie no i na aerobicu 60min wycisku xD
Troszkę słodkości też było :P a mianowicie: budyń czekoladowy, princessa [jedyne 70kcal - serio] i crunchy orzechowy [130]. Owocki też były. Git jest :D
Wersja do druku
A ja dziś zjadłam ładne 1750kcal :D i ćwiczyłam na w-fie no i na aerobicu 60min wycisku xD
Troszkę słodkości też było :P a mianowicie: budyń czekoladowy, princessa [jedyne 70kcal - serio] i crunchy orzechowy [130]. Owocki też były. Git jest :D
no i pieknie :)
a wiem jaka princessa to są te mini po 59gr chyba czy 69 ale strasznie malutkie :) Bardzo ladnie dziś :)
kongratulejszyn :D
no ladnie, ladnie, drobne przyjemnosci musza byc :D tylko zwiekszaj te kalorie stopniowo, bo ci nakopie! :D
kotra princessa na swiecie ma tyle kcal :shock: ? :D
Jest taka jedna xD ale niestety malutka... Wczoraj 1800.
Dziś narazie jakieś 950.
Dobra podsumowanie z dziś tylko i lecę znów do nauki, bo zrobiłam sobie 30-minutową przerwę jedynie :? :roll:
Ruch: w-f. Jakieś 20min stepu.
Jedzenie: jakieś 1800. Po kolei: musli z jogurtem, kanapka z grahamki, talerz zupy pomidorowej z makaronem, mini princessa, 3 jabłka, 2 łyżeczki miodu, jogurt truskawkowy, bułka z twarożkiem.
Nic mi się nie chce. A przede mną jeszcze przynajmniej 1,5h przy książkach :roll: przygotuję się tylko na klasówkę z gegry, do powtórzenia z histy nawet nie zajrzę...
Jutro w końcu piątek. Odpuszczę sobie lekcje. Ale perspektywa przyszłego tygodnia [a w zasadzie 3 dni] też nie wywołuje u mnie uśmiechu. 2 wypracowania. 2 klasówki. Kartkówka. Test. Ehh...
takie jest życie, ale hmmm mogliby nam trochę odpuścić..w końcu tak cały dzień nad książkami to też nienajlepiej :roll:
Oj współczucie ja dzieki Bogu mam jutrotylko 4 lekcje... 3maj sie lala:)