Właśnie...to musialy być mutanty! :lol:
Wersja do druku
Właśnie...to musialy być mutanty! :lol:
noo... albo łyżka taka wieeelgachna :D
Ziemniaki gotowane (średnio 100g) 62 Kcal
Ładny obiadek Aga ;* A co do tych ziemniaków, to jeżeli łyzki były czubate, mogło wyjść 200 kcal :P
Ja zawszę tak zaokrąglam ale mysle ,ze mniej ;]
dwie lyzki czubate ziemniakow to gora 100-150g wiec nie wciskajcie adze kitu :lol:
te ziemniaki to max. 95kcal :D
aga radzimy sobie radzimy :)
jezu ja kiedys liczylam tak, ze jak dawalam na talerz 4 polowki ziemniaka, to bralam je za 4 ziemniaki :P i potem sie dziwilam, ze te zmienaki takie kaloryczne, a jak zwazylam to zonk, bo polowa kcal mniej powinna byc :P
ja w angli kupuje ziemniaki pakowane i one maja kalorycznosc na opakowaniu. 76 kcal w 100g. ja tam lubie ziemniaki i jem czasem jednego wielkiego 180-200g :)
ja muszę ważyć ziemniaki bo inaczej to nie mam pojęcia za ile mam je policzyć :wink:
ja tez zawsze waze :)
i ja i ja :D
Dobra raporcik z dziś.
I śniadanie: kaszka [225]
II śniadanie: activia + mała kiść winogron [225]
Obiad: ziemniaki - dwie wielgachne łyżki [200] + surówka [70] + 3 kotlety [180]
Podwieczorek: serek danio [167]
Kolacja: 1/2 grahamki [75] + delma [25] + polędwica [25] + ogórek [10]
W międzyczasie: trochę ziemniaków + sporo malin + trochę winogron z ogródka
Bardzo zawaliłam?
Ruch:
- 1,5h marszu po mieście
- 1h spaceru
- 9min rowerka w powietrzu
- będzie: 20 min hula hop.
Sory, ale nie mam siły na więcej :(
Ponawiam zapytanie: czy ktoś z woj. lubelskiego wybiera się na CHMIELAKI?
wychodzi 1202 kcale :) i Ty sie pytasz czy zawaliłas? było pieknie. ja dzisiaj prawie 1200 kcal i zero ruchu 8)
Ale wiesz, trochę podjadałam :roll: fakt, że same owoce, ale jednak.
ale w limicie :) jesli łatwiej trzyma Ci sie limit podjadając to tak rób. ja np podjadać nie moge :/ zle to sie konczy
Hm. Może nie łatwiej, ale dziadek przywiózł z działki taaaakie wielkie poudełeczko taaakich wielkich i pysznych malinek, że szkoda by było, żeby się zmarnowały. A tego podjadania nie wliczyłam, więc nawet jak wyjdzie 1350, to będę się cieszyła :)
czytam czytam i myslalam ze napiszesz ze przywiózł takie wielkie czekoladki :) widzisz jak ładnie :)
No a ten. Wiecie co... jutro u mnie grill... :roll: tak koło 17. Więc pomyślałam, że do tej 17 zjem jakieś 800kcal [śniadanie kaszka, potem może kanapka/jabłko/jogurt w szkole, potem rosół] a 500 zostawię sobie na tego grilla. I pójdę na basen :) żeby między obiadem o 14 a grillem niczego nie zjeść :) co o tym myślicie?
zalezy co chcesz zjesc :) nie radzilabym Ci jesc kielbasy.. raczej jakis drób albo szaszłyk.. ale kiełba jest ble :/
Szczerze to największą ochotę mam na ziemniaki z grilla :twisted: takie pokrojone w plasterki :) no i poproszę może mama kupi mi pierś z kurczaka :)
ja wogole ostatnio ziemniaki polubilam, a przed dieta wogole nie jadałam :)
hmm.. u meni w zasadzie zeimnieaczki byly dosc stalym elementem odkad pamietam :D mniami :D
Kiełbasa pieczona na grillu to trochę chudsza jest- odrobinę tłuszczu ścieka :D Ja bardzo lubię ziemniaki z popiołu. Wieki nie jadłam :D
na grilu to szaszłyczki pycha i ziemniaczki też możesz zjeść :P
ziemniaczki uwielbiam od zawsze, ale zabiłabym jakby mi ktoś jakoiegoś tłuszczu czy coś na nie nalał ;/ :)albo same albo z mlekiem ew. z sosem jakimś.
a kiełbasa to tylko drobiowa jeśli już :P :D
nie lubimy świnek :twisted:
aziemniaczki z popiołu po ognisku, niebo w gębie 8)
miłeegggoooo dnia ;*
oby szkolny dzionek szybko minąl agus :)
Już minął. Szkoła ma jeszcze jeden plus - czas leci chyba z 10 razy szybciej :) zresztą dziś to i tak same "lekcje organizacyjne", czyli 5min gadania nauczyciela i 40min nudy...
Chyba nie pójdę dziś na basen. Pogoda u mnie jest okropna, jest strasznie pochmurno i pada :(
Zjedzone:
I śniadanie: kaszka [225]
II śniadanie: 1/2 grahamki [75] + delma [25] + plasterek polędwicy [25]
Obiad: 250ml zupy ogórkowej zabielanej [150]
W sumie: 500. Jak na mnie mało...
Mama zrobiła racuchy... :roll: potem ten grill :roll: sama nie wiem.
Co powiecie na 2 racuszki w ramach podwieczorku [150kcal]??? To w sumie będzie 650kcal. Na grill zostanie jakieś 600, czyli bardzo dużo i na pewno tego nie wykorzystam.
planik ok aguś, mysle ze spokojnie mozesz zjesc 2 racuchy a na grila 600 to duzo, wiec nie wiem czy tak na wieczor jesc...
Bo mam ochotę na tą kiełbaskę :roll: :oops: ale chyba jednak nie zjem... Przynjamniej postaram się...
Policzyłam za te racuchy jednak po 100. W sumie już 700 na koncie. Wiem, wiem, że 600 na grilla to za dużo, najwyżej coś zostanie. Albo zjem jeszcze jednego placka, bo coś burczy mi w brzuchu :?
Aga, przelicz sobie co mniej więcej zjedz na grillu i najwyżej skuś się na kiełbaskę :)
nu nu aga ! wiecej racchow nie wolno! :D
a bez kielbaski sie obedzie :)
zjesz piers z kurczaka i ziemniaczki a teraz w ramach zabicia glodu skacz po jakis owoc albo warzywko :)
Dupa. Cholera. Zjadłam 4 racuchy co mi daje 900kcal na koncie.
Deszcz pada a oczywiście parasolka rozwalona, wrr. Muszę iść jeszcze do miasta po 2 książki i MUSZĘ kupić sobie jakieś owoce, bo zwariuję :evil:
spokojnie aguś.. masz jeszcze troche kcali...
ej jeszcze nie jest tak źle :twisted: na racuchy możesz sobie pozwolić ale nie za dużo i kiełbaską na grilu tez bym odradzała :roll:
noja juz tyle kcal masz, to tez odradzam
Racuchy lepsze niż kiełbasa ;D Sama bym takiego racuszka zjadła ;]
racuchy to takie z drozdzami tak?
hmm ja nie wiem, cyz kiedykolwiek jadlam :P chyba ta,a le to jak mialam moze z 10 lat ostatnio :P