Wątek: Akcja Samoakceptacja xD

o własnie właśnie tak jak mówi grubasek1992
Ja stosuję metodę dawania wszystkiego siostrze hihi :P
Nie zeby ja upaść, bo jej i tak to nie grozi
Jest szczuplutka
Ehh niby siostry, a ona ma o wiele szybszą przemianę materii,
bo je bardzo dużo, a zachowuje figurę, mimo że ma już 22 lata...

Ehh u mnie pod ręką też ciągle jakieś ciastka i słodycze..

a u mnie slodyczy wlasnie nie ma, a zwykle jedzenie, na ktore tez zaczelam sie rzucac. rodzenstwa nie mam, wiec nie mam komu dac :P

ehh...ja mam dużo jedzenia w lodówie...niestety...boję się, że mogę coś zjeść.
Wiecie...doszłam do wniosku ,że jedzenie sprawia mi przyjemność

Ja jak dostanę słodycze to różnie. Raz chłopcy nam dali batony na dzień kobiet a potem pytali kto się odchudza żeby wziąć...no to powiedziałam, ze nie odchudzam się, ale batonów nie jem i dałam...czasami daję siostrze itp.
Ale jak są upieczone ciasta to leżą po prostu i ja staram się nawet nie patrzeć, mówię mamie żeby mi nawet nie proponowała i tyle :P

Dobra. Spowiedź.
Wczoraj wiczorem moja babka niespodziewanie zrobiła grilla. Zjadłam dwie kiełbaski, kromkę chleba & chyba ze dwa ziemniaki upieczone.
Co daje w sumie (z całego dnia) jakieś 1800-2000kcal. Niedobrze...

A dziś.
Śniadanie zjadłam o 11.30. Banan i jabłko. Obiad zjadłam o 13.30: bigosik + ziemniaki. Więc jak narazie same warzywa i owoce. Git. Dziś się oczyszczam po wczorajszym jedzeniu wszytskiego co tylko się da...

Amen.

ladnie moj brachol wpiepsza jak slon a chudy jak patyczek xD ;p

Mój brat też...je 3x więcej niż ja a jest 3x chudszy(a dodam ,że 2 ;lata sarszy)

No mój brat nie.. Pewnie dlatego, że brata nie mam ;P

hehe Wredotka, dobre XD

Z tym grillem to rzeczywiście niedobrze, ale skoro dzisiaj robisz oczyszczanie, to looz